W XVII wieku polska stała się potęgą gospodarczą, nazrywaną "spichlerzem Europy". Nasze zboże było wówczas jednym z najbardziej pożądanych towarów na Zachodzie. Wiele wskazuje na to, że obecnie mamy szansę stać się bardzo korzystnym partnerem dla europejskich firm logistycznych. Głównie za sprawą tego, że powstaje u nas coraz więcej powierzchni magazynowych. Regularnie korzystają z nich klienci z innych krajów Unii Europejskiej.

Raport Jones Lang LaSalla

Polska filia amerykańskiej firmy Jones Lang LaSalle (JLL), zamajaczej się na całym świecie usługami z dziedziny wynajmu nieruchomości, opublikowała raport, z którego wynika, że niezwykle dynamicznie rozwija się w Polsce biznes związany z udostępnianiem powierzchni 
magazynowych. Z raportu tego wynika, iż kończący się właśnie powoli rok 2015 może być pod względem ilości wynajmowanych powierzchni magazynowych jeszcze lepszy niż rekordowy 2014.
Zdaniem analityków JLL od 2007 roku nie było aż takiego problemu ze znalezieniem w Polsce miejsc w magazynach. Oczywiście luka ta jest natychmiast wypełniana przez deweloperów, którzy inwestują w budowę nowych, wielkopowierzchniowych obiektów magazynowych.

Specyfika branżowa

Ruch na rynku magazynowym sprawił, że zmieniła się również specyfika branż, które są zainteresowane składaniem swoich towarów. Do niedawna hale magazynowe w większości wykorzystywali hurtownicy, wśród których dominowały firmy rodzime. Obecnie wciąż jeszcze najwięcej magazynów wynajmują Polacy, ale widać zdecydowanie, że powiększa się udział w rynku klientów zagranicznych. Na dodatek hurtowników coraz bardziej wypierają firmy spedycyjne. Wiąże się to przede wszystkim z rozwojem handlu internetowego, który wymaga szybkiego transportu różnych towarów od producentów, do klienta docelowego, z pominięciem magazynów centralnych. Wiąże się to z oczekiwaniami klientów, dotyczącymi szybkiej dostawy zamawianych za pośrednictwem Sieci towarów.

Przewidywania na przyszłość

Zgodnie z raportem JLL można podejrzewać że przynajmniej do końca 2020 roku czeka nas stały, stopniowy ale widoczny, wzrost zapotrzebowania na wielkopowierzchniowe magazyny. Wiąże się to zarówno z rosnącymi potrzebami rynku krajowego (na chwilę obecną handel internetowy w Polsce to ok. 4% rynku, podczas gdy w innych krajach UE wielkość ta dochodzi do 10%), jak i ze wzrostem zainteresowania firm zagranicznych. Te ostatnie korzystają z faktu, iż ceny wynajmu magazynów i ich profesjonalnej obsługi w Polsce są wciąż relatywnie niskie, w porównaniu z cenami niemieckimi czy austriackimi. Co prawda w dłuższej perspektywie różnica ta może być nieco mniejsza, ale nie znaczy to, ze polskie magazyny przestaną być atrakcyjne dla zagranicznych operatorów. Firmy Europy Zachodniej coraz odważniej otwierają się na handel z Ukrainą, co pozwala przypuszczać że nadal będziemy bardzo ważną lokalizacją na magazynowej mapie Europy.

Szansa dla nowych firm

O tym czy regiony znajdujące się przy nowo wybudowanych drogach i autostradach wykorzystają swoją szansę, zadecyduje w dużej mierze rzutkość polskich inwestorów. Na chwilę obecną bardzo dużą część kapitału magazynowego trzymają w rękach trzy duże firmy - Prologis, SEGRO i Logicor. Razem posiadają około 45% udziału, jeśli chodzi o oferowane powierzchnie. Jest to jednak ogromna szansa rozwoju dla kolejnych, ponieważ rynek jest jeszcze daleki od nasycenia. 
Wspominane powyżej badania prowadzone przez JLL wykazały, że tylko w pierwszym półroczu tego roku podpisano umowy na wynajem 1,1 mln mkw powierzchni magazynowych. Szacuje się, że w budowie jest obecnie ponad 600 tys. mkw nowych magazynów. Wygląda więc na to, ze branża rozwija się niezwykle dynamicznie.