SAMAEL66 napisał(a):widziałem już takie osoby które były zaszczute takimi co chwilę innymi wymyślanymi pierdołami, byle tylko miały zajęcie. Nawet twarde babki po paru dniach dawały za wygraną, a normalnie potrafiły pracować już parę, paręnaście lat, normalnie wykonując swoje obowiązki. Jest to obciążenie zupełnie inne niż np. kontrolera lotów czy dyspozytora karetek. To obciążenie ciągłej bezsensowności wykonywanych pierdół i co chwilowej zmiany zadań, przechodzącej w prawdziwe wku..nie i swojej bezsilności na przerwanie tego. Wydaję mi się że
Złośnica właśnie tego była świadkiem, tak jak i ja.
Piszę o tym co widziałem lecz dla
Anke może to być dziwne co widziałem.
Anke prawdopodobnie nie będzie nigdy tego świadkiem, ponieważ faceci (a wychodzi że tylko ich zatrudnia/będzie zatrudniać) reagują na takie traktowanie (pomiatanie) inaczej
No i w końcu oni nie zachodzą w ciążę, więc nie miałaby z nimi takich problemów
A ja widziałam zupełnie inne zachowania właścicieli firm, było grzecznie, praca na zasadzie "rób co uważasz, że możesz", nikt nikogo nie mobbingował a i tak panie się nie certoliły i zwolnienia lekarskie spędzały w galeriach handlowych. Moja mama pracuje w biurze rachunkowym i zatrudnia kobiety (bo weryfikuje przy naborze) w swoim wieku bo miała dosyć płacenia za "produkcję" nowych Polakuuff i siedzenie po 12 godzin za kogoś w pracy - jak tylko przyuczyła młodą dziewczynę po studiach, momentalnie była ciąża i cześć, a potem ona zostawała żeby wyrobić plan.
Nie zatrudnia się osób, które do pracy skłonić można pomiataniem, i nie zatrudnia się w firmie, w której ludzi traktuje się jak śmieci - może ty się w robocie nauczyłeś takiego podejścia, ale dla mnie to jakiś kosmos, a pracowałam w różnych firmach, fizycznie też. Nie jesteśmy niewolnikami, są sądy pracy, pracownik ma swoje prawa, właściciel firmy ma je respektować.
Ktoś, kto nie widzi problemu lewych zwolnień to chyba jakiś popegiereowski pociotek wyznający zasadę "Czy się stoi, czy się leży, 200 złotych się należy".
Załóż firmę, to ci się oczy otworzą. Albo poważnie zachoruj - zaczniesz się zastanawiać, dlaczego państwo nie refunduje ci leków, dlaczego zamknięto kolejny oddział onkologiczny, czekaj rok albo dłużej na bezpłatne badania tomografem albo rezonansem, udowadniaj przed orzecznikiem zusu, że jesteś faktycznie niezdolny do pracy. Jak masz kasę na załatwianie tego, to fajnie, jak nie, to zdechniesz, choć płaciłeś przez kilkanaście lat niezły haracz.