dziś robiłam porządki i znalazłam dwa zepsute mikrofony bezprzewodowe. Na początku chciałam je wywalić, ale potem pomyślałam sobie, że może ktoś chciałby je dla dziecka...
pamiętam siebie śpiewającą do zapalarki do gazu (pamiętacie? były takie komunistyczne zapalarki z kablem- wyglądały trochę, jak mikrofon:) ), do plastikowych kręgli, czy butelek z szamponem
Nie ukrywam, było to dość frustrujące
Do rzeczy- jeśli komuś przydałby się mikrofon do zabawy- zapraszam
Pozdrawiam wszystkich