Hej,
Chciałem ostrzec wszystkie panie, które planują kupić suknię ślubną w Bielsku-Białej. Nie mam w tym żadnego interesu, poruszyła mnie po prostu historia znajomej oraz innych kobiet, które miały równie nieciekawe przejścia w tym miejscu.
Nasza znajoma miała wybitnie nieciekawą historię transakcji - dziurawa suknia w złym rozmiarze na kilka dni przed ślubem, później dopraszanie się obiecanego w umowie gratisu, następnie jakieś schizofreniczne akcje właścicielki firmy i żądania zwrotu tego upominku, nagabywanie w pracy, wyzywanie od złodziejek, nasyłanie swojego konkubenta z groźbami, itd. Jeśli to wydaje Wam się bajką z krainy mchu i paproci, to dodam, że ta dziewczyna nie była pierwszą z ofiar. Pani ma podobno w repertuarze również np. zamykanie klientek u siebie w sklepie, jeśli nie chcą zapłacić większej niż umówiona kwoty, wzywanie policji do sklepu, niewydawanie umów i paragonów, odmowy przyjęcia reklamacji, itd. Te informacje mamy od innych pań, które miały nieprzyjemność zaufać tej firmie. Niedawno się skrzyknęły i wymieniają informacjami. Jedna z lokalnych gazet podjęła temat i chce niedługo opublikować zebrane z różnych źródeł historie.
Jeśli któraś z czytających te słowa sama została pokrzywdzona, sugeruję kontakt z lokalnymi gazetami i/lub poszukanie na Fb wątku, gdzie dziewczyny wymieniają się historiami z tamtego salonu.
Lepiej przed zakupem czytajcie recenzje danych miejsc albo po prostu zaufajcie poleceniom przyjaciółek.