Forum Bielsko.Biala.pl
http://www.bielsko.biala.pl/forum/

Szukam komisu w Bielsku
http://www.bielsko.biala.pl/forum/viewtopic.php?f=13&t=80556
Strona 1 z 2  Następna strona »
Autor:  Wojtek.G [ czwartek, 8 kwi 2010, 08:20 ]
Tytuł: 

Witam! Szukam sprawdzonego komisu z Bielska - Białej i okolic. Nie jestem jeszcze do końca pewien jaki samochód wybrać, więc zależy mi na komisie z szeroką ofertą i pracownikami którzy coś doradzą, a nie będą chcieli mi wcisnąć jakiegoś grata.
Autor:  Rebel [ czwartek, 8 kwi 2010, 10:02 ]
Tytuł: 

Ja to bym poradził od komisów trzymać się z daleka. Ale to tylko moja opinia.
Autor:  zbożowy [ czwartek, 8 kwi 2010, 10:07 ]
Tytuł: 

Najlepsze to jest allegro.
Autor:  lag [ czwartek, 8 kwi 2010, 10:23 ]
Tytuł: 

E tam, komisy są w miare ok, w razie czego łatwiej dochodzić do swoich praw. Tylko umowę musisz sam zrobić, nie brać gotowej od komisiarza ;]
Nie licz, że ktoś w komisie Ci doradzi, proponuje wziąć ze sobą kogoś kto się zna.
Autor:  GP [ czwartek, 8 kwi 2010, 10:41 ]
Tytuł: 

Ja tam komisów nie odradzam, ale też sugerowałbym jednak zakup samochodu bezpośrednio od właściciela. Nie płacisz wtedy prowizji komisowej (fakt, że wtedy musisz zapłacić podatek PCC, ale i tak lepiej na tym wyjdziesz w większości przypadków), samochód częściej jest zadbany na codzień, a nie tylko wypucowany do sprzedaży, jak to się odbywa w komisach. Jeśli chodzi o doradztwo, to tak jak napisał lag - nie licz na to, że ktoś w komisie doradzi Ci dobry wybór. Prędzej dostaniesz samochód taki, który im długo stoi na placu i się sprzedać nie może...

Jeśli masz upatrzoną jakąś markę, to najlepiej poszukaj po fanklubach tejże marki - klubowicze z reguły bardzo dbają i chuchają na swoje samochody i na rynku wtórnym takie samochody są prawdziwymi perełkami.

W każdym razie gdzie byś nie kupował samochodu, to koniecznie przed podpisaniem czegokolwiek zabieraj samochód do serwisu, w celu sprawdzenia. Najlepiej do ASO (Autoryzowana Stacja Obsługi) lub do innego renomowanego serwisu. W każdym razie NIE do takiego, który Ci poleci sprzedawca! Jeśli sprzedawca się nie zgodzi na sprawdzenie samochodu w serwisie, to go po prostu olej - wiadomo, że ma coś do ukrycia.

Można się też pokusić o zajechanie samochodem na Policję, w celu sprawdzenia faktu, czy samochód nie jest kradziony. Niestety sprawa jest o tyle trudniejsza, że samochód wraz z właścicielem koniecznie musi znaleźć się na posterunku policyjnym, by go chcieli sprawdzić i w razie problemów skonfiskować. Nie wystarczy pofatygować się samemu z numerem VIN samochodu (sprawdziłem osobiście :) )...

No i tyle w skrócie.
Życzę powodzenia, bo w dzisiejszych czasach kupić naprawdę dobry samochód używany, to jak wygrana w totka. Mnie się udało :D

Pozdrawiam!
Autor:  Del_Rey [ czwartek, 8 kwi 2010, 11:06 ]
Tytuł: 

Co do fanklubów to sprawa tez śliska niestety. Kolega sie przejechał na Xantii i BMW :)
Fakt, klubowicze dmuchaja i pucują,ale większość napraw robią sami wymieniając sie manualami i stosując "udoskonalenia" swojego pomysłu. Potem wyskakują jakieś dziwne przepalania bezpieczników, palenie instalacji elektrycznej itd :) A po telefonie do takiego byłego właściciela, to sie słyszy, panie zrobiłem jakieś obejscie, wyłącznik,koło zapalniczki, jak go pan nacisniesz,to sie włączy prąd gdzieś tam, a jak to pan nacisniesz,to sie włączy wzmacniacz ;) A auto kupował od jakiegoś super guru forumowego. Moze sie faktycznie trafi perełkę, ale to taka sama loteria, jak w innych miejscach,niestety.

Inna ciekawostka. Kumpel jechał po Fabie do Lublina. totalny laik samochodowy,ale umowił sie,ze zaliczy przed kupnem rzeczoznawce z PZMOT (wydawało sie,ze powazna instytucja). Wyszło,że auto OK, tylko w jednym miejscu troche kitu na błotniku. Po godzinie drogi dzwoni do mnie,ze pali sie mu jakaś kontrolka od hamulców. Okazało sie,ze nie było płynu hamulcowego,bo wyciakał z przodu.Klocków nie było,to pokrzywione tarcze były i do tego sprzęglo ślizgało. Ja bym wrócił i zrobił awanture w PZMOT i od razu robiłbym dym o zwrot kasy,ale on wolał naprawic,bo spokojny jest :)
Także masz loterie i powodzenia :)
Autor:  paputek25 [ czwartek, 8 kwi 2010, 13:10 ]
Tytuł: 

chyba najlepiej to od znajomego właściciela , jeśli jest taka okazja.
małe dzieci wierzą w św, Mikołaja a dorośli w okazje :)
Autor:  NGB [ czwartek, 8 kwi 2010, 14:39 ]
Tytuł: 

Za autem krajowym jeździłem po ludziach z Jarmarku etc.

Zagraniczne allegro/ vip komis w buczkowicach. Potem sprawdzenie w OSK i u Znajomego mechanika + numer VIN.
Autor:  lag [ czwartek, 8 kwi 2010, 17:51 ]
Tytuł: 

Kupno używanego auta to ZAWSZE ryzyko i pewna loteria, raz trafisz syfa raz trafisz fajny wóz. Zależy jeszcze jaki masz budżet, do 10k nie opłaca się jechać do ASO bo zapłacisz całą kwotę przeznaczoną na samochód za to, że mechanik w ASO obada ile masz oleju, a będzie trzeba brać kredyt żeby sprawdził ciśnienie w oponach :lol:
Co do klubów - różnie bywa, jak bierzesz stocka w którym jakiś dres nie zamontował subwoofera z tyłu i neonów to raczej dość pewny wóz będzie i fajnie brać takie coś- zawsze można komuś zepsuć opinie w internecie / w klubie jakby jakieś fuckupy wyszły a on to olewał. Aha - nigdy nie kupuj auta po tuningu, chyba, że za pół ceny stocka.. Nie opłaca się, bo tam mogą właśnie być "patenty" -> nie mówie tu o zmienionych felgach czy małym spoilerze, ale jak auto ma glebe, 17-18 calowe felgi i nie tylko, to masz pewność, że podzespoły są bardziej wyje**ne niż w takim samym na seryjnym zawiasie.. szczgólnie na polskich dziurach... tzn drogach.
Autor:  GP [ czwartek, 8 kwi 2010, 18:58 ]
Tytuł: 

Jeszcze jest takie powiedzenie: "Dzwon podstawą tuningu" :D
Więc jak auto stuningowane ("bajeranckie" lampy, zderzaki itp.), to często bywa tak, że po dzwonie właściciel postanowił przeznaczyć kaskę z OC na bajerki ;)
Autor:  lag [ czwartek, 8 kwi 2010, 20:05 ]
Tytuł: 

Wiesz, różnie to bywa, niektórzy po prostu tuningują jak kupią seryjny wóz ale trzeba przyznać, że lampy tuningowe są gorszej jakości (najczęściej) i myślę, że z innymi elementami może być podobnie.. więc na wszelki wypadek lepiej nie brać czegoś co przeszło gruntowne przeróbki..
Autor:  zbożowy [ czwartek, 8 kwi 2010, 22:55 ]
Tytuł: 

Fora dla pasjonatów są super, sprawdzą VINy, po odgłosie silnika poznają co zepsute, powiedzą że był stukany bo ten model z tego rocznika miał kolor o pół odcienia jaśniejszy
Autor:  lag [ piątek, 9 kwi 2010, 01:01 ]
Tytuł: 

zbożowy, żebyś wiedział.
Autor:  lupus [ środa, 14 kwi 2010, 10:58 ]
Tytuł: 

Ja kupujac samochod z wybranymi jechalem do ASO.

I tak trafilem m in na model, ktory mial przekrecony o 100 tys km licznik i ktoremu nie dalo sie ustawic zbieżności :D
Ale juz kolejny okazal sie w porzadku :) Czasem warto poswiecic pare h i pare stowek na dokladne sprawdzenie samochodu niz potem co miesiac jezdzic do serwisu :)
Autor:  sky [ piątek, 16 kwi 2010, 08:38 ]
Tytuł: 

Lupus trafić auto z kręconym przebiegiem to dziś żadna sztuka :) A poważnie,to co w większości kwitnie na komisach to powypadkowe dobrze odpicowane graty.Nie ma co pisać o tym ile razy ktoś się naciął na syfa,bo temat urósł by zaraz do wielkości tego w którym mowa o kulturze na drogach.
Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1