Grego napisał(a):Nie oczywiście. Tylko nieujarzmione męstwo i brawura sprawiły żeś się wymigał!
Grego napisał(a):To jest temat z lat 50tych, albo 60tych ubiegłego wieku ufarbowany na "najnowsze osiągniecie techniki radzieckiej". Oj Staszku, Staszku...
Mozna od czasu do czasu wynurzyć antenę i się "dowiązać". W ostatniej fazie ataku zapewne nawigacja bezwładnościowa, ale przy termojądrowej głowicy dokładność do centymetra nie jest potrzebna.staszeks napisał(a):Zastanawia mnie tylko jedno.
Sposób nawigowania.
Zasięg 10 000 km
Głębokość zanurzenia do 1000 m
Szybkość 90 węzłów
Na tej głębokości sygnał GPS (raczej Glonass) jest zapewne zerowy.
Nawigacja bezwładnościowa choćby ze względu na prądy morskie moim zdaniem też raczej nie wchodzi w rachubę.
Korygowanie toru wg.rzeźby dna morskiego?
Czy mamy aż tak dokładne mapy?
Zatem dokładność trafienia moim zdaniem musi być mizerna.
Chociaż przy takiej mocy głowicy 10 km w jedna czy druga stronę ma znaczenie?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości