Wydaje mi sie, ze istnieje trzecia droga. W socjalizmie rzadzili ludzie zasluzeni, ci ktorzy przyczynili sie do wyzwolenia Polski spod jarzma hitleryzmu oraz ich spadkobiercy ideowi, czyli ludzie partyjni, nalezacy do wybranej klasy politycznej, komunisci z PZPR. Mieli oni zagwarantowana w Konstytucji kierownicza role na zawsze. To oni wychowywali narod, dawali szerokim rzeszom prostego ludu wskazowki i drogowskazy dla rozwoju i postepu, byli powazni i powazani.
W kapitalizmie jest odwrotnie: to lud, pospolstwo wybiera sobie swoich pozniejszych rzadzacych. Kandydaci do wladzy, przed wyborami, musza sie na kazdym kroku klaniac swym prostym czy nawet prostackim wyborcom, usmiechac sie do nich przy kazdej okazji, schlebiac im niskim pobudkom, zaspokajac niskie potrzeby, naginac rzeczywistosc, dawac im niskiego pokroju obietnice (np. 200 zlotych podwyzki dla kazdego) ...gdyz liczy sie glos wiekszosci. A przeciez zwyklych, prostych i niezbyt madrych ludzi jest najwiecej, a madrych, wyksztalconych, szlachetnych i dobrotliwych mozna policzyc na palcach, i wynik glosowania jest w ten sposob przesadzony. W wielu przypadkach "tzw. wybrancy ludu" po wyborach i zdobyciu wladzy wkladaja do lamusa swoje obietnice, bo doskonale zdaja sobie sprawe, ze kraj stoczylby sie na dno, gdyby je wprowadzic w zycie, nastapilaby klapa finansowa.
Moim zdaniem istnieje rozwiazanie posrednie miedzy demokracja ludowa socjalizmu a demokracja rownosciowa kapitalizmu. Zasluzeni obywatele, bardziej wyksztalceni, zonaci czy zamezni od wielu lat, posiadajacy wiekszy majatek, oszczednosci na koncie, ustabilizowany tryb zycia, wolny od alkoholu i tytoniu, itd... powinni miec wieksza liczbe glosow niz szarzy ludzie dbajacy tylko o wlasny ogrodek, niedouczeni, rozwodnicy, biedacy czy nedzarze, zatopieni w dlugach czy uzaleznieni od tzw. legalnych narkotykow... Kazdy obywatel powinien by posiadac kartke do glosowania koloru odpowiadajacemu jego statusowi spolecznemu, jego zaslugom. Na przyklad szaraczek powinien by dostawac do wrzucenia do urny kartke koloru np. zielonego, o wartosci jednego glosu, a osoba odpowiednio zasluzona kartke koloru np. fioletowego, liczaca sie za 5 glosow.