przez JiB2 » wtorek, 16 lut 2010, 17:43
Faktycznie jeżeli chodzi oi chodzi o niezawodność to dwa warianty, albo starsza Nissan Micra albo Honda Civic. Mój brat jeździł starszą micrą z lat dziewięcdziesiatych, zjeździłem z nim kupę kilometrów tym autem. Może nie był to szzał fantazji i designu, ale żyletka i oszczedna jakich mało. Ja z sentymentu dałem sie namówić na najnowsza micrę. Po doswiadczeniach powiem. Kupiłbym jednak starszą. Na miasto idealne, precyzja prowadzenia i obsługi taka jak trzeba. Honda Civic z kolei, to majstersztyk prostych, aczkolwiek niezawodnych samochodów. Drugi brat jeździł siwikiem też w latach dziewięćdziesiatcyh i ja pojeździłem. Teraz mój tato ma najnowszego Civika. Powiem tak. Jeździłem, WV golfem, Passatem, Citroenem ZX, XM, BX, Peugeotem 106, 406, Fiatem od Cinquecento po Temprę, Audi różne, Ford Scorpio, ford Ka, nawet merca SLK cabrio miałem na pojeżdzenie, i klika innych incydentów, może to nie wyczyn. Służbowo objeździłem Ople Corsy i Toyoty yaris i Peugeota 206. Ale Honda, to Honda. Wiadomo, że mozna sie spodziewac solidnego wykonania, precyzji jazdy, sensownej oszczędności i...trzyma cenę, a do miasto zostało to wymyślone. Stare Civiki może i wyszydzone przez tuningi i powszedniość, ale uważam, że kierowcy poznali sie na atutach tego modelu przez lata i to w całej europie.
Obecnie mam też Citroena, więc na pytanie o Saxo, mozna powiedzieć tak. U citroena im dłużej produkowany model, tak w środku serii, tym lepiej. Saxo jak Saxo. jakby był w dobrym stanie i do tego z turbodieslem. To bym brał, za nieweilkie pieniądze.
Natomiast Zdecydowanie odradzam Forda Ka. Jak człowiek to prowadzi, to wydaje sie , że to torpeda. Potem okazuje sią, że to tylko wrażenia wozu drabiniastego. Odpadają klamki, nieprecyzyjna skrzynia biegów, spalanie jak u smoka itd. Jedynie fajna kierownica. Ale piszę o starym modelu. Ja bym na Saxo postawił, jeżeli będzie okazja lub na dobrego Civca. Ewentualnie, jeżeli nie zależy komuś na wysmienitym designie, to ja bym celował w Peugeota 206 HDI w turbodieslu, tylko nieprzegrzanego z ciekawym wyposażeniem. Taka mała torpedka zwinna i baaardzo ekonomiczna.
Aha sorry, w Saxo chyba nie było turbodiesla? Tam bywał chyba jakiś ciężarny diesel? 1.9?
To jendak P206 HDI.
Jeszce offtop
Jak sie rozpisałem.
Kiedyś (1991) udało nam sie sprowadzic taki wynalazek jak Daihatsu Hijet 1000. Taki minibusik. Trzepniety był konkretnie. Dlatego dokładnie sobie ten wynalazek podczas naprawy pooglądałem. Wiecie, taki busik wilkości malucha, co z przodu ma 1 mm blachy, chłodnicę i wykładzinę na podłodze w kabinie. To była najlepsza jazda pod słońcem. Odkręcało się blachę w podłodze pomiedzy kierowcą i pasażerem, aby był silnik na widoku, otwierało sie drzwi przesówne na oścież , tłumik dziurawy i jazda. Dźwieki jak w starych porszakach, przyspieszenie jak CC700, bujanie jak na kutrze rybackim, wiatr we włosach jak w cabrio, a miny zdzwionych gapiów... Bezcenne.
Ostatnio edytowano wtorek, 16 lut 2010, 18:06 przez
JiB2, łącznie edytowano 1 raz
prentki.blog.pl