Witam.
prace drogowych bandytow (bo tak ich trzeba nazywac) a nie drogowcow na podbeskidzkich drogach siegaja zenitu, most w zywcu na calej dlugosci wysypany szlaka, brak reakcji kierowcow, brak reakcji sluzb do tego powolanych. Kilka lat temu sytuacja podobna na drodze szczyrk-salmopol-wisla niestety nie wiem jak to sie skonczylo , wiem tylko ze na drugi dzien szlaka cudownie zniknela.
Zachecam do dyskusji.