przez fotografia » poniedziałek, 18 wrz 2006, 15:30
rzuciłam fajczenie 3 lata temu:)
Ale za przeproszeniem rzygac się chce,jak się wsiada do autobusu,zwłaszcza na początkowym przystanku-a tam cuchnie fajkami.Mam ochotę podejśc do kierowcy i powiedziec "dziękuję,ja nie palę !!!"
A może nie kasowac biletu???
A może można gdzieś donosic na tych kierowców buraków?
Czy tak ciężko im wyjś z tego autobusu w czasie postoju i zapalic na zewnątrz?
Mam nadzieję,że dostaną hemoroidów!
Już nie mówię o przystankach.
Na ławeczkach siedzą...palacze,kupa dymu,a ja...z cięzkimi siatami stoję poza przystankiem...
Niedaj Boże zwróc uwagę...
Ostatnio edytowano poniedziałek, 18 wrz 2006, 15:32 przez
fotografia, łącznie edytowano 1 raz