to ja mam bardzo przyziemnie, chyba najbardziej przyziemne z całej listy
można powiedzieć że do nudne do bólu.
pandanowy, siwy metalik, 1.2 w gazie. Tani w eksploatacji, w miarę niezawodny, prosty w obsłudze i naprawie, do miasta i wypady poza jak znalazł. Wiem można się śmiać ale mi się takie marzy
może po prostu jestem motoryzacyjnie zboczony hehe
z motocykli to takie miałem
MZ 251 to jest jak najbardziej do spełnienia
GN250tym trochę pojeździłem ale jakbym miał dłużej to by mnie już nie było na tym świecie. Maszyna wspaniała ale za bardzo kusi odkręcenie manetki na fool.
Buella to już prawdziwe marzenie ale do puki nie mam własnego ogrzewanego garażu to nawet nie chce mieć by nie niszczyć zabytków
Junak M10lub mnie po prostu nie stać
Junak m16