przez Sheena » czwartek, 9 lip 2015, 03:12
Na samym początku Nocny Bus funkcjonował, teraz już chyba w ogóle kursów po BB nie robią tylko reklamują kursy typu: Jedź na imprezę do Ostrawy. Jest nieoficjalne tzw. tanie taxi, kiedyś wzywałam dla klienta, koleś nie umiał znaleźć ulicy w ścisłym centrum-nie, dzięki, wolę nie ryzykować dla oszczędności 3 zł. A co do kursów dla pracujących w nocy-inicjatywa była nie raz ze strony właścicieli knajp-z uwagi na pracowników i klientów. Odzew zerowy, podobno koszty za duże. Dlatego napisałam, że jak dla mnie to może być riksza lub cokolwiek innego. Samochód odpada-raz-nie stać mnie, dwa-nie nadaję się do prowadzenia pojazdów mechanicznych, co z czystym sumieniem przyznaję i nie pcham się tam, gdzie mogę zrobić krzywdę sobie a przede wszystkim komuś innemu, trzy-nawet gdybym zrobiła wreszcie prawko jakoś nie widzę prowadzenia samochodu po 14-16 godzinach pracy i 5 godzinach snu dzień wcześniej. A swój zawód lubię i prędzej zmienię miejsce zamieszkania niż pracę. W Warszawie np. kursują linie krótkiego zasięgu-jedna linia, jeden autobus, jeżdżący w kółko na trasie długości 5 km, nawet w niedzielę kursuje co 20 minut i to na totalnym zadupiu. Problem w tym, że myślenie w bielskim MZK vide Ratuszu zakłada, że komunikacja publiczna powinna być dochodowa albo przynajmniej przynosić jak najmniejsze straty. Nie, komunikacja i transport publiczny są jednym z elementów zrównoważonego rozwoju, nawet jeśli jest totalnie niedochodowa. W B-B takowymi obiektami, które nie muszą być dochodowe a funkcjonować ponoć muszą, są hala pod Dębowcem i stadion, nie komunikacja. Btw ptaszki śpiewają, że MZK od 2016 pójdzie do prywatyzacji. Ktoś coś słyszał więcej?
Pewnie, że jest to dystans i "do przejścia" w zakresie "trochę" dłuższego spaceru ... Ale po pierwsze - na spacery to się powinno chodzić wtedy kiedy człowiek ma na to ochotę, a nie kiedy musi. Po drugie - nad ranem w listopadzie czy styczniu to raczej niezbyt przyjemna rozrywka, po trzecie i najważniejsze - nie sądzę że powinna to być podstawowa forma komunikacji w tej wielkości mieście. Od tego czasu nic się niestety za bardzo nie zmieniło w zakresie komunikacji zbiorowej w BB. Publiczny transport miejski nie jest od tego, żeby przynosić dochody, a na pewno nie bezpośrednio na pasażerach, tylko żeby ułatwić mieszkańcom życie z podatków, które płacą (zarabiać to może na reklamach czy wynajmie pojazdów). Likwidacja tramwajów była oczywistym błędem, chociaż na pewno, trzeba byłoby przerobić układ linii. Gdyby jednak zostały, to cały układ komunikacyjny jaki powstawał od lat 70-tych musiałby być organizowany w inny sposób i być może odbiłoby się to pozytywnie na obecnej sytuacji.
