Forum Bielsko.Biala.pl

Miasto tworzą ludzie

Bilans strat.

Tematy niekoniecznie zwiazane z naszym miastem - także towarzyskie.

Postprzez che givera » wtorek, 20 lut 2007, 18:42

Wszyscy wiemy o co chodzi. Niemiłościwie nam panujący rząd podarował wszystkim bogato ilustrowany przewodnik po polskim wywiadzie zagranicznym. Kowalski, który do tej pory był ślusarzem i nie wiedział co to znaczy ten "wywiad", teraz potrafi brylować w dyskusjach mówiąc kto, kiedy i po co.
No właśnie... co zyskaliśmy jako kraj? A co straciliśmy?
Moim zdaniem przeważają straty nad zyskami:
po pierwsze - odsłoniliśmy pewne kulisy działania
po drugie - wydaliśmy ludzi
po trzecie - ośmieszyliśmy się przed trzeźwo myślącymi ludźmi i państwami. Pewnie się teraz śmieją z nas za granicą, że w Polsce jak się walą po głowach te polityki, to sprzedadzą Gdańsk i Głogów gratis jeszcze dorzucą...
po czwarte - i to jest moim zdaniem najważniejsze - naruszono prawo ciągłości. Państwo jako podmiot nadrzędny, zobowiązane jest do pewnej konsekwencji w postępowaniu na arenie międzynarodowej, oraz w sprawach kluczowych, takich jak np. siły zbrojne, siły bezpieczeństwa. Dlatego rzadko się zdarza, by zmiany rządów prowadziły do drastycznych zmian w polityce zagranicznej. Niepisana umowa głosi, że nic po gwałcie. Konsekwencja dotyczy też tego, że kolejne rządy nie powinny działać w taki sposób, który może zaszkodzić krajowi w przyszłości. A Kaczkom się to udało w ten sposób, że wysłali czytelny sygnał tym wszystkim ludziom, którzy chcieliby służyć dla kraju: "nie wchodźcie w ten interes, bo mamy was w dupie i sprzedamy wasze tyłki". Amerykańscy żołnierze słyną z tego, że zawsze organizują akcje ratunkowe dla swoich towarzyszy broni. Bywało, że uratowanie jednego człowieka kosztowało życie wielu innych żołnierzy. Gdzie w tym sens? Ano taki, żeby ludzie mieli świadomość, że nie zostaną wydani na pastwę wroga. Że ktoś po nich przyjdzie, a przynajmniej spróbuje uratować. My zasłynęliśmy jako kraj, który gotów jest wydać własnych agentów, aby karierę mogli zrobić szemrani politycy...
A korzyści?
Sam nie wiem
Lustracja już mi się znudziła. Nie ufam ludziom, którzy mówią, że jeśli postawimy przed pluton paru byłych komuchów, to będę lepiej zarabiał. Po prostu życie idzie swoim rytmem i tyle. Nie potrzeba mi już tej lustracji, choć wychowano mnie w duchu nienawiści do czerwonych. Teraz jednak nawet członkowie mojej rodziny, którzy kiedyś byli opozycjonistami i do czerwonych nigdy nie pałali sympatią, zaczynają się pukać w głowę. Po czemu to? Po co to? Tak wiele lat minęło...
A co wy na to?
Opłaca się robić kipisz, aby osiągnąć... no właśnie... co można osiągnąć poprzez rzeczywistą dekomunizację kraju kilkanaście lat po upadku komunizmu? Co zmieni odsunięcie od koryta tych, którzy byli przy nim za czasów prl? Czy są tutaj jakieś realne korzyści czy zabijamy się dla idei?
Ostatnio edytowano wtorek, 20 lut 2007, 18:47 przez che givera, łącznie edytowano 1 raz
XXI wiek a ludzie nadal wierzą w bogów.
che givera
użytkownik
 
Posty: 1010
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Powrót do Pogaduszki

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 34 gości