Forum Bielsko.Biala.pl

Miasto tworzą ludzie

Czy człowiek rodzi się już ze skłonnością do zła?

Tematy niekoniecznie zwiazane z naszym miastem - także towarzyskie.

Postprzez no nick » wtorek, 12 gru 2006, 09:17

olek napisał(a):no nick,
nie badz taki ekstremalny. Nie od razu na zlom! Wade mozna naprawiac, a w miedzyczasie z nia zyc...
Moje glowne przeslanie jest takie, ze Bog ktory stworzyl wadliwego czlowieka, nie jest idealny jako fabryka.

Czy jestesmy my, ludzie, na tyle "naprawieni", że nasze opinie sa [b]dokładnie W TEJ CHWILI przez Ciebie wygloszona[b] wolne od wad ? Kto to sprawdzi? I jakim miernikiem?
"Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie."
Immanuel Kant
no nick
użytkownik
 
Posty: 86
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez no nick » wtorek, 12 gru 2006, 09:20

Acha, i skad mam wiedziec, ktorego guru mam sie trzymac? Kto jest ten juz 'naprawiony', z gwarancja nieomylnosci? Znasz takiego?
"Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie."
Immanuel Kant
no nick
użytkownik
 
Posty: 86
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez no nick » środa, 13 gru 2006, 10:20

Olek, powtorze wczorajsze pytania:
1) Jesli Bog stworzyl wadliwego czlowieka, to skad mam wiedziec, czy Twoje opinia jest wolna od wad?
2) I skad mam wiedziec, ktorego guru mam sie trzymac? Kto jest ten juz 'naprawiony', z gwarancja nieomylnosci? Znasz takiego?
"Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie."
Immanuel Kant
no nick
użytkownik
 
Posty: 86
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez olek » środa, 13 gru 2006, 17:05

Moja opinia nie jest wolna od wad, ale ulega naprawie z dnia na dzien, z tygodnia na tydzien.
Rzeczywiscie, falszywi guru istnieja, dawniej nazywano ich falszywymi prorokami, a dzisiaj, przy poziomie dzisiejszej wiedzy psychiatrycznej, mozna by ich nazwac osobami w stanie majaczenia mistycznego. Tak sie zastanawiam, czy niektore fragmenty Pisma Swietego nie sa autorstwa tych wlasnie poczciwych, ale nieco chorych ludzi. Dlatego wlasnie mysle, ze Pismo Swiete trzeba oczyscic ze sprzecznosci. Np. dwoch ewangelistow, kazdy na poczatku swojej ewangelii, podaje rozne rodowody Jezusa, przytaczajac nie tych samych przodkow.

Mysle, ze rozroznic mozna badajac, czy ich twierdzenia sa spojne, to znaczy wzajemnie niesprzeczne.
W ogole wydaje mi sie, jak to ktos kiedys powiedzial, ze ideowy postep ludzkosci polega na wyzbywaniu sie sprzecznosci w mysleniu i w wyznawanych pogladach.
olek
użytkownik
 
Posty: 2588
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez Żyła » czwartek, 14 gru 2006, 18:09

olek napisał(a):Moja opinia nie jest wolna od wad, ale ulega naprawie z dnia na dzien, z tygodnia na tydzien.
Rzeczywiscie, falszywi guru istnieja, dawniej nazywano ich falszywymi prorokami, a dzisiaj, przy poziomie dzisiejszej wiedzy psychiatrycznej, mozna by ich nazwac osobami w stanie majaczenia mistycznego. Tak sie zastanawiam, czy niektore fragmenty Pisma Swietego nie sa autorstwa tych wlasnie poczciwych, ale nieco chorych ludzi. Dlatego wlasnie mysle, ze Pismo Swiete trzeba oczyscic ze sprzecznosci. Np. dwoch ewangelistow, kazdy na poczatku swojej ewangelii, podaje rozne rodowody Jezusa, przytaczajac nie tych samych przodkow.

Dawno nic nie wpisywałem wiec se dzisiaj odbije:

By lepiej zrozumieć genealogię Jezusa dobrze jest znać niektóre pojęcia, jakie Żydzi łączyli z dawnymi zapisami dotyczącymi pochodzenia i rodowodów. Te pojęcia to prawo własności, proroctwa oraz specyficzne rozumienie przez Żydów słowa "syn".

Prawo własności
Żydzi z wielką pieczołowitością prowadzili dokładne zapisy genealogiczne. Robili to głównie dlatego, że prawo własności w Izraelu wiązało się z dziedziczeniem po przodkach.

Kiedy Żydzi osiedli w Izraelu, ich plemiona otrzymały określone terytoria jako swoje dziedzictwo. W każdym z plemion wszystkie rodziny dostały indywidualny przydział ziemi. Ziemia mogła być uprawiana lub sprzedawana. Co 50 lat każda z wywłaszczonych rodzin mogła wystąpić z roszczeniem o zwrot ziemi, którą jej przodkowie dostali w wyniku pierwotnego podziału.

Osoby które nie były w stanie udowodnić swojego pochodzenia nie miały szans na dziedzictwo w narodzie Izraela. Były traktowane jak wysiedleni obcokrajowcy. Już choćby tylko ten czynnik miał wpływ na szczególne zainteresowanie Żydów rodowodami.
Proroctwa

Proroctwa również przyczyniły się do wyjątkowego stosunku Izraelitów do genealogii. Kilku ludziom Bóg obiecał, że mesjasz będzie jednym z ich potomków. By to pochodzenie udowodnić należało prowadzić skrupulatne zapisy genealogiczne. Poniższa tabela wymienia wersety mówiące o Bożych obietnicach oraz te w których mówi się o ich spełnieniu.
(Tabele wstawie na wyraźne życzenie)[b] Duuużo by tego bylo.

Rozumienie słowa "syn"
Żydzi nie używali słowa "syn" w tak wąskim znaczeniu jak my w czasach dzisiejszych.

W Mateusza 1:1 czytamy, że jest to "rodowód Jezusa syna Dawida, syna Abrahama". Z pozoru wskazuje to na to, że ojcem Jezusa jest Dawid, a Jego dziadkiem Abraham. Żyd mógł to jednak rozumieć tak, że Mateusz nie miał na myśli, iż pomiędzy tymi osobami była różnica tylko jednej generacji, ale, że Jezus był potomkiem Dawida, który z kolei był potomkiem Abrahama. Ten fakt jest niezaprzeczalny, a wynika to jasno z dalszego fragmentu Biblii, czyli Mateusza 1:2-17.
W żydowskiej mentalności słowo "syn" może być stosowane do osoby która nie jest synem w dosłownym znaczeniu, ale po prostu czyimś potomkiem, czyli wnukiem, prawnukiem czy synem kogoś nawet z odległego pokolenia.

Zwyczaj pomijania niektórych pokoleń można potraktować jako "skróconą wersję genealogii".

Skrócona wersja genealogii

Skrócony rodowód pojawia się nie tylko w Mateusza. 1:1, ale też w Starym Testamencie. Porównajmy Ezdrasza 7:3 z I Kronik 6:7-10, a zobaczymy, że Ezdrasz świadomie pominął sześć pokoleń od Merajota do Azariasza (syna Jehonana).

Słowa "syn" Żydzi używają również dla określenia pokrewieństwa, które nie obejmuje synostwa. Mimo, że Zorobabel był bratankiem Szealtiela (I Kronik 3:17-19) został nazwany jego synem (Ezdrasz 3:2; Nehemiasz 12:1; Aggeusz 1:12).

Jair jest następnym przykładem stosowania takiej zasady. Był on zięciem Manassesa (I Kronik 2:21-23 i 7:14-15), a mimo to nazwano go jego synem ( Mojżeszowa 32:41; V Mojżeszowa 3:14 oraz I Królewska 4:13).

[b]Wystarczypamiętać, że słowo "syn" jest w Biblii stosowane w odniesieniu do różnych stopni pokrewieństwa.


Rodowód Jezusa według ewangelisty Mateusza
Mateusz adresował swą ewangelię szczególnie do Żydów i dlatego starał się w niej przedstawić Jezusa jako ich Króla. Zapis tego znajdujemy w Mateusza 1:1-17.

Zaczyna od wyjaśnienia, że Jezus był prawnym następcą tronu Dawida poprzez fakt pochodzenia z jego rodu. Jest to natychmiast odnotowane w wersecie pierwszym, który mówi, że Jezus był "synem Dawida, syna Abrahama". Jego pokrewieństwo z królem Izraela Dawidem wspomniane jest przed pokrewieństwem z Abrahamem uznawanym za ojca narodu.

Genealogia z ewangelii Mateusza wymienia przodków Józefa męża Marii będącego w świetle prawa ojcem Jezusa.
Struktura genealogii

Genealogia Mateusza zaczyna się od Abrahama. Ponadto dzieli on ją na trzy grupy po czternaście pokoleń. Podział ten wyznaczają ważne historyczne wydarzenia (Mat. 1:17).
Podział genealogii

Trzy grupy w genealogii Mateusza obejmują okresy i osoby:

1. Od Abrahama do rządów króla Dawida (Mat. 1:2-6).
2. Od królestwa Dawida do niewoli babilońskiej (Mat. 1:6-11).
3. Od uwolnienia z niewoli babilońskiej do czasów Chrystusa (Mat. 1:12-16).

Imiona osób w genealogii Mateusza NIE BEDE PISAŁ, KAŻDY MOŻE PRZECZYTAĆ
Abraham
.
.
.
Jezus Chrystus

Skrócona genealogia
Mateusz skrócił genealogię Chrystusa przez pominięcie imion występujących w źródłach pisanych w czasach wcześniejszych. Niektórzy spekulują, że to skrócenie miało na celu ułatwienie pamięciowego przyswajania genealogii Jezusa.
Powtórzone imiona

Należy zauważyć, że Mateusz nie pisze o czterdziestu dwóch pokoleniach (czyli 14 razy 3). Konsekwentnie zaś wskazuje, że od Abrahama do Dawida minęło 14 pokoleń, również 14 od Dawida do niewoli babilońskiej oraz 14 od uwolnienia z niewoli do Chrystusa.

W rodowodzie Jezusa powtarza się imię Dawida oraz Jechoniasza. Imię Dawida występuje dwukrotnie, ponieważ żył on w okresie, gdy jedna z grup genealogicznych dobiegała końca, a rozpoczynała się następna.

Imię Jechoniasza zostało powtórzone być może za sprawą błędu w przepisywaniu pierwotnego tekstu. Ojcem Jechoniasza był Jehoakim. Imiona te mają podobną pisownię. Biorąc pod uwagę fakt, że niektóre dawne rękopisy zawierają oba z nich, można uczynić założenie, że osoba przepisująca mogła nie zauważyć różnych pisowni tych imion i oba potraktować jako imię Jechoniasz.
To jest uczciwe postawienie sprawy.
"PRECZ Z NIEWOLĄ STEREOTYPÓW"
Just do it and feel the kick! BE FREE !
My name is common sense
Żyła
użytkownik
 
Posty: 52
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez Żyła » czwartek, 14 gru 2006, 18:30

Rodowód Jezusa c.d.

Rodowód Jezusa w ewangelii Łukasza
Zapis tego rodowodu znajdujemy w Łukasza 3:23-38. Łukasz był lekarzem. Uważnie badał życie Jezusa i jest autorem jednej z ewangelii oraz Dziejów Apostolskich.
Adresaci ewangelii Łukasza:
Pierwotnymi czytelnikami Łukasza byli chrześcijanie greckiej narodowości. Mateusz kierował swą ewangelię do Żydów, Łukasz do Greków.

Genealogia stworzona przez Mateusza podkreślała prawo Jezusa do tronu króla Dawida. Ponieważ czytelnicy Łukasza byli mniej zainteresowani wypełnieniem się proroctw dotyczących Żydów, napisany przez niego rodowód skupiał się na boskim pochodzeniu Jezusa. Nie kładzie się tu nacisku na fakt, iż Jezus był potomkiem Dawida.

Przyczyny różnic: UWAGA !!![b]

[b]Różnice pomiędzy obiema genealogiami polegają głównie na tym, że Mateusz wymieniał przodków Józefa, a Łukasz przodków Marii.

Powtórzmy:
Różnice pomiędzy obiema genealogiami polegają głównie na tym, że Mateusz wymieniał przodków Józefa, a Łukasz przodków Marii.

Unikalne umieszczenie genealogii w tekście
Genealogię Łukasz umieścił tuż za opisem chrztu Jezusa. Kiedy Chrystus został ochrzczony, Bóg powiedział: "Oto syn mój umiłowany". Zaraz po wzmiance o tym wydarzeniu, jakby chcąc uwiarygodnić słowa Boga, Łukasz umieszcza w tekście swej ewangelii rodowód Jezusa.

Ważne dla chrześcijan greckiej narodowości:
Punktem kulminacyjnym rodowodu było wykazanie, że Jezus był "synem Adama, który był Boży" (Łukasz 3:38). Została podkreślona ludzka natura Jezusa oraz równość wszystkich chrześcijan bez względu na etniczne pochodzenie.

Chrześcijanie narodowości żydowskiej początkowo uważali wierzących pochodzenia greckiego za niższą klasę ludzi (Dzieje Apost. 15:1-31; Galacjan 2:11-16). Genealogia spisana przez Łukasza podkreśla fakt, że Jezus jest synem Boga. Słowa mówiące, że wszyscy ludzie stworzeni są na Boży obraz (I Mojż. 1:26-27) dla wierzących Greków mogły być duchowym wsparciem i zachętą.

[b]Domniemane rozbieżności[b]

Wszelka dyskusja na temat genealogii byłaby niekompletna bez poruszenia kwestii rzekomych rozbieżności jakie między nimi istnieją. Oto najczęstsze ze stawianych zarzutów:

1. Jeśli Mateusz podawał, że od Abrahama do Jezusa żyły 42 kolejne pokolenia, to dlaczego w pisanej przez niego genealogii pojawia się ich tylko 40?

Jest to dość rozpowszechnione zastrzeżenie, które lektura Mateusza 1:17 wydaje się potwierdzać. Jednak uważna analiza tekstu pokazuje, że Mateusz podzielił ją na trzy okresy historyczne po czternaście pokoleń każdy. Powtórzone są dwa imiona . Imię Dawida powtórzone jest dlatego, że żył na przełomie okresu pierwszego i drugiego.

Istnieje opinia, że imię Jechoniasza zostało powtórzone z powodu błędu w tłumaczeniu. Imię jego ojca - Jojakima - było na tyle podobne, że mogło temu sprzyjać. Imiona te mają w języku hebrajskim podobną pisownię. Teza ta jest wiarygodna, ponieważ niektóre starożytne manuskrypty zawierają oba z tych imion.

2. Genealogia spisana przez Mateusza nie zawsze jest zgodna z genealogiami Starego Testamentu, które wskazują na pominięcie przez ewangelistę niektórych imion (czyli pokoleń). Stworzony przez niego rodowód został umyślnie skrócony. Być może służyło to zwiększeniu możliwości zapamiętania zawartych w nim informacji. Autorzy niektórych ksiąg Starego Testamentu również skracali swoje genealogiczne zapisy, dlatego taka praktyka u Mateusza miała precedens już przedtem (porównaj Ezdrasza 7:32 z I Kronik 6:7-10).

3. Porównanie wskazuje, że w swych genealogiach Mateusz i Łukasz nie zawsze umieszczali te same imiona. Jeśli te rodowody nie są ze sobą całkowicie zgodne, to znaczy, że jeden lub nawet oba z nich obarczone są błędem.
Mateusz i Łukasz przedstawili drzewa genealogiczne dwóch różnych rodów. Mateusz zaprezentował wykaz przodków Józefa, który w świetle ludzkiego prawa był ojcem Jezusa. Łukasz wymienił imiona przodków Marii, biologicznej matki Chrystusa. Obecność w jednym rodowodzie pewnych imion i jednoczesny ich brak w drugim jest czymś naturalnym, gdyż obaj autorzy opisywali genealogię dwóch różnych rodzin.

4. Łukasz twierdził, że Józef był synem Helego, podczas gdy Mateusz utrzymywał, że synem Jakuba. Talmud Jerozolimski podaje, że Józef był zięciem Helego a synem Jakuba. W I wieku n.e. był zwyczaj nazywania synem również zięcia. Z tego to względu twierdzenie Łukasza ujmowane w kontekście kulturowym Izraela tamtych czasów jest całkiem poprawne.
[b]
Józef w rodowodzie Chrystusa
Mateusz I Łukasz wskazują, że Józef był ojcem Jezusa tylko w sensie prawnym.

Jezus został poczęty w sposób nadnaturalny w łonie Marii poprzez Ducha Świętego. Józef był uznawany za ojca Jezusa z racji swych więzów małżeńskich z Marią. Ponieważ Jezus urodził się w rodzinie Józefa, to był jego prawnym spadkobiercą. Przez Józefa otrzymał prawo do tronu Dawida.

Mino, że Jezus był potomkiem Józefa w sensie prawnym, to nie był nim w sensie biologicznym. Rodowód napisany przez Łukasza wspomina, że Jezus był "jak mniemano synem Józefa, syna Helego" (Łukasz 3:23). Wielu błędnie uważało, że Józef był rzeczywistym ojcem Jezusa (Mateusz 13:55).

Kto był ojcem Józefa?
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że Mateusz i Łukasz mieli odmienne zdanie w kwestii tego kim był Józef. Mateusz stwierdza, że był on synem Jakuba, podczas gdy Łukasz pisze, iż synem Helego.
Poniższe źródło pomogło teologom wyjaśnić tę pozorną sprzeczność:
-------------------------- WAŻNE ! -----------------------------------
Talmud Jerozolimski wskazuje, że Maria była córką Helego (Hagiga, Księga 77:4). Józef był jego zięciem. Łukasz słusznie mógł nazwać Józefa "synem Helego", gdyż odpowiadało to hebrajskiemu stosowaniu słowa "syn". Ponadto mianowanie zięcia synem miało swój precedens w innych żydowskich genealogiach. Należy zatem przyjąć, że Józef był synem Jakuba i zięciem Helego.

Przekleństwo Jojakima
Niecodzienna klątwa opisana w Jeremiasza 36:1-32 rzuca nowe światło na urodzenie Jezusa przez dziewicę.
Jojakim był królem Izraela. Rozgniewał Boga spaleniem zwoju autorstwa proroka Jeremiasza. Bóg przeklął Jojakima deklarując, że nigdy nie dopuści do władzy jego dzieci (Jeremiasza 36:29-31). Mimo, że król miał potomstwo, Biblia wskazuje, że żadne z nich nigdy nie rządziło krajem.

Problem (?)

Józef z Nazaretu był jednym z potomków Jojakima (poprzez Jechoniasza). Potomstwo Józefa nie miało prawa do tronu Dawida z powodu klątwy. To prawo miał jednak Jezus. 1:32; Dzieje Apost. 2:30; Hebr. 12:2). Jeśli Jezus byłby potomkiem Józefa, to Jego prawo do tronu stałoby w sprzeczności z zastosowanym przez Boga przekleństwem.

Poza tym Bóg obiecał Dawidowi, że jeden z jego potomków odziedziczy po nim tron na całą wieczność (II Samuel. 7:12-13). Jak widać Józef został pozbawiony możliwości bycia biologicznym ojcem przyszłego króla Izraela.

W sposób naturalny nie można było spełnić zarówno wymagań wynikających z przekleństwa jak i z Bożej obietnicy. Jeden człowiek musiał być zarówno dziedzicem jak i potomkiem Dawida, nie będąc jednocześnie biologicznym potomkiem Jojakima. Ten problem wymagał boskiego rozwiązania.

Boże rozwiązanie
Bóg poradził sobie z tym, co wydawało się niemożliwe. Józef był potomkiem Jojakima (poprzez Salomona), ale Maria nie. Ona była potomkiem Natana, jednego z synów Dawida (Łuk. 3;31). Boża obietnica dana Dawidowi mogła zostać spełniona, ponieważ to Maria stała się biologicznym rodzicem Jezusa. Urodzenie Bożego pomazańca przez dziewicę było sposobem na nie dziedziczenie przez Jezusa skutków klątwy nałożonej na Jojakima. Władza królewska była dziedzicznym prawem. Poprzez Józefa, Jezus odziedziczył prawo do królewskiego tronu Dawida, ale uniknął przekleństwa Jojakima, gdyż Józef nie był Jego biologicznym ojcem. W ten sposób cud urodzenia dziecka przez dziewicę wypełniło Bożą wolę w dwojaki sposób. Po pierwsze, dało ono Jezusowi prawny tytuł do tronu Dawida. Po drugie, utrzymało w mocy przekleństwo nałożone na Jojakim

To juz koniec. KRÓCEJ SIE NIE DA, jeśli problem ma być rzetelnie przeanalizowany
Gratuluje wytrwałości tym którzy doczytali do końca :)
"PRECZ Z NIEWOLĄ STEREOTYPÓW"
Just do it and feel the kick! BE FREE !
My name is common sense
Żyła
użytkownik
 
Posty: 52
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez długi » piątek, 15 gru 2006, 16:56

Cze, Żyła. Przewaliło ci sie juz w pracy? Fajnie. Pisz!
długi
użytkownik
 
Posty: 86
Na forum od: 9 paź 2006, 08:31

Postprzez olek » niedziela, 17 gru 2006, 23:46

Zyla, dzieki za naswietlenie sprawy, wyglada to dosc prawdopodobnie. Z tym, ze tam gdzie mowisz, ze jest to "boskie rozwiazanie sprawy", dopelnienia zarowno obietnicy jak i przeklenstwa, wyglada mi to raczej na ludzkie rozwiazanie sprawy, tak zeby wilk byl syty i owca cala. Opiera sie to troche na przemyslnej grze slow, gdzie slowom przypisuje sie rozne znaczenia w zaleznosci od okolicznosci, na przyklad syn miesza sie z zieciem, a potomek biologiczny miesza sie ze spadkobierca.
Takie kretactwo nie przystoi Bogu. Chociaz moze to wlasnie ten Bog starotestamentowy nie jest za bardzo etyczny z dzisiejszego punktu widzenia. No bo czy obecnie stosuje sie odpowiedzialnosc zbiorowa, ktora ciagnie sie z pokolenia na pokolenie? Nie, taka zasada odpycha dziasiaj, budzi wstret i sprzeciw: przewinienie, cos w rodzaju grzechu pierworodnego kladzie sie jako cien na nastepne pokolenia...

No ale coz, mozna przyjac, ze rowniez Bog sie uczy, poprawia sie, ze wyciaga wnioski z poprzednich bledow. Dawniej spuscil na ludzi potop, by ich pognebic, potem wyslal swego Syna, by ich zbawic, a moze w nastepnym etapie zechce sam zstapic i zakosztowac ludzkiego chleba powszedniego?

W kazdym razie nalezaloby mocno odkurzyc te stare teksty, ktore traca myszka, nie pasuja do dzisiejszych realiow, i sa raczej zacofane etycznie.
olek
użytkownik
 
Posty: 2588
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez Żyła » poniedziałek, 18 gru 2006, 17:06

olek napisał(a):Zyla, dzieki za naswietlenie sprawy, wyglada to dosc prawdopodobnie. Z tym, ze tam gdzie mowisz, ze jest to "boskie rozwiazanie sprawy", dopelnienia zarowno obietnicy jak i przeklenstwa, wyglada mi to raczej na ludzkie rozwiazanie sprawy, tak zeby wilk byl syty i owca cala. Opiera sie to troche na przemyslnej grze slow, gdzie slowom przypisuje sie rozne znaczenia w zaleznosci od okolicznosci, na przyklad syn miesza sie z zieciem, a potomek biologiczny miesza sie ze spadkobierca.
Takie kretactwo nie przystoi Bogu. Chociaz moze to wlasnie ten Bog starotestamentowy nie jest za bardzo etyczny z dzisiejszego punktu widzenia. No bo czy obecnie stosuje sie odpowiedzialnosc zbiorowa, ktora ciagnie sie z pokolenia na pokolenie? Nie, taka zasada odpycha dziasiaj, budzi wstret i sprzeciw: przewinienie, cos w rodzaju grzechu pierworodnego kladzie sie jako cien na nastepne pokolenia...

No ale coz, mozna przyjac, ze rowniez Bog sie uczy, poprawia sie, ze wyciaga wnioski z poprzednich bledow. Dawniej spuscil na ludzi potop, by ich pognebic, potem wyslal swego Syna, by ich zbawic, a moze w nastepnym etapie zechce sam zstapic i zakosztowac ludzkiego chleba powszedniego?

W kazdym razie nalezaloby mocno odkurzyc te stare teksty, ktore traca myszka, nie pasuja do dzisiejszych realiow, i sa raczej zacofane etycznie.

_______________________________________________________________________

Jestem przekonany, że Twój punkt widzenia został uwzględniony. Pozostań przy nim.
_______________________________________________________________________

Przypominasz sobie z Biblii (jesteś jej znawcą) poniższy fragment?
"...prokonsula Sergiusza Pawła, człowieka roztropnego. Ten, wezwawszy Barnabę i Szawła, chciał słuchać słowa Bożego. (8) Lecz przeciwstawił się im Elimas - mag /tak bowiem tłumaczy się jego imię/, usiłując odwieść prokonsula od wiary. (9) Ale Szaweł, który także zwie się Paweł, napełniony Duchem Świętym spojrzał na niego uważnie i rzekł: (10) O, synu diabelski, pełny wszelkiej zdrady i wszelkiej przewrotności, wrogu wszelkiej sprawiedliwości, czyż nie zaprzestaniesz wykrzywiać prostych dróg Pańskich? (11) Teraz dotknie cię ręka Pańska: będziesz niewidomy i przez pewien czas nie będziesz widział słońca. Natychmiast spadły na niego mrok i ciemność. I chodząc wkoło, szukał kogoś, kto by go poprowadził za rękę.
(Dzieje Apost. 13:6-12, Biblia Tysiąclecia)
"PRECZ Z NIEWOLĄ STEREOTYPÓW"
Just do it and feel the kick! BE FREE !
My name is common sense
Żyła
użytkownik
 
Posty: 52
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Poprzednia strona

Powrót do Pogaduszki

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości

cron