Forum Bielsko.Biala.pl http://www.bielsko.biala.pl/forum/ |
|
Gdzie my k... żyjemy? http://www.bielsko.biala.pl/forum/viewtopic.php?f=6&t=89240 |
« Poprzednia strona Strona 3 z 4 Następna strona » |
Autor: | Grego [ piątek, 24 lip 2015, 20:56 ] |
Tytuł: | Re: Gdzie my k... żyjemy? |
Do ciebie nie dociera, że każdy pracodawca podlega temu samemu ZUSowi, i tym samym przepisom podatkowym, w związku z czym możesz sobie szukać do usranej śmierci, i zawsze dostaniesz tę samą stawkę? Bo to nie sknerowatość pracodawcy stoi na przeszkodzie uczciwym płacom w Polsce, tylko świadoma polityka władz. Piejesz peany nad PO i udajesz głupa, ze ludzie są nie dość przebojowi. Dam ci prosty przykład: Chcę zapłacić pracownikowi 1000 zł brutto. Muszę ZUSowi dać 350, skarbówce z tej kwoty wyliczyć 180. Wydałem 1350, pracownik otrzymał 820. Z tym pójdzie do sklepu i zapłaci 180 zł vatu i ok 100 akcyzy. Zatem z 1350 złotych które przeznaczyłem na niego, on wydaje na siebie 540. Resztę zgarnia budżet państwa. Ogarnij się i przestań bredzić. |
Autor: | Swiatogor [ piątek, 24 lip 2015, 21:15 ] |
Tytuł: | Re: Gdzie my k... żyjemy? |
Lubię Zimbardo. Choćby za "Efekt Lucyfera", i za to ile czasu musiał walczyć z samym sobą, by, w końcu, to wydać. Lecz czytam to co zalinkowałeś i jak zwykle w takich przypadkach mam dylemat: czy badacze wiedzą co jest skutkiem, a co przyczyną? Off Topic: Zawsze śmieszyło mnie to u różnej maści psycho- i socjo-logów: mogą nie wiedzieć jak zdefiniować kwadrat, ale "mogą" badać, czy kwadrat się ludziom podoba czy nie. Później publikują wyniki, ale o czym właściwie, tego pewnie sami nie wiedzą. Ostatnio jeden taki napisał, że wg jego badań "młodzi uważają, że zostali sprzedani". Brzmi nieźle, ale chciałbym wiedzieć, co ten prof wie o systemie monetarnym, globalnym kapitalizmie itd. Może gdyby coś wiedział, to napisałby : " młodzi wiedzą, że zostali sprzedani". Poza tym pisałem już wyżej: problem może tkwić w zjechanym systemie wartości. W zasadzie Zimbardo udowodnił dokładnie to samo.
Może to moja wina, a może nie. Imho jeśli chciałbyś sprowadzić problem muslimów do liczb, to nie ma o czym gadać. Lecz oni sami twierdzą, że ich system jest systemem totalnym, więc do liczb ich sprowadzać nie można, a trzeba rozpatrywać to w najszerszej możliwej perspektywie. Imho Grego ma rację: niech sobie chłopcy i dziewczęta poradzą sami ze sobą. My tu nie mamy z nimi problemu i lepiej aby tak pozostało. |
Autor: | Nebelwerfer [ piątek, 24 lip 2015, 21:44 ] |
Tytuł: | Re: Gdzie my k... żyjemy? |
Jeśli nadążam za Twoją myślą, to badają co ludzie mówią, że myślą i opisują to jako co ludzie myślą, co zostało już pierdyliard razy wyśmiane i skompromitowane. Taki np. Witkowski (nie ten od "Lubiewa" ![]() ![]() No, ale to offtop.
Ależ z całą pewnością! Masz ludzi ubogich, którzy czują, że muszą, że wypada, itd. krzyczeć "złodzieje, złodzieje", oskarżać oficjeli o brak wsparcia i znieczulicę. I masz bogatych, którzy odgrywają rolę znudzonych, zimnych snobów, patrzących z wyższością na tych, którzy mają mniej.
Trochę sobie zaprzeczasz. "Problem muslimów" bierze się ze stereotypii, z grubsza wyglądającej tak "terrorysta, nierób, niezdolny do asymilacji, nienawidzący Europy i USA, marzący o szariacie w całej galaktyce, chcący nam gwałcić kobiety, łamać kompakty, zamykający baseny, nakładający embargo na kaszankę, itd.". Najszersza możliwa perspektywa to rozróżnienie islamu na dwie szkoły, na zróżnicowanie narodowe (bo Iran i np. Syria to były inne ligi niż np. Arabia Saudyjska) i kontynentalne (bo muslim hiszpański to nie to samo, co np. senegalski), różnice pomiędzy BH/ISIS a oficjalną wykładnią kilku muzułmańskich wspólnot i organizacji religijnych, zrozumienie, kto przed kim ucieka w Afryce, podejście krytyczne do tego, na ile postawa ISIS jest "true muslim", itd., itp. Jakby to wszystko zkwantyfikować, to by wyszło pewnie coś w rodzaju, że przeciętny muzułmanin jest jakieś 0,00071 % bardziej prawdopodobnym zamachowcem/psychopatą religijnym niż przeciętny muzułmanin.
Od max 1000 osób w 40-milionowym kraju też się tu nic nie zawali. Nawet Grego to przyznał, więc już wolno odetchnąć z ulgą i zawiesić alarm ![]() |
Autor: | Grego [ piątek, 24 lip 2015, 21:48 ] |
Tytuł: | Re: Gdzie my k... żyjemy? |
Skoro już wygadujesz piramidalne ( z całym szacunkiem dla Pyramide!) bzdury, to choć nie łżyj. Nigdy czegoś takiego nie przyznałem. Jeden ludożerca czy dżihadysta w Polsce to o jednego za wiele! Poza tym z tym max 1000 osób to jakieś upośledzenie chyba. Sam minister mówił o 2000 to ciut więcej niż tysiąc. ![]() |
Autor: | Nebelwerfer [ piątek, 24 lip 2015, 21:51 ] |
Tytuł: | Re: Gdzie my k... żyjemy? |
Tak Cię zrozumiałem, kiedy napisałeś:
|
Autor: | Grego [ piątek, 24 lip 2015, 22:07 ] |
Tytuł: | Re: Gdzie my k... żyjemy? |
Jak zwykle niczego nie zrozumiałeś. Jeśli napływ imigrantów zostanie zablokowany, to afrykańska dzicz nigdy nie osiągnie liczebności pozwalającej na przejęcie władzy demokratycznie. Nie oznacza to że dwa tysiące ludożerców i dźihadystów to fajne sąsiedztwo. |
Autor: | Swiatogor [ piątek, 24 lip 2015, 23:37 ] |
Tytuł: | Re: Gdzie my k... żyjemy? |
No nie mów, że przez to przebrnąłeś? ![]() W zasadzie ten jego numer z "Charakterami" załatwiał cały temat.
Podobno Bonaparte powiedział kiedyś: "armia baranów, której przewodzi lew, jest silniejsza od armii lwów prowadzonej przez barana". Nawet jeśli tego nie powiedział, to imho jest w tym zdaniu racja. Dokładnie tak samo jest z tym tysiącem muslimów. Niestety, ale dzisiejszymi europejczykami rządzą cioty i barany. A muslimy zawsze w końcu znajdą, nawet jeśli nie lwa, to wściekłego psa. Masy idą za nim. Jeśli on gryzie, to i oni będą gryźli. Jeśli król baranów spierdziela, to i barany spierdzielają razem z nim. Tak to już jest na tym świecie, że dobrzy ludzie robią czasami paskudne rzeczy (Zimbardo!), bo tak im każe autorytet. A autorytety muslimy, en masse, mają jakie mają. Niniejszym żegnam i spadam na wakacje! ![]() |
Autor: | Nebelwerfer [ sobota, 25 lip 2015, 18:25 ] |
Tytuł: | Re: Gdzie my k... żyjemy? |
Byłem nawet na spotkaniu autorskim ![]()
Tylko, że ani nasze muslimy, ani te przyjezdne, to żadna armia. I gdyby byli turbo-muslimami jak ISIS, to raczej by przed nimi nie uciekali.
Ale też, jeśli wejdą między wrony, zaczynają krakać jak one (Zajonc, Doliński, itd.). Przeciętny muzułmanin, o ile ma kasę i wiedzie jako-takie życie, nie marzy o prawie szariatu. Saudyjczycy bawią się w londyńskich klubach nocnych i bynajmniej nie chcą ich zamykać. To samo dotyczy np. muzułmańskich sportowców w Anglii, Francji, Hiszpanii czy Polsce - kojarzysz, żeby któryś się czegoś domagał w związku z wiarą? Nikt też, o ile nie jest chory na głowę, nie będzie próbował niczego narzucać społeczności kilkusettysięcznej, jeżeli po swojej stronie ma tylko brata, żonę i dzieci.
To też nie jest takie proste. Największe autorytety religijne islamu zdecydowanie potępiają ISIS, zamachy, terroryzm. Wiekszość wiernych wcale się z nimi nie identyfikuje i wręcz od tego ucieka. Niestety, milion modlących się i żyjących w pokoju muzułmanów nie jest tak medialny jak 10 idiotów, robiących zamach. Niniejszym żegnam i spadam na wakacje! ![]() Baw się dobrze. Sława! |
Autor: | Nebelwerfer [ sobota, 25 lip 2015, 18:33 ] |
Tytuł: | Re: Gdzie my k... żyjemy? |
Ludożerców sobie wymyśliłeś, chyba że są jakieś nowe doniesienia o kanibalistycznych praktykach chrześcijan w Syrii. Czy ten drugi tysiąc uchodźców, tym razem z Erytrei, u nas zawita, to się jeszcze okaże. Z Erytrei też raczej nie przybędą muzułmanie, ponieważ główną religią tam jest chrześcijaństwo i pewnie właśnie przedstawiciele tego wyznania będą mieli pierwszeństwo. |
Autor: | Grego [ sobota, 25 lip 2015, 20:01 ] |
Tytuł: | Re: Gdzie my k... żyjemy? |
Ludożercy są faktem, tylko chłopcy z gazwybu o tym nie piszą, zatem Nebelwerfer się nigdy nie dowie. |
Autor: | Nebelwerfer [ niedziela, 26 lip 2015, 10:49 ] |
Tytuł: | Re: Gdzie my k... żyjemy? |
Ludożercy w Syrii i Erytrei, tumanie? |
Autor: | Grego [ niedziela, 26 lip 2015, 12:10 ] |
Tytuł: | Re: Gdzie my k... żyjemy? |
W całej czarnej Afryce przygłupie, Syria to Azja. |
Autor: | Nebelwerfer [ niedziela, 26 lip 2015, 13:29 ] |
Tytuł: | Re: Gdzie my k... żyjemy? |
Pojeździe chrystusowy, jeszcze raz: co mają kanibale do imigrantów, których Polska przyjmuje/chce przyjąć? |
Autor: | Del_Rey [ poniedziałek, 27 lip 2015, 23:04 ] |
Tytuł: | Re: Gdzie my k... żyjemy? |
Pewnie to, ze jak mateczka Polska wydzieli im racje żywnościowe, to się sami posiadają ![]() |
Autor: | szemrawa [ poniedziałek, 14 wrz 2015, 10:00 ] |
Tytuł: | Re: Gdzie my k... żyjemy? |
niestety tak nas nasze kochane Państwo urządziło, że tyrasz jak nienormalny a i tak żyjesz na krawędzi ubóstwa. |
Strona 3 z 4 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/ |