Forum Bielsko.Biala.pl

Miasto tworzą ludzie

Motozagadki

Sprawy ważne i mniej ważne, zabawne i poważne, porady, opinie, dyskusje - wszystko o motoryzacji.

Postprzez GeN » środa, 6 cze 2012, 13:05

No cóż... Fiat 1300/1500,

http://en.wikipedia.org/wiki/Fiat_1300/1500

tu wersji dość rzadkiej (cuope), więc pewnie przesadziłem. A co ma do naszej motoryzacji? Cóż, to była mocna podpowiedź. :D

Gdy władze komunistyczne szukały samochodu do produkcji w kraju wybór padł na Fiata. Konkurowały pomysły różne, ostatecznie zakupiono licencje na 126 i 125. Właśnie ten drugi jest potomkiem Fiata 1300/1500 (obok swego brata bliźniaka Fiata 124, w typoszeregu fiatowskim 124 ma zastąpić 1300, 125 zastępuje 1500, ale to tylko kosmetyka, konstrukcyjnie to niesamowicie zbliżone pojazdy). Ale naszym władcom zabrakło mamony na pełną licencję, więc zakupiły budę, na nowoczesne motorki nie starczyło. Ponieważ 125 odziedziczył po 1300/1500 płytę podłogową bez problemu można było montować tam starsze silniki. I licencje na takie kupiono, bo były zdecydowanie tańsze. Tak oto Fiat 125 dorobił się nowej wersji, właśnie 125p, w której był silnik (i część instalacji elektrycznej) ze starszego modelu. Zakup ten okazał stał się przekleństwem rodzimego przemysłu motoryzacyjnego. Jak bardzo stracił 125 na silniku można się było przekonać gdy się przypadkiem szczęśliwym przejedzie "prawdziwym" 125. To zupełnie inna maszyna niż kanciak. Na dodatek ta sama jednostka potem zasiliła Poloneza. Wprowadzone zmiany to kosmetyka, silnik pozostał pipierdawką w lat sześćdziesiątych, koncepcyjnie tkwiąc w latach pięćdziesiątych.
GeN
użytkownik
 
Posty: 1276
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez sweeper » niedziela, 17 cze 2012, 19:46

coś nam umarł temat
więc:
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

jako podpowiedź samochód posiadał nadwozie z laminatów i silniki firmy Rover
Ostatnio edytowano niedziela, 17 cze 2012, 19:51 przez sweeper, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
sweeper
użytkownik
 
Posty: 2974
Na forum od: 12 sie 2008, 16:33
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Postprzez GeN » niedziela, 17 cze 2012, 21:10

Wiem, ale nie powiem. To proste, drogi Watsonie. :)



(podpowiedź; zaczyna się na "ce" i kończy liczbą) :D
GeN
użytkownik
 
Posty: 1276
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez davnbb » niedziela, 17 cze 2012, 21:25

GeN napisał(a):Wiem, ale nie powiem. To proste, drogi Watsonie. :)



(podpowiedź; zaczyna się na "ce" i kończy liczbą) :D

chyba raczej "ca" ;-)
davnbb
użytkownik
 
Posty: 1536
Na forum od: 3 mar 2008, 05:11

Postprzez GeN » poniedziałek, 18 cze 2012, 07:56

davnbb napisał(a):chyba raczej "ca" ;-)

Po naszemu literka ta to "ce", po ichniemu "si". A "Ca" to wapń, którego jednym ze stabilnych izotopów jest 48Ca, z kolei 48 dzielone na cztery (jak ilość kół) to 12 i w ten sposób podpowiedź jest aż za duża :D
GeN
użytkownik
 
Posty: 1276
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez lag » poniedziałek, 18 cze 2012, 10:00

CA to bezawaryjny silnik
troll bros
lag
użytkownik
 
Posty: 1623
Na forum od: 22 lip 2007, 21:01

Postprzez thermalfake » poniedziałek, 18 cze 2012, 11:48

Caterham C21/21 1.6 (jaki to dokładnie nie wiem)
Ostatnio edytowano poniedziałek, 18 cze 2012, 11:51 przez thermalfake, łącznie edytowano 1 raz
thermalfake
użytkownik
 
Posty: 577
Na forum od: 23 mar 2009, 21:36
Lokalizacja: B-B

Postprzez staszeks » środa, 27 cze 2012, 22:06

moskwicz był montowany również na zachodzie.
Gdzie i pod jaką nazwą?
staszeks
użytkownik
 
Posty: 7458
Na forum od: 13 lis 2006, 19:20

Postprzez sweeper » środa, 27 cze 2012, 22:45

Oczywiście Opel Kadett i Moskwicz 401
Ruskie ograbiając Europę w czasie II wojny światowej wywieźli matryce z Niemiec do siebie i klepali Ople pod marką Moskwicz
Avatar użytkownika
sweeper
użytkownik
 
Posty: 2974
Na forum od: 12 sie 2008, 16:33
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Postprzez staszeks » środa, 27 cze 2012, 22:57

Z Oplem to raczej była odwrotna kolejność.
Sami w filmie o którym wspominam w wątku moskwicz mówią o "obrusiałym oplu"
Natomiast na zachodzie był montowany chyba 408 i nazywał się Skaldia,
a montowany był w Belgii.
(dane ze wspomnianego filmu)
staszeks
użytkownik
 
Posty: 7458
Na forum od: 13 lis 2006, 19:20

Postprzez GeN » czwartek, 28 cze 2012, 07:54

E tam, z tym Oplem to chyba jednak sowiecka propaganda. Jakoś trudno mi sobie wyobrazić aby dojmująco nowoczesny i wysublimowany technologicznie radziecki przemysł mógł być wzorem dla siermiężnej i prostackiej niemieckiej myśli technicznej. Poza tym, o ile pamiętam (już serio), to we wczesnych modelach serii 400 kopia była tak dokładna, że na pedałach było logo IFA. Głowy nie dam, coś tam pamiętam i mogłem pokręcić sowieckie samochody, jednak na 90% to właśnie Moskwicze serii 400. Nie byłby to pierwszy raz. Stalinowska Rosja ostro kopiowała dostępną technikę usiłując nadrobić zapóźnienie.

Historii motoryzacji nie znam tak dobrze jak lotnictwa, więc może są i równie spektakularne kopie i w tej dziedzinie, lecz moim osobistym faworytem do miana najbardziej wyuzdanego "kserowania" jest strategiczny bombowiec Tu-4. Oto zdarzyło się pod koniec wojny, w 1945 roku, że trzy sojusznicze bombowce B-29 Superforteca lądowały awaryjnie na terenach Sojuza, po nalocie na Japonię. Radzieckie władze samoloty internowały, rozebrały i dokładnie zbadały. Odrębną historię stanowią losy załóg i dyplomatycznego siania dymu, że niby "samoloty? jakie samoloty?", lecz to inna opowieść. Ważne jest, że kopiowanie B-29 przebiegało na kilku sferach. Od oczywistej analizy technologii i rozwiązań - na przykład celowniki, kalkulatory bombardowania, nawigacja, to dzisiejsze odpowiedniki zdobycia do badań B-2 z jego szczytową technologią, ale też i rozwiązania aerodynamiczne czy ciśnieniowy kadłub - po wykonanie kopii. W tym celu powstały specjalnie nowe fabryki wytwarzające części, a operujące podziałką calową, wykonano nowe ciągi walcowania blach na pokrycia i temu podobne. Nie zmieniano nic, nawet na pedałach (ponownie i podobnie jak u Moskwicza) dumnie lśniły oznaczenia USAirforce. Więc nie tylko skopiowano samą maszynę, lecz również skopiowano proces produkcji.

Niestety (na szczęście?) kopia to tylko kopia i Tu-4 odstawał osiągami od oryginały. Znacznie. Możliwości technologiczne sowieckiego kołchozu okazały się zdecydowanie za słabe. Na przykład jakość blach była na tyle niska, że nie trzymały norm wytrzymałościowych. Tymczasem B-29 miał znaczne obciążenie powierzchni nośnej, miał też pracującą mocno kabinę ciśnieniową, to był prekursorski samolot. Więc konstruktorzy Tu-4 musieli odstąpić od dokładnego wymiarowania i blachy pogrubiono, co znacznie rzutowało na osiągi. Do tego swoje dołożyły marne silniki, słabsze (ponownie kłania się dokładność wykonania i inżynieria materiałowa) oraz mocno awaryjne. Ostatecznie więc Tu-4 jako maszyna bojowa był dość marny. Lecz propagandowo to inna sprawa. Ale najważniejszą rolę spełnił jako poligon doświadczalny dla następców. Którzy też mocno czerpali z internowanych sojuszniczych B-29.
GeN
użytkownik
 
Posty: 1276
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez staszeks » czwartek, 28 cze 2012, 11:34

A co ja napisałem
Opel "obrusiał" i został moskwiczem do czego jak pisałem sami się przyznają.
Natomiast proces kopiowania rozwiązań technicznych przeciwnika jest obustronnym.
USA robią to nie gorzej niż robiło ZSRR. Do tego dochodzi ten czynnik, że ZSRR
zasłużenie, czy nie miał opinię że tam się ginie więc wszyscy niemieccy
uczeni starali się uciec na zachód. Nie było dla nich (dla USA) przeszkodą, że mogli to być
przestępcy wojenni.
W wypadku gdy człowiek mógł być użyteczny nie liczyło się, że był przestępcą.
W ZSRR odwrotnie najpierw lądował w obozie a dopiera tam był wykorzystany
zgodnie z jego kwalifikacjami.
(Biura konstrukcyjne w łagrach).

P.S. Spójrz n.p. na IŁ12 czy nie jest to chyba Dakota?
Ale w cyklu filmów dokumentalnych o których gdzieś tam wspominałem
oni się przyznają, w jakim stopniu IŁ12 to Dakota a w jakim TU-4 to B29.
(Zresztą w wypadku IŁ12 to była licencja)
Ostatnio edytowano czwartek, 28 cze 2012, 12:00 przez staszeks, łącznie edytowano 1 raz
staszeks
użytkownik
 
Posty: 7458
Na forum od: 13 lis 2006, 19:20

Postprzez GeN » czwartek, 28 cze 2012, 13:05

staszeks napisał(a):P.S. Spójrz n.p. na IŁ12 czy nie jest to chyba Dakota?
(...)
(Zresztą w wypadku IŁ12 to była licencja)

Nie do końca. W ramach pomocy wojennej sowiety dostały licencję na DC-3. Ten samolot produkcji Douglasa był dwusilnikowym samonośnym dolnopłatem konstrukcji metalowej z podwoziem klasycznym, z chowanymi podwoziem głównym i stałym kółkiem ogonowym (będzie istotne), powstałym jako transportowiec zastępujący/uzupełniający do DC-2. Tu trzeba zaznaczyć, że wyjątkowo udanym i nawet do dziś w dzikich krajach latają ostatnie DC-3 komercyjnie. Jednak nie do końca odpowiadał on radzieckim potrzebom wojennym, więc w biurze konstrukcyjnym Lisunowa dokonano zmian i opracowano model Li-2. Tu ciekawostka, bowiem przy modelu Li-2 na rynek wpłynął silnik ASz-62IR, o którym trochę wspominaliśmy przy okazji smarowania silników gwiazdowych, a który też jest kopią amerykańskiego silnika, konstrukcyjnie udaną i stosowaną z powodzeniem do dziś. Wracając do płatowców - z kolei biuro konstrukcyjne Iliuszyna na bazie Li-2 zbudowało iła dwunastego. Tym razem zakres zmian był spory. Opisując płatowiec należy użyć frazy: dwusilnikowy samonośny dolnopłat z chowanym podwoziem z kółkiem przednim (tu i powyżej pomijam detale opisowe usterzenia, przeznaczenia etc., skupiając się na istocie). Wbrew pozorom zmiany były poważne. Na tyle, by samolot zyskał złą sławę zawodnej maszyny, w czym zresztą pomogły niezbyt udane nowe silniki. No i trudno tu mówić o licencji czy kopii.
GeN
użytkownik
 
Posty: 1276
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez staszeks » czwartek, 28 cze 2012, 16:20

Jeżeli pisałeś to wszystko nie zaglądając do żadne ściągi to moja szczęka ląduje z podziwu
na kolanach a ja zaczynam zbierać zęby. które wypadły od tego uderzenia.
Ale o samolotach możemy sobie pogadać może innym razem bo to i tak zrobiliśmy straszne O.T.
staszeks
użytkownik
 
Posty: 7458
Na forum od: 13 lis 2006, 19:20

Postprzez GeN » czwartek, 28 cze 2012, 17:05

Racja, offtop jak cholera. Dodam tylko, choć brzmi to nieprawdopodobnie, że był sobie kiedyś jeden egzemplarz Dakoty o oznaczeniu DC-2 i pół. W czasie wojny uszkodzone skrzydło DC-3 zastąpiono skrzydłem z DC-2, złącza i okucia pasowały. Że jeden płat był zdecydowanie większy od drugiego? Cóż, lata to lata. Taka to wytrzymała była Dakota.

bez zaglądania do ściąg, to elementarna wiedza :)


//edit
pogrzebałem i oto:

http://www.douglasdc3.com/dc2half/dc2half.htm
Ostatnio edytowano czwartek, 28 cze 2012, 17:09 przez GeN, łącznie edytowano 1 raz
GeN
użytkownik
 
Posty: 1276
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Motoryzacja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości

cron