Forum Bielsko.Biala.pl

Miasto tworzą ludzie

Renault Koleos - prawdziwa teRenówka

Sprawy ważne i mniej ważne, zabawne i poważne, porady, opinie, dyskusje - wszystko o motoryzacji.

Postprzez sweeper » wtorek, 23 wrz 2008, 13:15

Godzina 9:00 rano, Jaworze, salon Renault Mador-Gadocha – naprzeciwko mnie stoi Renault Koleos. To nie będzie zwykły test i artykuł który możecie przeczytać w prasie lub folderze reklamowym. Zrobimy coś czego 90% użytkowników samochodów typu SUV nigdy nie robiło – wjedziemy jednym z nich w teren. Ale zanim to się stanie mam jeszcze chwilę żeby przyjrzeć się Koleosowi z bliska.

Obrazek

Mówią, że ze stylistyką samochodu jest jak z urodą kobiety – jedni wolą brunetki a inni blondynki. Podobnie jest z Koleosem – na pierwszy rzut oka nie zachwyca urodą. Ot taka sobie pseudo terenowa zabawka na 4 kołach do tego bazująca na Nissanie X-Trail. I nie mam zamiaru nikogo przekonywać o urodzie tego samochodu. Mogę jedynie napisać, że stylistykę częściowo podyktowała wspólna płyta podłogowa z Nissanem oraz uwarunkowania terenowe, co przełożyło się na 27 stopniowy kąt natarcia oraz 31 stopniowy kąt zejścia. Robi wrażenie? Myślę, że tak.

Obrazek

Samochód którym za chwilę wyruszymy w drogę to wersja Privilege z silnikiem 2.0 dCi o mocy 173KM, momencie obrotowym 360Nm i manualną sześciostopniową skrzynią biegów. Jak przystało na samochody marki Renault drzwi otwieramy dotykając klamki. Nie ma konieczności wyjmowania karty ponieważ samochód wyposażony został w system Hands Free.

Obrazek

Karta pozwala również na otwarcie samej klapy bagażnika oraz włączenie oświetlenia zewnętrznego.

Po otwarciu drzwi wita nas wnętrze do którego użytkownicy limuzyn Renault przywykli. Design deski rozdzielczej cieszy oko, wykończenie i użyte materiały nie pozastawiają wiele do życzenia (opcjonalnie można zamówić skórzaną tapicerkę).

Obrazek

Konsola środkowa ładnie komponuje się ze stylistyką wnętrza, w oczy rzuca się od razu dwustrefowa automatyczna klimatyzacja oraz radio które wyposażone zostało w złącze zewnętrze 3,5mm – pozwala to na podłączenie naszego ulubionego odtwarzacza MP3 lub jakby to zasugerował dział marketingu Renault – naszego iPoda.

Obrazek

W tym samochodzie nawigacja jest opcją dlatego w górnej części deski rozdzielczej zamiast kolorowego ekranu mamy wyświetlacz podający podstawowe parametry.

Miejsce pracy kierowcy również jest wykonane z dużą starannością. Obszyta skórą trójramienna kierownica leży bardzo dobrze w dłoniach. Na kierownicy mamy m.in. przyciski od sterowania tempomatem. Kolumna kierownicza regulowana jest w dwóch płaszczyznach co w połączeniu z regulacją siedzenia pozwoli znaleźć dogodną pozycję każdemu kierowcy. Zegary są czytelne, a większość kontrolek informacyjnych usytuowana jest przy obrotomierzu. Pod prędkościomierzem znajduje się wyświetlacz który niestety jeszcze nie rozmawia z nami po polsku i po prawej stronie wskaźnik poziomu paliwa oraz temperatury silnika. Czysto i przejrzyście.

Obrazek
Obrazek

Zaglądając do tyły samochodu nie zawiedziemy się. Pasażerowie tylnych siedzeń mają do dyspozycji regulowane oparcia tylnej kanapy, oraz kilka schowków (w tym pod nogami). Każdy usiądzie wygodnie ponieważ miejsca na nogi i nad głową jest wystarczająco – niemniej koszykarzom polecałbym jednak miejsca z przodu. Nie byłbym sobą i prawdopodobnie firma Renault również gdyby ergonomia wnętrzna nie miała mankamentów a ja przemilczałbym je. Zasadniczo są dwa, ale teraz wymienię tylko jeden – otwieranie wlewu paliwa. Kogo pokusiło aby zamontować dźwignię na przednim słupku przy dźwigni otwierania maski – nie wiem. Nie zmienia to faktu, że przy tankowaniu chyba nie było kierowcy który by jej nie szukał obok fotela.

Wracając do wnętrza warto skupić się na bagażniku. Samo jego otwieranie przypomina już klapę typową dla terenówek.

Po naciśnięciu włącznika podnosi się górna cześć razem z szybą, a następnie ciągnąc za dźwignię opuszcza się dolna część klapy.

Obrazek
Obrazek

Wszystko działa sprawnie i nie wymaga użycia siły. Dużym plusem jest to, że dolną część klapy możemy z powodzeniem obciążyć bez obawy o jej urwanie. Z powodzeniem możemy sobie na niej usiąść lub położyć towar przy załadunku. A jeżeli okaże się, że jest nasz sprzęt do golfa jest zbyt długi i trzeba złożyć tylne siedzenia to możemy to zrobić bez biegania wokół samochodu. Producent zamontował na krawędziach dźwignie które jednym pociągnięciem składają siedzenia!

Obrazek

Widziałem w samochodach już różne rozwiązania, ale to jest dla mnie kompletnym zaskoczeniem. Niestety rozwiązanie to jest obarczone pewnego rodzaju dyskomfortem. Aby system mógł działać oparcia tylnej kanapy muszą swoje ważyć. Niestety waga ta staje się uciążliwa w momencie kiedy chcemy z powrotem złożyć siedzenia. Osoby o wątłej posturze (w tym ja) mogą mieć z tym problem ponieważ złożenie oparcia wymaga użycia znacznej siły. I to właściwe drugi ergonomiczny mankament tego samochodu.

W bagażniku znajdziemy również pełnowymiarowe koło zapasowe, podnośnik, klucz i… klin! Tak samochód na wyposażeniu posiada klin.

Mógłbym się jeszcze porozwodzić na temat wyposażenia, szklanych dachów, haczyków na zakupy ale za chwilę mamy ruszać w teren a tam takie elementy wyposażenia przestają mieć znaczenie.

Jest już mój pasażer – wsiadamy i ruszamy w drogę. Pierwsze wrażenie po odpaleniu Koleosa to cisza i spokój. Komora silnika jest dobrze wytłumiona a silnik pracuje bardzo przyjemnie. Wbijam pierwszy bieg, puszczam sprzęgło i… ten ważący ponad 1600 kg SUV rusza bez dodawania gazu! Jeżeli ktoś miał do czynienia już z nowymi jednostkami diesla wie, że ruszanie bez dodawania gazu jest prawie niemożliwie ponieważ samochód zwyczajnie gaśnie.

Wyjeżdżamy na drogę publiczną która w polskich warunkach jest naturalnym torem testowym. Samochód zachowuje się stabilnie i wybiera nierówności drogi (ładnie to ująłem…) bez najmniejszego problemu. Chciałoby się rzec, że w końcu jest samochód który toleruje nasze drogi jednak to potrafi praktycznie każdy SUV - zaraz zobaczymy czy poradzi sobie kiedy zjedziemy z asfaltu.

Po ok. 3 kilometrach przyszedł czas opuścić na chwilę „cywilizowane” drogi. Ponieważ pod koniec naszej trasy poruszaliśmy się już wąskimi ulicami prędkość podróżna spadła do mniej więcej 40 km/h. Zapominając o tym wjechałem tak w coś co miało przypominać drogę. Już chciałem odruchowo przyhamować, ale samochód wytrzymał tą próbę i tak dojechaliśmy do pierwszej przeszkody.

Zadanie w teorii dość proste – zjechać do rzeki po betonowym, porośniętym trawą nasypem, przejechać przez rzekę i wyjechać podobny nasypem z drugiej strony.

Ostatni raz przejazd ten robiłem jakiś rok temu samochodem terenowym i 2 miesiące temu quadem jednak nie uspokoiło to specjalnie mojego pasażera. Do tego brak zabezpieczającego samochodu i moja znajomość Koleosa spowodowały, że obraliśmy ostatecznie łatwiejszą drogę. Tak więc polnymi drogami dojechaliśmy do wybetonowanego przejazdu przez rzekę z którą autko poradziło sobie bez problem. Chwilę później przeprawialiśmy się drogą na skraju lasu gdzie co jakiś czas dochodziły nas dźwięki czujników parkowania. Na szczęście po lewej stronie znajduje się wyłącznik sytemu Park Assist co przydaje się bardzo podczas terenowej wyprawy.

Dalsza część trasy to głównie poruszanie się po asfalcie. Najpierw dojazd do centrum handlowego gdzie Koleos przyciągał spojrzenia przechodniów, a potem szybki przejazd drogą ekspresową i z powrotem wracamy w teren. Tym razem mamy przed sobą sztuczny nasyp przypominający trochę kamieniołom. Droga rozjeżdżona jest przez duże ciężarówki oraz koparki więc o przejechani samochodem osobowym można zapomnieć. To już miejsce tylko dla SUVa.

Obrazek
Obrazek

Samochód w takich warunkach prezentuje się okazale – niczym z folderu reklamowego. Chyba zostanę dyrektorem kamieniołomu…

Warto tutaj zwrócić uwagę na nadwozie samochodu – jeszcze jakieś 15 minut temu jeździliśmy po rzece i lesie a Koleos nie jest nawet specjalnie brudny.

Chwilę później zbliżamy się do kolejnej przeszkody której wcześniej nie pokonywałem żadnym pojazdem. Z jednej strony mamy delikatny kamienisty zjazd do rzeki, z drugiej ostry podjazd po grząskim gruncie a całość dopełnia nieregulowane dno rzeki. Na szczęście jest alternatywa wbicia biegu wstecznego i dlatego zabrałem się za ten podjazd.

Obrazek

Delikatnie zjeżdżam do rzeki i teraz najtrudniejsza część – podjazd muszę wziąć z taką prędkością aby nie urwać zderzaka ale również nie zatrzymać się ponieważ pozostanie tylko wycofanie się.

Asekuracyjnie włączam blokadę napędu 4x4 która w rezultacie rozdziela napęd po równo na obie osie. I kiedy już przednimi kołami wdrapałem się do góry… zatrzymałem samochód. Teraz pozostanie zapewne tylko bieg wsteczny ponieważ koła (przednie po trawie a tylne w wodzie) zaczną się ślizgać, ale samochód ku mojemu zdziwieniu jedzie do przodu!

Obrazek

Koleos posłusznie wdrapał się do góry nie uślizgując żadnego z kół! Podczas podjazdu pieczę nad przyczepnością trzymał system ESP oraz system wspomagajmy ruszanie pod górę który aktywuje się automatycznie przy pokonywaniu podjazdu o nachyleniu większym niż 10%. Aby sprawdzić poprawność działania systemu podjazd ten wykonaliśmy dwukrotnie i w obu przypadkach samochód posłusznie wyjechał pod górę.

Obrazek

Ciekawostką wymagającą odnotowania jest również drugi system, niespotykany w samochodach tej klasy. Kontroluje on prędkość na zjeździe i pozwala na stabilny zjazd ze stałą prędkością ok. 7km/h bez hamowania. Szczególnie przydatny w zimie podczas zjazdu ośnieżoną drogą – jeżeli ktoś widział na Youtube film gdzie samochody bezwładnie zjeżdżają ze stromego zjazdu rozbijając się jedne na drugim to wie o czym mówię.

Obrazek

Wróćmy jednak do naszego testu.

Po udanym podjeździe przyszedł czas na pokonanie przejazdu przez kolejną rzekę – tym razem z większą, niż zdrowy rozsądek by nakazywał, prędkością.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Warto przy tym zwrócić uwagę na sposób w jaki rozbryzguje się woda – fala nie zawija się gdzieś dokoła samochodu i w efekcie zarówno przednia jak i boczne szyby pozostają suche. Koleos zniósł próbę bez najmniejszego problemu – będąc przygotowanym na ewentualny uślizg przednich kół mocno się zawiodłem ponieważ i tym razem nad całością czuwał system ESP (bardziej odważni kierowcy mogą go wyłączyć).

No i przyszedł czas na ostatni test…

Kolejny raz mieliśmy zaliczyć przejazd przez rzekę, a właściwe jechać po rzece. Jest to jeden z bardziej ulubionych przez mnie odcinków ponieważ regulowane dno rzeki jest na tyle śliskie, że ciężko się po nim chodzi nie mówiąc już o jeździe.

Obrazek

I tym razem również nie było niespodzianek – samochód poruszał się stabilnie, nie dało się odczuć również uślizgów tylnej osi na zakrętach.

Jak już wcześniej wspominałem miał to być ostatni test po którym wracaliśmy już do salonu. Po drodze jednak napotkaliśmy na dwie przeszkody które zmusiły nas do jazdy „na skróty”. Pierwszą z nich okazały się służby techniczne, które zablokowały jedyną asfaltową drogę. Zanim Panowie zdążyli dojść do samochodu, żeby go przestawić my już wyjechaliśmy przez przydrożny rów za nimi. Napiszę tylko tyle, że ich miny warte były tego przejazdu…

Drugą przeszkodą jaką napotkaliśmy był zatarasowany przejazd przez wyschnięte koryto rzeki. Droga była na tyle nieprzejezdna, że musieliśmy ominąć ją na przełaj przez nieuregulowany brzeg wyschniętej rzeki - również i z tą przeszkodą poradziliśmy sobie bez problemów.

Tym sposobem po przeszło godzinie wróciliśmy do Jaworza – cali, zadowoleni i mile zaskoczeni właściwościami autka z segmentu SUV. Renault Koleos udowodnił, że zasługuje na ty by nazywać go teRenówką, a do pierwszego podjazdu jeszcze wrócimy. Możecie być pewni.

Wnioski do wyciągnięcia z testu pozostawiam Wam drodzy czytelnicy.

Pozdrawiam
Łukasz Florek vel. Sweeper

Dziękuję firmie Renault Mador-Gadocha za udostępnienie samochodu do testów.
Ostatnio edytowano wtorek, 23 wrz 2008, 20:10 przez sweeper, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
sweeper
użytkownik
 
Posty: 2974
Na forum od: 12 sie 2008, 16:33
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Postprzez sweeper » wtorek, 23 wrz 2008, 13:20

niestety pomimo szczerych chęci nie doczekałem się publikacji na bielsko.biala.pl dlatego wklejam na forum
mam nadzieję, że spodoba się Wam taka niekonwencjonalna forma testowania samochodów :)
Avatar użytkownika
sweeper
użytkownik
 
Posty: 2974
Na forum od: 12 sie 2008, 16:33
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Postprzez banan.eu » wtorek, 23 wrz 2008, 14:50

moze i auto na teren dobre ale wygląd....hmm
z przodu ujdzie ale tyl.....Nissan patrol wymiata :]
Always look on the bright side of life!
Moderator https://www.facebook.com/groups/biznes20 Biznes 2.0
Avatar użytkownika
banan.eu
użytkownik
 
Posty: 2024
Na forum od: 1 sty 1970, 01:00
Lokalizacja: Bielsko Biala

Postprzez sweeper » wtorek, 23 wrz 2008, 15:06

nissan patrol to inna klasa - na jednym z forów rozpętała się burza o nazewnictwo właśnie z tego powodu
nie zmienia to faktu, że autko robi wrażenie jak się nim człowiek przejedzie :)
no i który z SUVów ma na wyposażeniu klin pod koła :D
Avatar użytkownika
sweeper
użytkownik
 
Posty: 2974
Na forum od: 12 sie 2008, 16:33
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Postprzez lag » wtorek, 23 wrz 2008, 19:44

rox, ja generalnie nie lubie SUVow, ale test calkiem fajnie napisany.
teraz proponuje zrobic drift-test jakiegos BMW :D
troll bros
lag
użytkownik
 
Posty: 1623
Na forum od: 22 lip 2007, 21:01

Postprzez sweeper » wtorek, 23 wrz 2008, 19:54

żeby to było takie proste - nie rajcują mnie tego typu fury
wolę 4x4 ale nie wykluczone, że niebawem pojawi się kolejny test - tym razem miejskiejgo samochodu za rozsądną cenę ;)
Avatar użytkownika
sweeper
użytkownik
 
Posty: 2974
Na forum od: 12 sie 2008, 16:33
Lokalizacja: Bielsko-Biała


Powrót do Motoryzacja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości

cron