Forum Bielsko.Biala.pl

Miasto tworzą ludzie

Niezrozumiały denerwujący Bóg (Czy człowiek rodzi się zły -

Tematy niekoniecznie zwiazane z naszym miastem - także towarzyskie.

Postprzez długi » czwartek, 23 lis 2006, 11:38

Mam sporo zajęć, wiec z opóźnieniem spróbuję odpowiadać na pytania zadane w tytułowym wątku. Może ktoś zechce sie włączyć?
Najpierw pytanie zwykle figlarnie prowokującego sympatycznego weterana forum. Nie zgadniecie nigdy ;) kto je zadał.

"A taki Jezus, ktory w gniewie powypedzal dostojnych zydowskich kupcow ze swiatyni? (gniew to nastepny grzech glowny). "
długi
użytkownik
 
Posty: 86
Na forum od: 9 paź 2006, 08:31

Postprzez długi » czwartek, 23 lis 2006, 11:49

------------------------------ POSTAĆ JEZUSA -------------------------------------
------------- łagodny przyjaciel ludzi czy gniewny nerwus ? --------------------

Dostojewski powiedział: „Uważam, że nie ma nikogo bardziej miłego, głębokiego, sympatyczniejszego i doskonalszego od Jezusa.”
No to dlaczego ten łagodny Jezus napadł na biednych straganiarzy w Świątyni
powywracał im stoły i rozpędził właścicieli kantorów, wymieniających pieniądze,
no i jeszcze sprzedawców gołębi. I jeszcze (jakieś dziwactwo!) nie pozwolił, żeby
ktoś choćby naczynie przeniósł przez Świątynię. Jakaś kosmiczna bzdura!

***** Wyobraźmy sobie dostojną ciszę Katedry Wawelskiej, w której nagle pojawiają
się stragany z gołębiami, ich gruchanie, fetor odchodów, brzęk pieniędzy, gwar rozmów
kupujących i sprzedających, zaciekłe targi o cenę, a może i wyrywające się przy tym nieparlamentarne słowa.
***** Wydarzenie, o którym mówi Ewangelia Marka, miało miejsce na dziedzińcu
Wielkiej Świątyni w Jerozolimie, która była miejscem ŚWIĘTYM dla wyznawców judaizmu.
Miało to być miejsce modlitwy i medytacji, ale w czasach Jezusa atmosfera komercjalizacji, sprzedaży i kupna sprawiły, ze medytacja i modlitwa stały się zupełnie niemożliwe.
Każdego (a zwłaszcza Bożego Syna) mogło i POWINNO oburzyć skalanie Świętego Miejsca.
Ludzie zatracili poczucie obecności Boga w Domu Bożym. Skomercjalizowali rzeczy święte i przez to je zbezcześcili. To jest oburzające i rodzi słuszny gniew również w dzisiejszych czasach.
******Dziwne stwierdzenie, ze Jezus nie pozwolił, aby ktokolwiek choćby naczynie przeniósł przez Światynię, ma podobne motywy. Faktem jest, że dziedziniec Świątyni (ok. 400 na 330 metrów) umożliwiał krótkie przejście między wschodnią częścią miasta, a Góra Oliwną. Własne prawo Żydów (Miszna) zabraniało czynienia z góry świątynnej przejścia skracającego drogę. W czasach Jezusa Żydzi tak zlekceważyli świętość świątynnego wzgórza, ze wykorzystywali je jako skrót podczas załatwiania swoich handlowych interesów! Jezus wskazał Żydom ich własne prawo i proroków, ponieważ wyrażone przez Niego potępienie składa się z dwóch zacytowanych fragmentów ST: z Izajasza 56:7 i z Jeremiasza 7:11, a więc Żydzi sami oburzającym postępowaniem ściagali na siebie gniew i potępienie.
długi
użytkownik
 
Posty: 86
Na forum od: 9 paź 2006, 08:31

Postprzez długi » czwartek, 23 lis 2006, 11:54

Przepraszam, ale dzisiaj już muszę kończyć. Moze ktoś się włączy?
Może gdzieś tu jest no nick? Zreszta KAŻDY z ciekawymi spostrzeżeniami.
To jest temat na 1001 wpisów :)
Pozdrawiam
długi
użytkownik
 
Posty: 86
Na forum od: 9 paź 2006, 08:31

Postprzez olek » czwartek, 23 lis 2006, 23:32

dlugi, mimo pozoru figlarnosci, jestem dosc powazny. Jesli chodzi o uczucie gniewu Jezusa, to przypomnij sobie inny incydent, kiedy to Jezus rozgniewal sie na (Bogu ducha winne) drzewo, ktore z daleka zdawalo sie miec owoce, a z bliska okazalo sie, ze nie ma takowych. Ja mysle, ze mimo wszystko trzeba to Mu wybaczyc, bo mysl czy przekonanie, ze jest Synem Bozym musiala nim niezle wstrzasnac i wybijac czasem z psychicznej rownowagi...
olek
użytkownik
 
Posty: 2588
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez no nick » piątek, 24 lis 2006, 11:56

długi napisał(a):Przepraszam, ale dzisiaj już muszę kończyć. Moze ktoś się włączy?
Może gdzieś tu jest no nick? Zreszta KAŻDY z ciekawymi spostrzeżeniami.
To jest temat na 1001 wpisów :)
Pozdrawiam

Dobry pomysł. W Biblii jest wiele miejsc, których lektura budzi obecnie zdziwienie, zakłopotanie,, a nawet odruch dezaprobaty.
Na przykład Jezus wysyła kilkudziesieciu uczniów do róznych miejscowości i i mówi: "Nie noście ze sobą trzosa ani torby, ani sandałów i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie."
Co za nieuprzejmość! A może i wyniosłość, pycha. W Europie tak. A w kulturze ludów Wschodu należało przy spotkaniu nie tylko powiedzieć "Cześć" albo "Dzien dobry", ale także wypytac o zdrowie spotkanego i jego rodziny, wymienić sie nowinkami, ploteczkami, omówic wyniki wyborów, pogadać o interesach, skomentowac kurs dolara i euro, pochwalić sie nowym laptopem z GPS. TO TRWAŁO. Chcąc szybko osiagnąć cel naleało zrezygnować z tej formy pozdrowień.
"Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie."
Immanuel Kant
no nick
użytkownik
 
Posty: 86
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez no nick » piątek, 24 lis 2006, 12:18

Wracając do problemu gniewu:P
Czyż nie różni się zasadniczo gniew-oburzenie od gniewu-nieprzebaczenia?
Rabuś bezczelnie wyrywający na moim osiedlu torebke starszej kobiecie, wyrostki glanujace chłopaka, który nie chciał im oddac komórki, poltycy robiacy wielomilionowe przekrety rodza w nas słuszny gniew-oburzenie.
Jest jescze inny gniew. "Gniewajcie się, ale nie grzeszcie:niech nad waszym gniewem słońce nie zachodzi." (Ef. 4:26)
To znaczy: nie zasypiajcie hodując w sobie gniew-urazę, gniew-nieprzebaczenie. Mozna sie poczuć skrzywdzonym, obrazonym, ponizonym i wowczas gniew jest naturalnym odruchem, ale Bóg oczekuje, ze nie będziemy w sobie hołubić poczucia krzywdy, urazy i szukac rewanżu, zemsty. Że przebaczymy.
"Lecz jesli nie przebaczycie ludziom i Ojciec nie przebaczy wam waszych przewinień." (Mat. 6:15)
Jeśli nie chcemy ludziom przebaczyć, to popełniamy duchowe SAMOBÓJSTWO.
Nawet nie próbujmy sie modlic: "I odpuść nam nasze winy, jak i myodpuszczamy."
Sami wówczas wydajemy na siebie wyrok.
_______________________________________________________
Oburzony, gniewny Jezus?
Tak! To ten sam Jezus, któryużalał się, litował nad głodnymi, chorymi, slepymi, trędowatymi i nie brzydził się ich dotykając, by ich uzdrowić.
To ten sam Jezus, o którym prorocy powiedzieli, ze gdy przyjdzie na świat, to nawet "trzciny nadłamanej nie dołamie i "ogłosi miłościwy rok PANA". Nową erę miłosierdzia, przebaczenia.
I to ten sam Jezus, który całe swoje zycie poswięcił, by słuzyć ludziom.
Wiecej: by umrzec zamiast nich , aby nie musieli pozostac na zawsze w przepaści.
"Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie."
Immanuel Kant
no nick
użytkownik
 
Posty: 86
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez no nick » piątek, 24 lis 2006, 12:28

~~~~~~~~~~~~~~~~~~ CEL ŻYCIA a JEZUS ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Ludzkie próby dotarcia do czystego, świętego, doskonałego, wszechmocnego Boga, który „mieszka w niedostępnej światłości” i którego oczy są „zbyt czyste, by mogły patrzeć na zło” (Habakuk 1,13) są bezskuteczne. Nigdy nie sprostamy Jego wymaganiom, JEGO kryteriom ŚWIĘTOŚCI. Nie zawiedzie nas do Niego ani:

- intelektualna wiedza o Nim, choćbyśmy znali Biblię na pamięć i mogli być jej
nauczycielami - można mieć prawidłowe poglądy o Bogu i nie kochać Go
prawdziwie, nie być Mu poddanym - Szatan jest tego dowodem

- poświęcenie całego życia na spełnianie z determinacją, z zaciśniętymi zębami,
dobrych, „pobożnych” uczynków, aby się w ten sposób – sami z siebie – uświęcić.
Wszystkie nasze ludzkie dzieła, wysiłki, ceremonie, uwielbiania, metody UPADNĄ !
One nie odzwierciedlają tego, KIM jest JEZUS.
Co nie jest jak Jezus nie jest:
- CZYSTE,
- ŚWIĘTE,
- BOŻE .
A TAKIMI właśnie musimy być !
I takimi właśnie stać się możemy tylko w Jezusie, gdy Go zaprosimy do naszego serca
i poprosimy o jego przemianę, której tylko ON może dokonać.
Nasza stara natura jest NIENAPRAWIALNA !
Nie jesteśmy w stanie sami w sobie wytworzyć świętości. Może to sprawić tylko WSZECHMOCNY, ŚWIĘTY BÓG, gdy uznamy naszą całkowitą bezradność i ogłosimy nasze duchowe bankructwo.
Innej drogi nie ma.
CEL NASZEGO ŻYCIA to znać Jezusa. Żyć z Nim i w NIM. I tylko dzięki Niemu.
Musimy stać się podobni do Jezusa – TO jest cel naszego życia.
Nie nasze dokonania są najważniejsze. Nie osiągnięcia.
Chodzi o to, aby Jezus powiedział: Znam cię !

Tego może dokonać w nas tylko Duch Święty, Duch Boży, Duch Jezusa Chrystusa,
który stworzy w nas nowe serca czujące, pragnące, kochające jak Jezus Chrystus. Charakter Jezusa Chrystusa zostanie zapisany w nas.
Mamy tego pragnąć bardziej niż czegokolwiek na świecie !

Nie jesteśmy powołani, aby coś zrobić dla Chrystusa, ale raczej aby być KIMŚ dla Jezusa, aby stać się KIMŚ w JEZUSIE CHRYSTUSIE.

Nie możemy zrobić nic, aby Bóg kochał nas bardziej, niż nas kocha.
Uświadomienie sobie tej prawdy daje WOLNOŚĆ!
"Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie."
Immanuel Kant
no nick
użytkownik
 
Posty: 86
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez no nick » piątek, 24 lis 2006, 12:36

Nie możemy zrobić nic, aby Bóg kochał nas bardziej, niż nas kocha.
Uświadomienie sobie tej prawdy daje WOLNOŚĆ!
Jezus daje wolność, gdy wpuszczamy Go do naszej biedy, naszej bezradności, naszej bezsilności wobec kajdanów przyzwyczajeń starej, grzesznej, egoistycznej, zarozumiałej i buntowniczej natury. Wówczas przez wiarę DUCH ŚWIĘTY zamieszkuje
w naszych sercach i – jeśli jesteśmy posłuszni Jego prowadzeniu – przemienia je
w swej mocy.
Ta przemiana serca, całego naszego usposobienia, naszego stosunku do Boga i
ludzi - od niechęci i obojętności do miłości - to owoc Ducha Świętego, który upodobnia nas do JEZUSA !
Nie musimy już wysilać się, imitować, podrabiać Jezusa ! Stajemy się tacy jak ON,
bo Duch Boży, Duch Jezusa mieszka i działa w nas. Stajemy się świątynią Bożą, bo
DUCH BOŻY mieszka w nas ! (1 List do Koryntian 3,16)
W Starym Testamencie Prawo (Zakon) przedstawiało człowiekowi słuszne Boże wymagania, ale nie dawało siły do jego wypełniania. Ta bezsilność i dzisiaj przyprawia o rozpacz, zniechęcenie ludzi próbujących w oparciu o WŁASNE siły żyć według Bożych przykazań.

Dzięki JEZUSOWI obecnie Zakon DUCHA daje tę moc !

Jeśli tylko szczerze, z całego serca pragniemy żyć blisko Boga i pełnić Jego wolę, otrzymujemy moc DUCHA ŚWIĘTEGO, którego „Bóg dał tym, którzy Jemu są posłuszni.”
(Dzieje Apostolskie 5,32). W mocy DUCHA to, co kiedyś było dla nas nieosiągalne, teraz staje się proste, naturalne.

Jeżeli przylgniemy całym sercem do Boga i poddamy się prowadzeniu DUCHA JEZUSA CHRYSTUSA, to widoczne będzie w całym naszym otoczeniu, które stwierdzi:
„ To jest człowiek, który prawdziwie szuka Chrystusa.”
Dlatego, że niewymuszenie, spontanicznie będziemy praktykować to, co głosimy. Będziemy traktować ludzi tak, jak traktował ich Jezus. Widoczna będzie nasza autentyczna:
- troska
- zrozumienie
- współczucie
- szacunek
- wybaczanie
- miłość.

Żyjąc według Ducha, poddając się Bożemu prowadzeniu, stajemy się wolni od uraz, gniewu, emocji, irytacji, niecierpliwości, pragnienia, aby ZAWSZE MIEĆ RACJĘ.
Bo Jezus mieszka w nas !

„ Będziemy błogosławieni, czyniąc miłosierdzie, albowiem dostąpimy miłosierdzia.
Będziemy błogosławieni, mając czyste serca, albowiem BOGA oglądać będziemy.
Będziemy błogosławieni, czyniąc pokój, albowiem synami BOŻYMI będziemy nazwani.”
Ewangelia Mateusza 5, 7-9

Tak właśnie się stanie, jeśli zrezygnujemy z życia dla siebie,
a zaczniemy żyć dla BOGA.
"Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie."
Immanuel Kant
no nick
użytkownik
 
Posty: 86
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez długi » poniedziałek, 27 lis 2006, 10:42

Podoba mi się - sama esencja. Zwłaszcza, że podajesz biblijną receptę na udowodnioną przez wielowiekowe doświadczenie mizerna skuteczność ludzkich prób samonaprawienia się:
Cytuję: W Starym Testamencie Prawo (Zakon) przedstawiało człowiekowi słuszne Boże wymagania, ale nie dawało siły do jego wypełniania. Ta bezsilność i dzisiaj przyprawia o rozpacz, zniechęcenie ludzi próbujących w oparciu o WŁASNE siły żyć według Bożych przykazań.
Dzięki JEZUSOWI obecnie Zakon (Prawo) DUCHA daje tę moc."
````````````````````````````````````````````````````
Pozwól na próbę podsumowania.

Kochać Boga to nie móc bez Niego żyć, myśleć, oddychać !
Być chrześcijaninem to nie przymus wypełniania przykazań, nakazów, zakazów. To MIŁOŚĆ. To oddychanie Chrystusem !
To całkowite poddanie się prowadzeniu Bożego DUCHA.
„Bo ci, których Duch Boży prowadzi, są DZIEĆMI BOŻYMI.”
(List do Rzymian 8,14)
My, którzy wszystko liczymy, Boga mamy za darmo! Uwolnij się więc od myślenia
w kategoriach zasług przed Bogiem. Zasługi ma Jezus i jeśli pójdziesz do nieba, to nie
dlatego, że byłeś dobry
, tylko z powodu tego, co Jezus za ciebie i dla CIEBIE zrobił.
Korzystaj z tego z radością i wdzięcznością i oddaj Bogu całe twoje serce.
Wówczas zamiast uciążliwej, posępnej "religijności" wysysającej radość życia, żywy BÓG sprawi nieosiągalną dotąd przemiane naszego wnętrza.
[b]Nasze serce znajdzie to, za czym nieświadomie tęskniło - tę drogocenną perłę niezwykłej urody, za którą oddaje się wszystko.[b]
długi
użytkownik
 
Posty: 86
Na forum od: 9 paź 2006, 08:31

Postprzez olek » poniedziałek, 27 lis 2006, 10:55

dlugi, wedlug mnie, proponujesz nam za duzo poddanstwa i biernosci, redukujac nasze ludzkie zaslugi prawie do zera. Wedlug mnie, jednym ze zrodel szczescia dla czlowieka, jest dobrze wykonana praca, ktora sobie zaplanowal, ukonczone w trudzie zadanie, ktore sobie wyznaczyl, i z ktorego wykonania moze byc dumny, co swiadczy o jego watrtosci...
Moim zdaniem, o wartosci religii swiadczy to co robi ona z czlowiekiem. Nie jest chyba warta duzo religia, ktora czyni z czlowieka popychanego i biernego pionka, na ktorego spadaja ewentualnie jakies laski.
olek
użytkownik
 
Posty: 2588
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez długi » poniedziałek, 27 lis 2006, 17:57

W pośpiechu pogubiłem się. Ktoś (chyba Olek) zadał pytanie dlaczego Jezus przeklął drzewo figowe i ono uschło. Tak, to jest dziwne i zarazem interesujące.

Każdy Żyd (i część chrześcijan) wie, że już setki lat przed Jezusem w Biblii, w Starym Testamencie drzewo figowe było symbolem Izraela.
Jezus dla lepszej ilustracji swoich nauk zwykł mówić w przypowieściach, a także inscenizować wydarzenia ilustrujące Jego przesłanie do narodu izraelskiego.
Drzewo figowe mogło dawać owoce dobre lub złe (Jeremiasz 24). Mogło również nie wydawac żadnego owocu i wówczas było wycinane. (Lukasz 3:9, a także 13: 6-9)
___ Izrael przez wieki był upominany i karcony dla złych owoców. Teraz przyszedł Jezus z Ewangelią, z Dobra Nowiną o Królestwie Bozym, a Żydzi wzbraniali się przed jej przyjęciem. NIE CHCIELI wydać owocu.
Dlatego Jezus zainscenizował – wpadajaca w pamięć – alegorię z bezpłodnym drzewem figowym. To było ostatnie ostrzeżenie dla Izraela pogrążonego w duchowej martwocie, martwym religianctwie i samozadowoleniu.
W opisie tego wydarzenia (Ew. Marka 11) pretensje Jezusa do drzewa figowego wydają się być dziwaczne. Szukać owocu w tym czasie? „Nie był to bowiem czas na figi” – powiada Marek, było to bowiem tuz przed Paschą, jakieś sześć tygodni przedtem, nim zwykle pojawiają się w pełni ukształtowane owoce. Fakt, ze Marek dodaje te słowa wskazuje, że dobrze wiedział on o czym mówi.
___ Kiedy pod koniec marca pojawiają się na figowcu liście, towarzysza im niewielkie gałeczki zwane przez palestyńskich Arabów taqsh – cos w rodzaju zwiastunów prawdziwych fig. Owoce te jedzą wieśniacy, gdy są głodni. Taqsh opadają z drzewa przed wykształceniem się prawdziwych fig, lecz kiedy nie towarzysza pojawieniu się liści, oznacza to, że w tym roku fig nie będzie. Kiedy więc Jezus sprawdzał, czy na drzewie SA taqsh, aby tymczasem zaspokoić głód, było dla niego oczywiste, że fig nie będzie, gdy przyjdzie czas owocowania. Pomimo wypuszczenia liści drzewo to było jałowe i nie rokowało nadziei.
___ Ta zainscenizowana przypowieść unaoczniła, że to drzewo – piękne, lecz bezpłodne - symbolizowało Jerozolimę, gdzie przestrzegano i odprawiano wiele rytuałów i obrzędów religijnych i gdzie też Jezus spotkał się z całkowity brakiem odzewu na przyniesione przezeń poselstwo od Boga. Uschnięcie drzewa było zatem zapowiedzią nieszczęścia, które miało spotkać to miasto „jeszcze za tego pokolenia”.
___ I tak też się stało. Minęło 40 lat od śmierci zadanej Jezusowi. W roku 70 n.e. wojska cesarza Wespazjana otoczyły Jerozolimę i po wyczerpującym, krwawym oblężeniu zdobyły Jerozolimę i obróciły Wielka Świątynie w gruzy. Spełniło się ostrzeżenie Jezusa, że „nie zostanie tutaj kamień na kamieniu” (Mat. 24:2).
___ A Jezus wcześniej ubolewał nad losem Jerozolimy (Łuk. 13:34, Mat. 23:27), która uparcie odrzucała Boże przesłanie.
Jerozolima podjęła decyzję: sama pozbawiła się Bożej ochrony.
długi
użytkownik
 
Posty: 86
Na forum od: 9 paź 2006, 08:31

Postprzez długi » poniedziałek, 27 lis 2006, 18:00

P.S. Nie wyrabiam z zajeciami. Musze zrobić sobie trzy dni przerwy. Sorki :)
długi
użytkownik
 
Posty: 86
Na forum od: 9 paź 2006, 08:31

Postprzez miro » wtorek, 28 lis 2006, 09:10

Dlugi, nie zupelnie jest z ta figa jak piszesz. Mieszkam w klimacie podobnym do Izraela, oraz rosnie na mojej posesji stare drzewo figowe. Figa jest bardzo wrazliwa na zmiany temperatur. Jesli niska temperatura utrzymuje sie dlugo, to lisci i owocow potrafi nie wydac do czerwca. Czesto po pierwszym ociepleniu puszcza male figi i liscie, wystarczy kilka dni wiosennych chlodow, a proces kwitniecia zatrzymuje sie do lipca. Czesto nie ma malych fig, a puznym latem jest urodzaj. Czesto tez sa male figi, a nieurodzajne lato.
Jezus w ludzkiej skorze byl tak samo podatny na bol jak tez na okazywanie gniewu. Roznie mozna interpretowac to zdazenie, a mozliwe, ze Jezus tylko chcial pokazac, ze jest tak jak reszta czlowiekiem omylnym. Ktory na krzyzu bedzie cierpial jak czlowiek w bolach, a nie jak Syn Bozy, ktory moze odlaczyc bol od ciala.
Honest differences of views and honest debate are not disunity. They are the vital process of policy-making among free men.
miro
użytkownik
 
Posty: 3057
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez no nick » wtorek, 28 lis 2006, 18:36

Ja tez sie chce dorwać do mikrofonu ! Może sam zadam pare pytań.
---- 1) Czy mucha chodza ca po komputerze choć w przyblizeniu rozumie co to jest za urządzenie i jak się nim posługiwać?
---- 2) Czy ameba lub pantofelek pod mikroskopem maja świadomość, że sa obserwowane?
---- 3) Jeśli istnieją inne cywilizacje we wszechświecie, to praktycznie niemożliwe jest zeby wszystkie były na tym samym etapie rozwoju. To załozenie zgodnie przyjmuja wszyscy naukowcy. Tysiąc lat różnicy to przepasc, dziesieć tysięcy lat to kamień łupany, a milion lat różnicy? Przecież Wszechswiat istniej już kilkanaście miliardów lat !
------ Czy my uświadomiamy sobie, ze mozemy być obserwowani, bez większego zreszta zainteresowania? Że dla cywilizacji z Wegi, Oriona, czy Aldebarana możemy być takimi pierwotniakami, z którymi po prostu nie da się nawiązać kontaktu.
Dla nich nie jestesmy nawet neandertalczykami - jesteśmy tylko planktonem.
Pytanie: Jak daleko sięga wyobraźnia planktonu, ameb, pantofelków? Jaka jest ich siła umysłu, zdobycze nauki, osiągnięcia ich cywilizacji? Czy ich wyobtraźnia wykracza poza ich kałużę lub staw ?
----- A jesli nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie obcej cywilizacji, jej wytworów, jej poziomu jesli wyprzedza nas o głupie 0,007 % (do sprawdzenia!) wieku wszechświata, to jak możemy sobie wyobrazić inną cywilizację - wszechobecnego,ponadczasowego (wiecznego), o niedostępnych nam możliwościach (Wszechmocnego), wszystkowiedzącego BOGA ?
Boga istniejącego poza naszym continuum czaso-przestrzennym ?
My, stworzonka uwięzione w 4 zaledwie wymiarach ?
Darujmy sobie rozważania o transcendencji, immanencji.
Jesli chcielibysmy dowiedziec sie czegokolwiek o obcej SUPERwysoko rozwiniętej cywilizacji, to dowiemy sie tylko tyle, ile ona nam udostępni, a ponadto nasza percepcja tych przekazanych informacji bedzie taka, jaka będzie.
"Oto Bóg jest WZNIOSŁY, tylko my tego nie mozemy poznać.
Podobno dlatego, że nie chcemy.
Lubimy poszukiwać informacji o tajemniczych zjawiskach, z zainteresowaniem czytamy o wynikach badań z dziedziny ESP, dziejach tajemniczych cywilizacji, o wizytach UFO. Równie dobrze mozemy przebadać informacje, które moga pochodzić spoza 4 wymiarów, w których jestesmy uwięzieni.
"Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie."
Immanuel Kant
no nick
użytkownik
 
Posty: 86
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez no nick » czwartek, 30 lis 2006, 11:14

"Oto Bóg jest WZNIOSŁY, tylko my tego nie mozemy poznać.
To jest jedna z informacji.
Można dorzucic jeszcze garść z tego samego źródła, bynajmniej nie zakładając z góry, ze muszą być prawdziwe. Cóź, pociągaja nas tajemne księgi Wschodu, legendy Majów, kosmiczny mit Dogonów (ten o źródle zycia na Syriuszu); można poznać takze źródła blizsze nam nie tyle kulturowo, co geograficznie.
____________________________________________________________________________________
"BOGA otacza przerazajaca jasność, Wszechmocny jest nieosiagalny, jest potężny siłą." (Hb. 37:22-23)
"JEGO wspaniałość okrywa niebiosa, a ziemia jest pełna Jego chwały. Pod Nim jest blask jak światłość." (Hb. 3; 3-4)"
PANIE, Boże mój, jesteś bardzo wielki. Przywdziałeś chwałę i majestat. Przyodziewasz się świetością jak szatą." (Ps.104 1-2)
"Twoje oczy sa zbyt czyste, by mogły spoglądać na zło." (Habakuk 1:13)
"Nie może mnie człowiek oglądać i pozostać prz zyciu" (V Mojż. 34:20)
+++ Kiedy prorokowi Izajaszowi objawił się BÓG - WŁADCA siedzący na "tronie wysokim i wzniosłym w orszaku serafów wołajacych: - Świety, Święty, ŚWIĘTY jest PAN Zastępów, pełna jest cała ziemia Jegio chwały" Izajasz wcale się nie ucieszył ! Prorok Izajasz rzekł:
"Biada mi, zginąłem, bo jestem człowiekiem nieczystych warg, aoczy moje widziały KRÓLA, Pana Zastępów." (Izajasz 6:1-7)
"Ja jestem PAN, STWÓRCA wszystkiego, Ja sam rozciągnąłem niebiosa, sam ugruntowałem Ziemię - kto był ze mna ?" (Izajasz 45:5)
"Oprócz mnie nie ma Boga." izajasz
++++ Tylko Bóg jest doskonały, ŚWIĘTY.
"Któż może powiedzieć: oczyściłem swoje serce, jestem wolny od grzechu?[u] (Przyp. 20,9)
ale (!)
"Bóg daje dowód swojej miłości do nas przez to, że kiedy jeszcze byliśmy grzesznikami, Chrystus [u]zamiast nas umarł."
(Rzym. 5:8)
________________________________________________________________________________
To jest tylko próbka informacji. Dla wielu mogą być cenne.
"Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie."
Immanuel Kant
no nick
użytkownik
 
Posty: 86
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Następna strona

Powrót do Pogaduszki

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 118 gości