Co wspólnego ma wspinaczka górska oraz drabina? Czy drabina może się przydać alpiniście? Jeśli tak, to czy to oznacza, że idąc w góry od dziś warto będzie zabierać ze sobą swoją drabinę? Przeczytajcie sami!

Oczywiście nie chodzi tu o zwykłą drabinę rozstawną, ani przystawną. Producent drabin ewakuacyjnych Crynoline.pl wyjaśnia dziś, dlaczego użycie drabiny w drodze na górski szczyt może być dobrym pomysłem.

Najwyższa góra w Koronie Ziemi

Mount Everest leży w Himalajach, na pograniczu Nepalu i Chin. Nazwa szczytu została nadana po Georgu Everescie, który jako pierwszy umieścił go na mapie. Jest to aktualnie najwyższy szczyt ziemi zdobyty pierwszy raz 29 maja 1953 roku. Co ciekawe szczyt znajduje się ciągle w fazie wzrostu, z uwagi na nachodzenie się płyt tektonicznych Azji i Indii. W wyniku wywierania na siebie nacisku szczyt „rośnie” rocznie średnio o 4 mm.

Godziny szczytu?

Najwyższy szczyt Himalajów jest jedną z najbardziej obleganych przez turystów gór. Zapaleni alpiniści, ale też i zwykli amatorzy chcą przeżyć niezapomnianą przygodę. Chętnych jest tak wielu, że niejednokrotnie trzeba czekać w kilkugodzinnych kolejkach, by zaatakować szczyt. Statystycznie rzecz biorąc, więcej ludzie zdobyło Mount Everest w ciągu jednego dnia w 2010 roku niż przez łącznie 30 lat po pierwszym zdobyciu góry! Nawet mijanie martwych ciał poprzedników na szlaku nie wpływa znacząco na popularność tego ekstremalnego szczytu. Zapalony himalaizm konkuruje tutaj jednocześnie z turystyką. Na trasie pojawia się czasem liczba wspinaczy licząca blisko 200 osób. W drodze na szczyt tworzą się najprawdziwsze... korki!

W odpowiedzi na tak duże zainteresowanie, Nepalskie Stowarzyszenie Wspinaczkowego opracowuje strategię, która ma ułatwić zdobywanie góry i skrócić czas oczekiwania na "miejsce" w drodze na szczyt. W tym celu ma zostać postawiona specjalna drabina. Miałaby ona stanąć na klasycznej drodze tak zwanej Ścianki Hilarego i dzięki temu ułatwić pokonanie bardzo wymagającej odcinka. W tym miejscu, z powodu wąskiego gardła, trasa na sam wierzchołek w szczycie sezonu jest po prostu zakorkowana. 

Pomysłodawcy zainstalowania drabiny zamierzają wprowadzić na kluczowych odcinkach drogi ruch dwustronny. Dzięki temu, na wysokości powyżej 8 tysięcy metrów, uczestnicy wypraw komercyjnych mogliby przebywać krócej. Ponadto korzystanie z drabiny nie wymagałoby wielkich umiejętności, tym samym zwiększając bezpieczeństwo wyprawy. W miejscach newralgicznych, takich jak lodowe ściany pojawią się też dodatkowe liny wspomagające wejście. 

Ale to już było...

Co ciekawe, nie jest to pierwsza instalacja wspomagająca wspinaczkę na ten górski szczyt. Lodospad Khumbu (Ice Fall) przeszedł już do historii, jako jedna z najniebezpieczniejszych tras. Nad szczelinami rozpostarto aluminiowe drabiny i dzięki nim odcinek ten jest dużo łatwiejszy do pokonania, zwłaszcza przy niesprzyjających warunkach pogodowych. Dodatkowe zabezpieczenia wspinaczom gwarantują liny i zaporęczowanie powyższego odcinka.

Jak widzicie, drabina, choć częściej kojarzona z wyjściem na dach czy domowym remontem, może także znaleźć swoje zastosowanie w wysokich górach.