Dziś w onecie natknąłem się na taki komentarz przy artykule o stopach procentowych:
"prognozy inflacyjne na lata 2012-2015 wobec spowolnienai giospodarki wynoszą 2, %
Przyczyny tej POdwyżki są proste. Tu nie chodzi o żaden wizerunek RPP, bo to gremium poza kilkoma osobami ma wizerunek pieczeniarza i nieroba, z Belką na czele, chodzi natomiast o to, że POlsce grozi utrata płynności finansowej czyli niewypłacanlość jak w przypadku Grecji. Teraz mamy OFICJALNIE około BILIONA długu publicznego (941 MLD PLN). Panstwo polskie w tym roku na wykup bieżących zowbowiązań musi przeznaczyć 100 MLD PLN czyli 1/3 budżetu. Plan załdużania się na ten rok (18 mld zł) wykonalismy już w znacznym procencie 24 mld, co oznacza c bedzie nowelizacje budzetu i dalsze emisje obligacji. To dlatego drożeją swapy (wiesz co to?) na polski dług publiczny. Zwiększona emisja obligacji powoduje rosnącą (to nie jest pozytywna wiadomość, bo to oznacza że węcej musisz zapłacić za kredyt) rentowność obligacji skarbu panstwa.... oznacza to że musisz dać większe oprocentowanie kredytowadwcom czyli zwiększasz swój dług. Ponadto, żeby znaleźć nabywców trzeba zapewnić im zyski nominalne więc utrzymać wysoki kurs złotego. Dzięki temu nasz wibor szybuje jak Orzeł w przestworzach, bo NBP podwyższył stopy procentowe bodaj w pierwszym kwartale 2011 r. aż o 2 %, (4 POdwyżki miesiąc po miesiącu po 0,25%). Niedawno pisałem, że chodzą słuchy że uczyni to także dziś dochodząc do 5 % stopy podstawowej refernecyjnej. POdiesli o 0,25, ale to na pewno nie koniec. Trzeba po prostu dać zarobić spekukantom kupującym polski dług, bo nie ma kasy na spłatę bieżących zobowiązań (wykupu obligacji). Podniesienie stop przez RPP zwiększa, rentowność obligacji bo podwyższa kurs złotego, na którego ostatnio wywierana jest presja spadkowa. Ale podniesienie stop przez RPP to także wzrost poziomu WIBOR, a wysoki wibor, to wysoka cena kredytu w złotych, wysoka cena kredytu, to ograniczenie aktwynwości gospodarczej (współczynnik koninktury gospdoarczej spadł juz do poziomu 50% i jest najniższy od wielu lat) i spadek konsumpcji to oznacza mniejsze wpływy podatkowe, to zas większą emisję obligacji SA, zwiększenie ich oprocentowania (rentowności dla inwestorów), podwyżki stóp procentowych i kółeczko się zamyka... POtem już tylko tragedia grecka.
Co o tym sadzicie ?;>