przez Grego » wtorek, 21 lip 2015, 21:00
Nie wiem czy wyjaśnię, natomiast chętnie się podzielę swoja opinią. Jeśli chcesz utrzymać w firmie 20 samochodów, zakładasz że żywotność samochodu w Twojej firmie będzie ok 10 lat to musisz średnio licząc 2 auta rocznie kupić. To samo dotyczy każdego innego sprzętu. Możesz się wstrzymać rok dwa, potem musisz nadgonić. Inaczej nie utrzymasz stanu ilościowego, lub zrobisz sobie z firmy muzeum.
Wojsko to taka firma, co posiada dziesiątki jeśli nie setki rozmaitych typów sprzętu, w setkach egzemplarzy. Każdy z nich ma swoja żywotność i co roku powinno być kilka, do kilkunastu dużych umów z dostawcami zawartych.
Tymczasem od 25 lat MON przeprowadził dosłownie kilka zakupów podstawowego sprzętu bojowego w sensownych ilościach. Transportery Rosomak, samoloty F 16 i samoloty transportowe CASA. Można by na upartego dorzucić jeszcze trochę rzeczy drugorzędnych. Śmigłowce SW4, samoloty Bryza, no może coś tam by się jeszcze znalazło, nie wiem. Pozostałe tematy od ćwierć wieku nie są ruszane, lub są zapchane jakimś zachodnim sprzętem z demobilu. Leopardy, fregaty OHP, okręty podwodne typu Kobben. Poza Leopardami to złom o wartości złomu i adekwatnym potencjale bojowym.
Podsumowując:
Cokolwiek MON chce kupować to jest bardzo potrzebne!!!
Problem w tym, ze po ćwierć wieku olewania obrony zaległości są straszliwe. Nasza armia (z całym szacunkiem dla żołnierzy) to złomowisko. Trzeba wybierać. Ja akurat jestem łącznościowcem, a wiec patrzę na WP trochę z boku. Jak dla mnie najważniejszym, palącym problemem technicznym jest obrona powietrzna której po prostu nie mamy, a bez niej każda wojna zakończy się widowiskowa masakrą naszej armii. Okręty podwodne to temat moim zdaniem na dalekim miejscu, ale też są potrzebne. Co do tego nie ma wątpliwości, byle nie teraz. Teraz obrona przeciwlotnicza. No i sprawa rekrutacji, która nadal leży a nie stanowi żadnego problemu. W kraju bezrobocie a wojsko nie ma szeregowych. Gdzie tu logika?
Co do obcych garnizonów jestem przeciw. Może przyjadą, a może nie przyjadą. Może staną do walki za Gdańsk, a może będą się przyglądać z boku. Wierzę tylko naszym wojakom.