Forum Bielsko.Biala.pl

Miasto tworzą ludzie

Brzydkie zachowanie Jezusa w stosunku do faryzeuszy...

Tematy niekoniecznie zwiazane z naszym miastem - także towarzyskie.

Postprzez kwass21 » wtorek, 6 mar 2007, 13:22

jesli bedziesz przyczepiac sie do slowek czy takich drobnostek typu to "brzydkie zachowanie" przy stole, to powinienes rowniez przyczepic sie biblii z powodu tego, ze napisali, ze Bog stworzyl swiat w szesc dni, a nie w setki milionow lat, tak jak sie okazuje byc naprawde!
widze, ze prawie wszyscy zapominaja tu, ze Biblia to jedna wielka alegoria i np. tego obiadu moglo w ogole nie byc, mogl nie byc u faryzeusza, mogl sie odbyc u kogokolwiek innego, jednak biblia byla zapisywana i tlumaczona zawsze rowniez pod wzgledem kulturowym (podobno w jezyku eskimosow "Ojcze nasz..." nie ma fragmentu o chlebie naszym powszednim, tylko o rybie naszej powszedniej, poniewaz oni tam chleba jako takiego nie jadaja, wiec nie byloby to dobrym odzwierciedleniem przemiany ciala Chrystusa w cos co mozna zjesc). kazda scena w Biblii to symbol a nie doslowne zachowanie i nie nalezy czytac tego jako opowiesci o przygodach Jezusa Ch. tylko jako wytyczna dla osoby, ktora szuka Boga i szuka zachowan, na ktorych moglaby sie wzorowac. a kulturalne zachowanie w goscinie na pewno nie bylo obce Jezusowi i reszcie...
kwass21
użytkownik
 
Posty: 48
Na forum od: 18 sty 2007, 10:36

Postprzez klemens » wtorek, 6 mar 2007, 15:52

Warto dodać, że pogląd o tym, że w Biblii wszystko jest jedynie symboliczne i nie ma żadnego realnego pokrycia w faktach od początków chrześcijaństwa miał pewną grupkę wyznawców i od początku był traktowany jak herezja :) Tak też pozostało.
klemens
użytkownik
 
Posty: 522
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez olek » sobota, 10 mar 2007, 18:29

Nie chodzi mi o zachowanie sie przy stole, reguly savoir-vivre, na przyklad ktora reka trzymac noz, a ktora widelec, czy powinny byc dwa widelce do ryby, czy dwa noze, czy mozna trzymac lokcie na stole, czy mozna wycierac usta do obrusu czy nie, itp.

Chodzi o cos wiecej, nawet cos wiecej niz dzentelmenstwo, rozumiane jako pewien respekt partnera i elegancje w zachowaniu, fair-play, etc.

Sa dwie rzeczy problemowe tutaj. Pierwsza to wdziecznosc, a druga to milosc.

1. Obelzywe traktowanie swych biesiadnikow kloci sie z wyrazami wdziecznosci za przygotowanie posilku oraz za towarzystwo podczas jedzenia.

2. Nie mozna na pewno powiedziec, ze Jezus okazal milosc faryzeuszom, skoro po tym "obiedzie" mieli z nim na pienku, i starali sie go lapac za slowo, i ewentualnie za szaty.
Mozliwe tez, ze wlasne "przykazanie milosci wobec wrogow" bylo dla samego Jezusa zbyt swieze, jeszcze nie zdazyl sie oswoic z tym swoim pomyslem albo wypracowal On ten nakaz milosci wobec wrogow dopiero pozniej.

P.S. Nawet z dzisiejszego punktu widzenia, dosc latwo okazac milosc osobom bezbronnym, cichym, malym, co to niczego nie wymagaja, i siedza w swoim kacie, albo tez ktorzy sa krzywdzeni przez innych.
Ale juz o wiele wieksza sztuka jest okazac milosc osobom bedacym u wladzy, majacym pewien autorytet i wyksztalcenie, pod ktorych wladczym wplywem sie pozostaje i ktorzy maja odmienne poglady i ktorych sie nie darzy sympatia.

Dla mnie jest rzecza oczywista, ze Jezus nie darzyl swoja miloscia faryzeuszy czy uczonych w Pismie. A przeciez przyszedl niby zbawic czy "uratowac" wszystkich ludzi...
olek
użytkownik
 
Posty: 2588
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez klemens » niedziela, 11 mar 2007, 11:55

Olku, faryzeusz upomniał Jezusa, że nie dopełnił wymaganego przez faryzeuszy rytualnego obmycia rąk. Równie dobrze mógłbyś się czepiać, że gospodarz upomina swojego gościa.
Jezus odpowiedział mu upomnieniem faryzeuszy. Nie jest napisane, jakim tonem to mówił, czy był grzeczny, czy niegrzeczny - to raz. Dwa, mam dziecko, które kocham i które upominam. Ludzi, których kochamy, ostrzegamy przed niebezpieczeństwem. I grzeczność nie ma tu nic do rzeczy. Nic.
klemens
użytkownik
 
Posty: 522
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez Satan666 » wtorek, 13 mar 2007, 22:41

... interesujące ... czekam na rozwój wątka
Ostatnio edytowano środa, 19 maja 2010, 21:15 przez Satan666, łącznie edytowano 1 raz
troll bros
Satan666
użytkownik
 
Posty: 45
Na forum od: 13 mar 2007, 22:39

Postprzez miro » piątek, 16 mar 2007, 07:36

Olek, wydajem mi sie, ze za bardzo przesiaknales francuskim feministycznym mestwem. Amerykanie, nie sklonni byc popychani przez byle kogo, wymyslili nowy nutr Chrzescijanstwa, tzw ”muscular Christianity”. Metaforycznie ”muskularny Chrescijanin” oznacza jego silna postawe w obronie rodziny i wiary. Siedzac w kacie ze stulonymi uszami bedziesz tylko zaszczekany, co wielokrotnie potwierdzilo sie na tym forum.
Honest differences of views and honest debate are not disunity. They are the vital process of policy-making among free men.
miro
użytkownik
 
Posty: 3057
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez Barth » piątek, 16 mar 2007, 21:51

Jak się ma muskularność Chrześcijanina do zasady "nadstawienia drugiego policzka"?
Barth
użytkownik
 
Posty: 459
Na forum od: 10 lis 2006, 16:32

Postprzez miro » sobota, 17 mar 2007, 08:04

Barth napisał(a):Jak się ma muskularność Chrześcijanina do zasady "nadstawienia drugiego policzka"?

Podobnie do zasady " kiedy on w ciebie kamieniem, to Ty go chlebem". Tylko nie zapomnij go dobrze wysuszyc, aby gosciowi dobrego guza nabic :D
Honest differences of views and honest debate are not disunity. They are the vital process of policy-making among free men.
miro
użytkownik
 
Posty: 3057
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez Barth » sobota, 17 mar 2007, 10:05

Pod warunkiem że lubimy sami dostawać wyschniętym chlebem - pamiętając inną zasadę: "nie czyń drugiemu co tobie niemiłe".
Barth
użytkownik
 
Posty: 459
Na forum od: 10 lis 2006, 16:32

Postprzez miro » niedziela, 18 mar 2007, 07:16

Czy masz problemy z rozroznianiem defensywnej (ale stanowczej z glowa na karku i w gorze) obronie rodziny i stylu bycia, o czym ja pisze, z ofensywnym natarciem, o ktore mnie oskarzasz? Czasy podawania Chrzescijanina na kolacje lwom z poklaskami publiki zakonczyly sie bezpowrotnie.
Podobnie do bezsensownego atakowania bliznich, brak obrony przed zlem rodziny, jest nagannym zachowaniem, bez wzgledu na wiare, czy braku owej.
Honest differences of views and honest debate are not disunity. They are the vital process of policy-making among free men.
miro
użytkownik
 
Posty: 3057
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez olek » środa, 21 mar 2007, 13:51

"Olku, faryzeusz upomniał Jezusa, że nie dopełnił wymaganego przez faryzeuszy rytualnego obmycia rąk."
Takie upomnienie wydaje mi sie czyms normalnym. Rytualy sa czyms obowiazujacym dla wyznawcow danej relligii, jak na przyklad obrzezanie albo zdejmowanie czapki przez mezczyzn wchodzacych do kosciola. W tym wypadku Jezus "odplacil pieknym za nadobne": na upomnienie odpowiedzial upomnieniem, albo nawet zastosowal zasade, ze "atak jest najlepsza obrona"...

Miro, jesli chodzi o moje francuskie "kobiece mestwo", to zwroce Ci uwage, ze niekonieczie jestem mezczyzna, a pseudonim "olek" moze byc mylacy.
Poza tym, rowniez Jezus wykazywal pewne "kobiece" postawy, charakterystyczne dla slabej plci, jak na przyklad nadstawianie drugiego policzka, obmywanie nog swoim uczniom czy apostolom, pokorna postawa przed Pilatem, kiedy prawie zupelnie przestal sie bronic, czeste i dlugie modlitwy (= prosby, upraszanie sie, ponizanie sie)...

Jak wiadomo, prawdziwy mezczyzna jest silny, chodzi z podniesionym czolem, ma swoja godnosc, nie da sie opluwac, liczy na siebie, itp.
olek
użytkownik
 
Posty: 2588
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez miro » piątek, 23 mar 2007, 07:41

Za poczciwym czlowiekiem jestes olek, abys nas forumowiczow wodzil za nos przez tyle lat. Zawsze odnosnie siebie pisales uzywajac rodzaju meskiego. Nie wypada pouczac Jezusa, a nas tu oklamywac :)
Jak sam zauwazyles, Jezus mimo wielkich cierpieni i upokozenia, ani raz nie padl przed oprawcami proszac o darowanie mu zycia. Choc ponizony, stal dumnie z glowa do gory, na ile mu sily pozwalaly, nie tracac godnosci.
Obmywanie nog apostolom symbolizuje sluzebnosc wobec ludzkosci, nie ponizanie sie.
Honest differences of views and honest debate are not disunity. They are the vital process of policy-making among free men.
miro
użytkownik
 
Posty: 3057
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez Barth » sobota, 24 mar 2007, 02:00

miro napisał(a):Czy masz problemy z rozroznianiem defensywnej (ale stanowczej z glowa na karku i w gorze) obronie rodziny i stylu bycia, o czym ja pisze, z ofensywnym natarciem, o ktore mnie oskarzasz?

Oho, ktoś się zdrzaźnił. Draźnię muskularnego chrześcijanina całkiem nie po chrześcijańsku. Ot po prostu lubię zgłębiać paradoksy.

miro napisał(a):Czasy podawania Chrzescijanina na kolacje lwom z poklaskami publiki zakonczyly sie bezpowrotnie.

I to całkiem dawno - w odwecie chrześcijanie zafundowali światu różne atrakcje, przy których ta ”muscular Christianity” to skautka sprzedająca ciasteczka. Ale po kolei, nie wszystko naraz.

miro napisał(a):Podobnie do bezsensownego atakowania bliznich, brak obrony przed zlem rodziny, jest nagannym zachowaniem, bez wzgledu na wiare, czy braku owej.

To akurat racja - tyle że żaden z ludzi nie jest w stanie patrzeć z perspektywy Jezusa. Trzeba się po prostu urodzić synem bożym. Inna sprawa że wg tej opinni pierwsi chrześcijanie podawani na kolację lwom zachowywali się nagannie. Tak samo i Hiob.

Wracając do nie padania i nie proszenia - biorąc pod uwagę modlitwę w ogrodzie oliwnym, słowa powiedziane Piotrowi na jego "akcję" z mieczem, oraz ostatnie słowa (ew św. Jana) przed śmiercią "dokonało się" - to raczej jest jesne że nie było w gestii ani Sanhedrynu ani Piłata aby zmienić koleje losu - chyba że negujemy plan czy udział Boga w tych wydarzeniach - bo do kogo się modli odnośnie "twoja wola"?
Co do dumy - to nawet nie oglądając Pasji można dojść do wniosku że po biczowaniach, urąganiu, niesieniu sporego krzyża na wzgórze potem wiszenie na krzyżu (jedna z najokrótnieszych owczas egzekucji) - musiało być coś ważniejszego niż stanie dumnie z głową do góry i nie błaganie o litość - jakiś cel. Biorąc pod uwagę że wcale nie musiał się prosić o łaskę - Piłat który nie miał skrupułów przy "ordynowaniu" krzyżowania (jak go opisywali historycy) nagle dla prostego żyda robi wyjątek?

btw - tylko się przekomarzam. :P
Barth
użytkownik
 
Posty: 459
Na forum od: 10 lis 2006, 16:32

Postprzez olek » sobota, 24 mar 2007, 19:50

Rzeczywiscie, jak napisal Miro, nie wypada pouczac Jezusa... Dla mnie glownie dlatego, ze byl On postacia tragiczna. Niby, ze byl Bogiem, a jednak jego los zalezal, jak mowil, od tego co zostalo wczesniej zapisane. Poddal sie "woli Ojca", ktory napisal jakoby wczesniej scenariusz. Poszedl sladem swego losu. A przy tym wiele wycierpial... Ewentualnie mozna by miec pretensie do Ojca, ze zgodzil sie na taki rozwoj wypadkow.
Tragedia Jezusa bylo to, ze bedac tu na ziemi, przemawial tonem apodyktycznym krola niebios, z pewnoscia podbudowany czynionymi przez siebie cudami. Nie bardzo respektowal tych, co Mu sie przeciwstawiali, a nawet zapowiadal im wieczne potepienie, nie szanujac ziemskich przyzwyczajen swych wspolludzi.
Niby przyszedl zbawic, a jednoczesnie obarczal ludzi poczuciem winy. Mozna i znalezc i inne sprzecznosci. Raz mowil, ze "przyszedl z pokojem" i ze "kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie", a innym razem ze przyszedl nie po to by niesc pokoj, tylko podzialy, i to w lonie jednej i tej samej rodziny.
Nie chodzi o pouczanie, tylko o "honest appreciation", uczciwa ocene, postawe nacechowana litoscia... i ludzkie, a nie czolobitne wobec Niego podejscie...
Poza tym, w czasach obecnych, demokracji i wspolrzadzenia, traktowanie Go jako Krola (monarchy) zupelnie nie pasuje, nawet gdyby uwazac Go za "milosciwie nam panujacego"...
Trzebaby zmienic podejscie, gdyz mozliwie, ze w przeciwnym wypadku chrzescijanstwo jako religia pojdzie, powoli i stopniowo, do lamusa. Czego swiadkiem jestesmy juz od pewnego czasu...
olek
użytkownik
 
Posty: 2588
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez Barth » niedziela, 25 mar 2007, 22:28

olek napisał(a):Dla mnie glownie dlatego, ze byl On postacia tragiczna. Niby, ze byl Bogiem, a jednak jego los zalezal, jak mowil, od tego co zostalo wczesniej zapisane. Poddal sie "woli Ojca", ktory napisal jakoby wczesniej scenariusz.

Tragiczną? Poddał się? Odkupienie i zbawienie ludzkości jest tragedią? Poddał się? Pomijając paradoks "wolnej woli" - raczej aktywnie uczestniczył w wypełnianiu tej woli - w końcu od dawna wiedział po co się narodził.
olek napisał(a):Ewentualnie mozna by miec pretensie do Ojca, ze zgodzil sie na taki rozwoj wypadkow.

Orginalne podejście do tematu. Wysyła facet (pardon my french) swego syna z misją samobójczą aby odkupił grzechy - i mu jescze narzekają że zrobił to w nieeleganckim stylu. A tak wogóle mógby to zrobić małym paluszkiem a nie fatygować syna, rodzinę i kupę ludzi. Ot amnestię czy odpust ogłosić. Ludzie to czasem czyjegoś wysiłku nie doceniają.
olek napisał(a):Tragedia Jezusa bylo to, ze bedac tu na ziemi, przemawial tonem apodyktycznym krola niebios, z pewnoscia podbudowany czynionymi przez siebie cudami.

Witam mości diabła - nikt z żyjących obecnie ludzi nie wie i nie wiedziałby jakim tonem przemawiał Jezus. biorąc zaś pod uwagę że nikt go w tamtych czasach nie nagrał a ewangelie zostały dopiero po jego śmierci spisane i wielokrotnie tłumaczone to mamy tylko wiarę za sojusznika w dyskusji o orginalności i dokładności przekazanych jego słów.
olek napisał(a):Nie bardzo respektowal tych, co Mu sie przeciwstawiali, a nawet zapowiadal im wieczne potepienie, nie szanujac ziemskich przyzwyczajen swych wspolludzi.

Jeżeli zakładamy że jest synem bożym - to raczej miał rację. Jeżeli zakładamy że nie - to miał klasyczny syndrom każdego uważającego się za głos boga. Swoją drogą - możesz przytoczyć gdzie to niby nie respektował kogoś kto mu się przeciwstawiał?
olek napisał(a):Niby przyszedl zbawic, a jednoczesnie obarczal ludzi poczuciem winy. Mozna i znalezc i inne sprzecznosci. Raz mowil, ze "przyszedl z pokojem" i ze "kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie", a innym razem ze przyszedl nie po to by niesc pokoj, tylko podzialy, i to w lonie jednej i tej samej rodziny.

Jaki ładny przykład na jeden z klasycznych mechanizmów manipulacji - wyrywanie zdań z kontekstu. Powinieneś jeszcze dodać że różnice między ewangeliami powstały przez to że pewnie co innego mówił Janowi a co innego Mateuszowi.
olek napisał(a):Nie chodzi o pouczanie, tylko o "honest appreciation", uczciwa ocene, postawe nacechowana litoscia... i ludzkie, a nie czolobitne wobec Niego podejscie...

Yeah, buddy Christ and his pals. Jeśli nie zauważyłeś to istnieje coś takiego jak kult maryjny. Go! fight it!
olek napisał(a):Poza tym, w czasach obecnych, demokracji i wspolrzadzenia, traktowanie Go jako Krola (monarchy) zupelnie nie pasuje, nawet gdyby uwazac Go za "milosciwie nam panujacego"...

Blame Canada. Winy ludzkie przypisuj ludziom. Albo kozłowi ofiarnemu jak to drzewiej robiono.
olek napisał(a):Trzebaby zmienic podejscie, gdyz mozliwie, ze w przeciwnym wypadku chrzescijanstwo jako religia pojdzie, powoli i stopniowo, do lamusa. Czego swiadkiem jestesmy juz od pewnego czasu...

Cóż ja ci na to mogę poradzić? Jest takie stare przysłowie - a są one mądrością narodu "Jak trwoga to do boga" - ot brak ci u nas ostatnio poważnych tragedii. Te w sejmie są niepoważne - choć też tragedie.
Barth
użytkownik
 
Posty: 459
Na forum od: 10 lis 2006, 16:32

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Pogaduszki

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości

cron