Do Julki: Post Miro wiele mi wyjaśnił,bo nie wiedziałam wcześniej,że nie mieszkasz w Polsce
.Ciężko będzie wyjaśnić skąd w młodych ludziach niechęć do starszych.Moze tak spróbuję: Zachodzi prosta reakcja psychologiczna-agresja młodych rodzi agresję starszych,agresja starszych-agresję młodych.A agresja w ogóle bierze się z tego,że jesteśmy strasznie sfrustrowanym społeczeństwem.To tak w dużym uproszczeniu.Ponadto nie wiem z jakimi ludźmi w podeszłym wieku miałaś kiedykolwiek do czynienia.Ja jak już pisałam,wiem,że sa bardzo różni.I chyba też są inni niż byli kiedyś,podobnie jak młodzież była inna.Nie ma Cię w Polsce to i nie nasłuchasz się stojąc na przystanku,że młodzi za dużo chcą od zycia,że nie powinni sie domagać podwyżek pensji (tyczyło sie to konkretnie pielęgniarek,nauczycieli i listonoszy),bo "my w ich wieku pracowaliśmy cięzko i nawet do głowy nam strajki czy żądania podwyzek nie przychodziły",że pracowało się za tyle ile dawał pracodawca i było dobrze.Rany,to nic ze to było ze 40 lat temu,że miało sie szansę na państwowe mieszkanie wcześniej czy później,ze praca była i że pieniędzy było na tyle,ze młode małżeństwo z dzieckiem mogło spokojnie jedną pensję odłożyć.A zaraz potem pada jeszcze zdanie:"Lepiej by emerytury podnieśli,bo za ten 1000zł cięzko przeżyć samemu".(A ja się modlę,żeby pracę za tyle znaleźć bez konieczności wyjazdu z Polski).Odnośnie pieniędzy-nie siedzę nikomu w portfelu i nie obchodzi mnie na co wydaje swoje pieniądze,tyle tylko,że jeśli je ktoś posle na radio,to niech potem nie narzeka,że mu na chleb czy leki brakuje,czy że czuje sie samotny,opuszczony i zamknięty w 4 scianach,bo to wybór tej konkretnej osoby(takich osób znam osobiscie przynajmniej kilkanascie).
To,że starsi ludzie są zgorzkniali,bo mieli ciężkie życie biorę pod uwagę,ale jednocześnie wiem,ze też nie dotyczy to wszyskich.Niektórzy po prostu mają taki charakter,całe zycie taki mieli.Tak czy inaczej nikt-nieważne czy stary czy młody-nie powinien obarczac obcych ludzi odpowiedzialnością za coś,na co kompletnie nie mieli wpływu.Znam 20-latki,które z nie swojej winy znalazły sie w takiej sytuacji,że nie mogły skonczyć dobrej szkoły,iść na studia,tylko zaraz po zawodówce musiały iść do pracy,tyrają na produkcji za 700 zł i utrzymuja kilkoro rodzeństwa,bo rodzice pieniądze wolą wydac na wódę.I jakoś te dziewczyny żyją,uśmiechają się,próbują znaleźć jakiś jasny punkt w życiu i wracając po nocnej zmianie,po 8 godzinach stania przy maszynie,słyszą rano w autobusie jaka ta młodziez niewychowana,leniwa i w ogóle zepsuta do szpiku kości.
I ja też jak sie tego wszystkiego nasłucham,to czasami zapominam,ze to tylko ta grupka pewnych starszych pań,a nie wszyscy starsi ludzie tacy są.I już nie myśle,ze to są biedni,schorowani ludzie,tylko mam przed oczami grupę głupich starych bab,które niesprawiedliwie osądzają ludzi i które nie zasługują na szacunek ani pomoc.I tak to chyba dzieje sie w przypadku większosci osób w przedziale od 15-35 lat.Oczywiscie są ekstremalne przypadki,gdzie fakt iz nie ustępują miejsca w autobusie,obrażają staruszki proszące o pomoc,wynika po prostu z ich chamstwa,braku kultury i rozumu.Ale na pewno nie jest to wiekszość a margines.
Co do prawa dżungli-nie wiem jak jest tam,gdzie mieszkasz,ale u nas prawo dżungli i wyscig szczurów funkcjonują od wieku przedszkolnego po późną starość.Niestety-dzieci sa tak wychowywane,tego uczą je dorośli,tzn.rodzice najcześciej w ogóle niczego nie uczą i nie wpajają,bo nie mają czasu,nauczyciele-rzadko kiedy sie im chce albo mają warunki,ale ogólne zasady panujące w polskich szkołach sprzyjają rozwojowi właśnie takich zachowań i przyswajaniu sobie zasad,że jak nie rozepchniesz sie łokciami,to w ogóle nie przejdziesz.
Lina-ha:możesz pomarzyć o tym,zeby nawet najlepiej wychowany młody człowiek zwrócił uwagę swojemu rówieśnikowi.To po prostu uniemożliwiłoby mu dalsze funkcjonowanie wśród rówieśników.Bo się przeciwstawił.I to wcale nie dlatego,ze większość jest taka strasznie niekulturalna,tylko dlatego,że przeciwstawił się guru-najbardziej wyróżniającej sie postaci spośród grupy-która wyróżnia się i "rządzi" nie ze względu na jakieś cudowne dokonania,tylko dlatego,że potrafi sobie podporzadkować innych,nawet ich zastraszyć.Gdyby informacja o tym,że nastolatek stanął po stronie staruszki a nie jakiejś pyskatej siksy,dotarła do jego srodowiska,dzieciak byłby skończony.Bo bycie złym a nie dobrym jest "trendy" i nieważne jaki kto jest naprawdę,tylko ważne,zeby był postrzegany jako "swój chłop".Nie będę robić wykładów z psychologii,po prostu takimi prawami rządzi się grupa,nie tylko wśród nastolatków,niestety wśród zupełnie dorosłych ludzi juz też zaczyna tak być.Dlatego jesli ktokolwiek mógłby cos zdziałać w takiej sytuacji,to dorosli ludzie w srednim wieku,posiadający jako taki autorytet i silne nerwy,zeby nie dac się sprowokować.Poza tym-panująca znieczulica jest przerazająca i zupełnie nieistotny jest fakt ile lat ma zobojetniały na to,co sie dzieje człowiek.Przejście na drugi koniec autobusu to nie jest zadna reakcja,moze tylko okazanie zniesmaczenia obejrzana scenka,ale watpię,zeby na kimkolwiek robiło to wrażenie.
Miro-też się zawsze zastanawiałam dlaczego starsi ludzie nie korzystają z autobusów w godzinach 9-14,kiedy raczej jest w nich pustawo.Tak dokładniej dowiedziałam sie dopiero,kiedy zmuszona zostałam do częstych wizyt u różnych lekarzy-otóż starsi ludzie jakby nie moga się przyzwyczaic do tego,ze teraz w przychodni umówieni są na konkretną godzinę i wystarczy jak przyjdą 5 minut wcześniej.Oni okupuja przychodnię kiedy tylko ją otwierają,nawet jesli lekarz ma ich przyjać dopiero o 11,przychodzą na 7 czy 8.Ponadto jezdzą na poranną mszę,np.codziennie do innego koscioła,na zakupy-też wola robic je z samego rana...A w ogóle to starsi ludzie wcześnie chodzą spac to i wcześnie wstają,a że nie mają co robic to wyruszają na miasto zająć się swoimi sprawami.Tak juz jest i trzeba sie z tym pogodzić.
Kubal-tu sie zgadzam w 100%.Sypaniem postów na forum na pewno nic się nie uda zmienić.Trzeba działac,każdy niech dołoży cegiełkę od siebie-ustapi choc raz miejsca,poniesie sąsiadce zakupy czy chocby usmiechnie się do staruszki w autobusie.Jesli wszyscy młodzi nie chcą byc postrzegani jako chamy,to niech choć jednostki pokażą,że da się być uprzejmym i młodym jednocześnie.Ci,którzy maja dzieci-niech od małego wpajają im szacunek do starszych,ale tłumacząc dlaczego-a nie mówiąc,że powodem jest to,ze tak trzeba i tyle.I zwracajmy uwagę na to,co sie dzieje wokół nas,nie bądźmy tacy obojetni.
Przepraszam za mega długi post,ale chciałam to wszystko napisać od razu i jednocześnie zakończyć udział w dyskusji w tym watku-przynajmniej tymczasowo.Zbliżają sie święta,w związku z czym nie bedę miała zbyt wiele czasu na siedzenie przy kompie.
Pozdrawiam.