Forum Bielsko.Biala.pl http://www.bielsko.biala.pl/forum/ |
|
Nadchodzi nowa era - era samochodów elektrycznych http://www.bielsko.biala.pl/forum/viewtopic.php?f=13&t=80340 |
« Poprzednia strona Strona 3 z 5 Następna strona » |
Autor: | Alinoe [ niedziela, 19 cze 2011, 09:55 ] |
Tytuł: | |
jak to policzyłeś, bo ciekaw jestem
a ten prąd do elektryków to niby pochodzi skąd ?? na pewno nie z atomu bo u nas się go nie wykorzystuje a z węgla ... tego tez nie ma nieskończenie i nie jest obojętne dla natury jego spalanie... więc co w tym jest eko ??
produkcja akumulatorów może jest eko ale wytwarzanie prądu nie i długo nie będzie (elektrowni wiatrowych nie wykorzystujemy, wodnych nie mamy za wiele, atomu nie będzie (przynajmniej przez najbliższe 10 lat) a inne źródła niszczą naturę ze względu na ich wydobycie i spalanie jest takie powiedzenie: "zamienił stryjek siekierkę na kijek..." |
Autor: | sweeper [ niedziela, 19 cze 2011, 10:17 ] |
Tytuł: | |
bardziej chodziło mi obciążenie środowiska olejem wylewanym przez "wąsatego Romana" do rowów, ścieków, etc. ASO posiadają stosowne umowy do utylizacji olejów, a co się dzieje w przydomowych serwisach? Jak nie mają pieca do spalania oleju to ląduje on dosłownie wszędzie
od 3 lat pokonuję samochodem dzień w dzień tą samą trasę i mogłem sobie poeksperymentować z gaszeniem silnika na światłach, przejazdach kolejowych i w korkach mój samochód pracujący na wolnych obrotach zużywa wg wskazań komputera 0,8l/h reszta to już matematyka - ok godziny drogi do domu z czego min 15 w korku, dwa przejazdy kolejowe (które jak zamkną to kolejne 5 minut) i to tylko przez 22 dni w miesiącu
przejedź się nad polskie wybrzeże (Puck, Gnieżdżewo, Władysławowo) to zobaczysz z czego mają prąd a produkcja prądu z węgla z czasem będzie zbyt kosztowna i co do zasięgu tych samochodów to można odwołać się do motoryzacji opartej o silniki spalinowe kiedyś samochód osobowy spalał 15 l/100 km i nikogo to nie martwiło teraz jak spala 8-9l/100km to jest dużo podobnie będzie z akumulatorami - teraz robi się na nich 100-120 km, testowane są już aku na 400 km a za kolejnych 10 lat będą w ofercie aku pozwalające na pokonanie 1000 km jeżeli ktoś w to nie wierzy to niech popatrzy na rozwój baterii do laptopów - obecnie produkowane pozwalają na pracę do 10 godzin, a w większości średniej klasy urządzeń są to 3 godziny |
Autor: | MakDrajwer [ niedziela, 19 cze 2011, 10:29 ] |
Tytuł: | |
Wszystko ładnie , tylko cena tych samochodów powoduje że na razie są tylko zabawką/promocją firm je produkujących. Jeżeli cena była by w rozsądnych granicach to sam bym taki samochód kupił żonie do miasta. A na dłuższe wypady odpalałbym moją kaczke która spełnia norme Afro-1 a na Biodieslu puszcza po zapaleniu pięknego czarnego smroda. I nie ma możliwości że mnie pieszy na ulicy nie usłyszy Tylko że auto ma 33 lata i nadal jezdzi a auta elektryczne jak przeżyją 10 lat to będzie sukces. No ale przecież nikomu nie opłaca sie produkować rzeczy wiecznych ... |
Autor: | GP [ niedziela, 19 cze 2011, 11:14 ] |
Tytuł: | |
Rozumiem, że nie masz turbosprężarki? |
Autor: | Alinoe [ niedziela, 19 cze 2011, 11:27 ] |
Tytuł: | |
niestety ale nad morze podładować baterię nie będziesz jeździł, a u nas nie ma miejsca i warunków na wiatraki (inaczej dawno by już wprowadzano tę technologię) a nawet ładując aku z laptopa korzystasz z energii ze spalanego węgla. nasza eletrociepłownia bielska zużywa 10 000 ton węgla dziennie, ciekawe ile musieliby wybudować nowych żeby można było w prawie każdym domu dodatkowo codziennie na cały dzień włączać ładowarkę do aku auta (dodatkowo stacje dla przyjezdnych/przejezdnych które korzystają z naszej elektrociepłowni - bo nie da się dostarczyć prądu z daleka bez sporych strat) nie zrozum mnie źle, nie jestem przeciwny szukaniu alternatywy dla ropy ale prąd to tylko chwilowe "wspomaganie" - chyba że zaczniemy "łapać pioruny" |
Autor: | sweeper [ niedziela, 19 cze 2011, 13:00 ] |
Tytuł: | |
mam, a silnik to diesel
ale są warunki na elektrownię atomową generalnie zbaczamy już z tematu - faktem się staje, że samochody elektryczne zaczną wypierać spalinowe ich koszty eksploatacji są nieporównywalnie niższe (nawet przy obecnej technologii produkcji akumulatorów) a tu przykład tzw switch station: http://bcove.me/gjigudzg |
Autor: | MakDrajwer [ niedziela, 19 cze 2011, 13:11 ] |
Tytuł: | |
A co z samochodami użytkowymi, dostawczymi, autobusami ? Albo z samochodami przedsatwicieli handlowych ? Oni musieliby wymieniać akumulatory 5 razy dziennie . A co z samolotami i statkami ? One dopiero smrodza a jakoś nie widziałem katalizatorów na promach . |
Autor: | sweeper [ niedziela, 19 cze 2011, 14:25 ] |
Tytuł: | |
MakDrajwer - ja nie mam zamiaru nikogo namawiać ani nawracać jest wiele dziedzin gospodarki równie szkodliwych co transport samochody elektryczne to ciekawa przyszłość i alternatywa dla spalinowych i tyle samochodowy użytkowe już są - Renault Kangoo Z.E. http://www.renault.com/en/Vehicules/ren ... ss-ze.aspx |
Autor: | Piotrek [ niedziela, 19 cze 2011, 14:49 ] |
Tytuł: | |
U nas Solaris zaczął już testy autobusów- hybrydy- diesel-silnik elektryczny. Bardzo pozytywne doświadczenie. pozdrawiam |
Autor: | MakDrajwer [ niedziela, 19 cze 2011, 16:54 ] |
Tytuł: | |
I dlatego jestem jak najbardziej za hybrydami. Na razie jest to najlpesze co wymyślono. A do jazdy gaz-hamulec wręcz idealne. Wystarczy w każdym samochodzie dołożyć silniczki elektryczne do tylnych kół , aku do bagażnika , troche kabli i sterownik i sam bym czymś takim jeżdził ( tanio ) . Kiedyś stosowano w autobusach ogromne koło zamachowe które na pętli rozpędzano do pewnych obrotów i za pomocą tego koła autobus ruszał a energia hamowania szła na jego rozpędzenie. Taki pomysł elologiczny wynikajacy z zupełnie innych pobudek niz dzisiejsze.
Zapewne podobne dyskuscje toczyły sie gdy pan Benz wyjechał pierwszy raz na ulice, gdy pan Diesel włożys swój silnik do samochodu itp. Miało się nie przyjąć , a jednak sie przyjęło . Może z autami elektrycznymi będzie tak samo ale raczej za doooobrych pare lat. |
Autor: | lag [ poniedziałek, 20 cze 2011, 00:35 ] |
Tytuł: | |
Dobrze, że ten ignorant nie znający się na motoryzacji pisał tylko w kilku magazynach motoryzacyjnych. Co oni tam mogą wiedzieć ad1. To kiepsko, wole, by moje rzeczy pozostały moje. ad2. To przez to, że UE jest popieprzona i ludzie chyba również, bo wierzą w te bajki z CO2. ad3. 20zł ? Podlicz sobie jeszcze wymianę turbiny co roku. Zobaczymy, czy za 20 lat Twój silnik nadal będzie nadawał się do jazdy, czy będzie już w nim 15 turbosprężarka Jak ktoś ma podłubany uturbiony silnik to wrzuca turbo timer żeby sam gasił silnik dopiero po schłodzeniu turbiny, a Ty masz system który gasi silnik jak tylko się zatrzymasz, np. 25 razy podczas trasy... ciekawe ile pożyje to turbo ad4. jak w 2 punkcie, klient ma to w dupie, robi to z komunistycznego przymusu. Gdzie tu wolność? Możesz nie jeździć albo jeździć elektrykiem Możesz nie żyć, albo żyć jak Partia każe :] ad5. Toyota Prius ma większy "eko odcisk" na środowisko niż Range Rover - bo zanim ją kupisz w salonie, części i baterie które w niej są - przebędą taką odległość, że ten samochód tyle nie przejeździ, bo się zepsuje Podsumowując - elektryczne samochody są ciekawe, ale nie stanowią absolutnie żadnej realnej alternatywy dla samochodów spalinowych na dzień dzisiejszy. Raczej widziałbym samochody elektryczne z ogniwami wodorowymi z których czerpią prąd - tutaj nie ma problemu z tankowaniem - jak na stacji, wlewasz wodór, on zamienia się w prąd i jazda. Nie widzę problemu w jeżdżeniu na codzień czymś co nie będzie się psuło i będzie elektryczne i będę miał taki sam komfort, zasięg, ceny - jak w spalinowym wozie. + moment od dołu. Spoko, a wtedy reszta ropy zostanie na na prawdę grubą jazdę, a nie dla zwykłych ludzi nie interesujących się samochodami którzy po prostu ją marnują, a równie dobrze mogliby tankować kawę, byleby auto jechało. |
Autor: | sweeper [ poniedziałek, 20 cze 2011, 06:47 ] |
Tytuł: | |
dobrze, że ilość publikacji świadczy o jej jakości... tym bardziej w Polsce gdzie wszystko spod znaku VW i Skoda jest cacy ;D ja też mam kilka publikacji z dziedziny IT na koncie i kilka z motoryzacji, ale nie uważam się za eksperta i nie jest to żadnym wyznacznikiem
jakby system był do bani to producenci nie zdecydowaliby się na jego montaż to mniej więcej taka sama teoria jak z przeglądami ASO mówi co 30k km lub 2 lata, wąsaty Roman mówi co roku lub 10k km i kto ma racje? ten kto produkuje samochody i udziela na nie gwarancji czy wąsaty Roman który jest "doświadczony życiowo"?
kiedyś tak mówili o powozach spalinowych |
Autor: | Alinoe [ poniedziałek, 20 cze 2011, 07:41 ] |
Tytuł: | |
ha ha ha a gdzie byś postawił tę elektrownię ?? ... w miejscu lotniska ?? min 20 lat od pomysłu z miejscem do rozruchu (nie licząc protestów mieszkańców) do realizacji nawet aku z kosmiczną technologią, lekkie, małe itp MUSZĄ BYĆ ŁADOWANE i tu wracamy do węglą, kopalni, i "nieszkodliwej" technologii |
Autor: | GP [ poniedziałek, 20 cze 2011, 09:36 ] |
Tytuł: | |
To akurat jest jasna sprawa. Producentowi samochodów nie zależy na tym, by drogie części wytrzymywały długo. Wszystko jest pięknie obliczone. Kończy się gwarancja i zaraz pada Ci turbo. Ile kosztuje turbina do Renault? 2000zł? Do nowszych modeli pewnie z 5 tysięcy? Z tym olejem, to też wiele zależy od sposobu jazdy, od typu silnika, ewentualnych modyfikacji silnika. Jeden spokojnie może jeździć 30 tysięcy bez wymiany oleju, a inny po 5 tysiącach będzie musiał mieć wymieniony olej. Ale ogólnie czym częściej tym lepiej. W 100% zgadzam się z lag'iem (dlatego pytałem o to, czy masz turbo w swoim samochodzie). Ta wątpliwa oszczędność przy gaszeniu silnika co chwilę nie jest ani ekologiczna, ani tym bardziej ekonomiczna. Oczywiście nie mam nic przeciwko gaszeniu silnika po minucie od zatrzymania, na przejeździe kolejowym, bo tam czasem można spędzić z 10 minut... |
Autor: | lag [ poniedziałek, 20 cze 2011, 09:50 ] |
Tytuł: | |
Łykasz tą papkę jak młody pelikan. Myślisz, że producentom samochodów zależy, by zrobić jak najlepszy produkt? Samochody są obliczane na to, by zacząć się sypać na potęgę po utracie gwarancji, by użytkownik kupił następny nowy. A rządy to sponsorują normami emisji spalin i innymi pierdołami. To jest dopiero ekologia, że bardziej się opłaca wyrzucić na złom dobry samochód który by jeszcze pojeździł długo - i kupić nowy z salonu. I tak co parę lat. Akurat autor tamtego tekstu nie specjalnie lubi VAGa :] Pisze dla m.in Classicauto. No cóż, jesteś doskonałym przykładem na to, że jednak to działa i to, że kilka osób stuka się w czoło, gdy widzi niektóre nowe samochody - nie spowoduje w zasadzie żadnej zmiany. Szkoda. Dobrze, że silniki 2.0TDI które żrą 1l oleju na 1000km, oraz TDCI Forda i dCi w m.in Lagunie II - są tak bezawaryjne, że aż nie widuje się tych samochodów w warsztatach. Dobrze, że Mercedes po kapitalnym W124 i W201 postanowił pogorszyć jakość samochodów, by mieć większy zarobek na ASO, częściach i ludziach którzy kupują ciągle nowe samochody. Rozumiem, że nie zauważyłeś ile kiedyś wytrzymywał telefon komórkowy, a ile obecnie? Bo ja widzę to na przykładzie Nokii, gdzie 10 lat temu - cegły z czarno białym wyświetlaczem i monofonią które służyły do dzwonienia, pisania sms i miały z wypasu kalendarz, kalkulator, budzik i snake'a - działały po kilka lat bezawaryjnie, a zwykle po prostu bateria przestała trzymać po tych kilku latach, lub wszyscy mieli już nowe telefony i dlatego się zmieniało. Obecnie mam to gdzieś, ale zmieniam telefon jak tylko mam okazję, ponieważ poprzedni (a ciągle w tej chwili jadę na Nokiach) - zacina się na potęgę, pada bateria (po roku-dwóch latach max!) oraz obudowa zaczyna się psuć (w przypadku rozsuwanego, otwieranego, czy coś). Ale przecież teraz telefony i technologia jest jak najlepsza mogłaby być w tej chwili. I nikt sztucznie tego nie zmienia. Aha - podsumowując system start'n'stop - ja również posiadałem go w każdym swoim samochodzie, a żaden nie był nowszy niż 94 rocznik. Nazywali to wtedy "stacyjką". Ale przy ciągłym wyłączaniu i włączaniu silnika samochód szybciej się zużywa i zużywa (w pewnych okolicznościach) znacznie więcej paliwa, niż przy staniu na wolnych obrotach. Gdy ruszę na prawoskręcie 2 metry (oczywiście na czerwonym czekałem na wyłączonym silniku) i zatrzymam się, by przepuścić pieszych, a silnik zgaśnie ponownie to gwarantuję, że spali w cholerę więcej paliwa i będzie bardziej zużyty, niż gdyby popracował tą chwilę na wolnych obrotach. Sam na przejazdach kolejowych wyłączam silnik, ale w innych przypadkach nie jest to zbyt ekonomiczne. |
Strona 3 z 5 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/ |