Stłuczka

[Del_Rey]

No i gość zasadził mi tyłem swojego T4 na światłach w Punto mojej baby. Cofnąl, bo zagrodził gościowi wjazd do bramy i lubudu. Poszedł zderzak, maska trochę przygieta,takie ogólne potluczenia.Oświadczenie spisane bez problemu. pytanie mam, dawać to na bezgotowkowe, czy samemu u zenka naprawiać? Auto ma ze sto lat, z 97 roku. Maski nie dam rady otworzyć, niech się jutro rzeczoznawca męczy z otwarciem

[davnbb]

ja przy starej Hondzie brałem kasę - po małym otarciu na parkingu zarobiłem na całej imprezie 300 zł po odliczeniu kosztów naprawy u znajomego.

[Del_Rey]

czyli, jak stare, to brać kasę wychodzi na to.

[Tommy_]

Moim zdaniem zdecydowanie w kasę idź. Wyceny w stosunku do starych i popularnych modeli są korzystne - części (nawet w kolorze) kupisz praktycznie na każdym szrocie za 20-30% wartości wyceny.

Kiedyś uderzyli mi na parkingu w drzwi mojego poprzedniego e36 coupe (uszkodzone drzwi i fragment błotnika za nimi). Posypała się otwarta szyba, mechanizm podnoszenia itd - w sumie dostałem ponad 3,100 zł.

Błotnik wyciągnęli mi bez lakierowania magicy za sferą (250zł), a za kompletne drzwi w kolorze dałem na allegro 180.

[Del_Rey]

no i sie okazało, ze to moze byc szkoda całkowita.Szlak trafi. Przyzwyczailem sie do tego umrzyka.
Jak bedzie wycena, to zdecyduje.
Znacie jakiś magików, którzy jakoś coś naciągną, zeby tylko dało sie zderzak nałozyc? Ruszony dolny lewy róg auta, na wysokości miejsca przykrecania haka

[Tommy_]

Pytanie jak mocno ruszony - jeśli tylko wepchnęło poszycie to spoko - każdy warsztat Ci to wyprowadzi (możesz nawet sam przywiązać linę do drzewa i do elementu i delikatnie na wstecznym naciągnąć).

Jeśli jednak dostała podłużnica to już nie warto się w to bawić bo będzie jamnik.

Swoją drogą - szkoda całkowita przecież nie przekreśla Ci samochodu. To po prostu oznacza, że koszt naprawy przerasta wartość samochodu (ubezpieczalnie tak się zabezpieczają ale można się spokojnie do tego odwoływać).

Innymi słowy - ze szkody całkowitej dostaniesz kasę, a samochód i tak możesz naprawić i jeździć dalej.

[Del_Rey]

Pytanie jak mocno ruszony - jeśli tylko wepchnęło poszycie to spoko - każdy warsztat Ci to wyprowadzi (możesz nawet sam przywiązać linę do drzewa i do elementu i delikatnie na wstecznym naciągnąć).

Jeśli jednak dostała podłużnica to już nie warto się w to bawić bo będzie jamnik.

Swoją drogą - szkoda całkowita przecież nie przekreśla Ci samochodu. To po prostu oznacza, że koszt naprawy przerasta wartość samochodu (ubezpieczalnie tak się zabezpieczają ale można się spokojnie do tego odwoływać).

Innymi słowy - ze szkody całkowitej dostaniesz kasę, a samochód i tak możesz naprawić i jeździć dalej.

To auto ma pojezdzic gora pół roku. Bezpieczenstwa on raczej nie oferuje, bo był walony ze wszystkich stron
Bede musiał pojechać do "kazdego" warsztatu, niech to ocenią. Myslałem , ze na forumie jest jakiś magik plastyk, co by mi pomogl to poskładać taniej niz warsztaty
A gratem jezdze cały czas, ale boje sie ze mi dowód wezmą, bo brak pol zderzaka Chyba taśmą McGyvera to oblepie

Podłużnica jest ruszona bo igła do której jest hak przykrecany jest schowana trochę w dół

[Tommy_]

Del_Rey - przerażasz mnie:]

[Del_Rey]

spoko, bez paniki
Z wrazenia wlepiłem do góry nogami

[Tommy_]

Nie wygląda to zbyt strasznie - pół roku spokojnie przejeździ, choć nie ukrywam - na podstawie Twojego opisu samochodu w życiu bym nie pozwolił mojej kobiecie nim jeździć

[Del_Rey]

do miasta ma aż za dobrze wystarczy ze mi się chwali, jak ktoś tam się patrzy ze zdziwieniem, co w takim umrzyku drzemie Rakieta to nie jest, ale niektórzy nie pamiętają ze były też punta 85 i 130 KM No nic. W weekend jadę go naciągać, no chyba ze jakiś magik będzie miał wolny termin.

[Del_Rey]

no i szkoda całkowita Teraz pozostało szukać zderzaka i duzego mlota