Forum Bielsko.Biala.pl http://www.bielsko.biala.pl/forum/ |
|
Sex jest zły!!! http://www.bielsko.biala.pl/forum/viewtopic.php?f=6&t=77075 |
« Poprzednia strona Strona 2 z 3 Następna strona » |
Autor: | wuzel [ wtorek, 5 cze 2007, 18:21 ] |
Tytuł: | |
No przepraszam olek za to że wrzuciłem posta do rubryki Bielsko. Niedopatrzenie |
Autor: | Majora [ wtorek, 5 cze 2007, 19:20 ] |
Tytuł: | |
Olek co Ty na to? http://wiadomosci.onet.pl/1415785,2677,kioskart.html |
Autor: | olek [ wtorek, 5 cze 2007, 20:07 ] |
Tytuł: | |
No coz, jesli pytasz o moja opinie, to powiem, ze z tego co tam pisze (poparte badaniami naukowymi), wynika ze seks rozpoczety zbyt wczesnie, we wczesnych latach nastoletnich, jest nie tylko zly, ale bardzo zly, dla pozniejszego zycia. Oczywiscie, indywidualne i pojedyncze doswiadczenia moga byc rozne, niektorzy z nastolatkow i nastolatek moga byc zachwyceni rozpoczeciem wczesnego zycia plciowego, i nie ponosic zadnych ujemnych skutkow, a nawet odnosic pozytywne. Ale jak wynika z artykulu, jesli wezmie sie wszystkich pod uwage, to wiecej wychodzi jednostek poszkodowanych niz obdarowanych. N.B. Na tym polega wlasnie pojecie moralnosci: nie przestrzeganie norm moralnych niekoniecznie prowadzi to upadku (sa tez szczesliwcy), ale istnieje po temu duza szansa, przed czym spoleczenstwo, jako calosc, ostrzega. |
Autor: | che givera [ wtorek, 5 cze 2007, 21:41 ] |
Tytuł: | |
Majora. Czego można się spodziewać po przewodniku katolickim? Nie od dziś wiadomo, że najlepszym seksuologiem jest ksiądz. |
Autor: | olek [ środa, 6 cze 2007, 06:50 ] |
Tytuł: | |
Miro, miales poprawny odruch, zeby sprawdzic, co Sobecka naprawde powiedziala, przed ustosunkowaniem sie do jej wypowiedzi. Niestety, nie mozna polegac na licznych forumowiczach, ktorzy wyciagaja jakies smakowite kaski z kontekstu, jeszcze przyprawiaja je na swoja modle i okraszaja. Ja wprawdzie nie sprawdzilem, ale mialem takie przeczucie, ze przeciez male jest prawdopodobienstwo, zeby poslanka mowila glupstwa. Poslanka to poslanka i ma swoj rozum, dobry na 95 procent szans. Rzeczywiscie mowila ona, z potepieniem, o hedonizmie, to jest oddawaniu sie przyjemnosci dla samej przyjemnosci, a nie ze "przyjemnosc seksualna jest sama w sobie zla", jak sugeruje Wuzel. Przeciez powiedziala, ze seks jest integralna czescia czlowieka. Ale czesc to nie znaczy calosc. Seks, w rozumieniu poslanki, powinien byc narzedziem, srodkiem, a nie celem. Na przyklad dla zwierzat, seks jest srodkiem, a niby dlaczego dla ludzi mialby byc celem? |
Autor: | Prawa Ręka [ środa, 6 cze 2007, 07:56 ] |
Tytuł: | |
A mówiłeś mi giverko że jestem jedyną i najlepszą nauczycielką w tym fachu. Byłam dla ciebie czarnólką byłam blondynką byłam też łysym sąsiadem A ty tu opowiadasz że ksiądz wie lepiej. Chyba jednak powiem siostrze Lewej żeby ślubów z tobą nie brała. Domyślam się dlaczego kazałeś mi zapuścić wąsy, pewnie chciałeś wy.....ć Wałęse. |
Autor: | olek [ środa, 6 cze 2007, 09:14 ] |
Tytuł: | |
W sumie mysle, ze z seksem jet podobnie jak z alkoholem: jesli sie potrafi ograniczyc jego spozycie, czasowo i ilosciowo, to wszystko jest OK. Ale, kiedy osiaga sie stadium grzechu glownego, czy to bedzie nieumiarkowanie w (jedzeniu i) piciu czy wyuzdanie plciowe, czyli rozwiazlosc (= wyjscie z uzdy, wyjscie z wiezow, niepohamowanie), to zaczynaja sie problemy. Natomiast tu u mnie we Francji, ludzie potrafia ze smakiem pic dobre wino, w malych ilosciach (a nie zeby sie zapic mocnym alkoholem, wodka na umor, by zapomniec o troskach i poczuciu bezsensu, jak to w Polsce czesto bywa). Glownie chodzi o pewne zdyscyplinowanie. Na przyklad jesli chodzi o nieumiarkowanie w jedzeniu, to rzadko, albo nawet prawie nigdy nie spotkasz Francuza, ktory idzie ulica i cos tam zagryza, a w Polsce jest to na porzadku dnia. |
Autor: | Barth [ środa, 6 cze 2007, 16:25 ] |
Tytuł: | |
Dziwne że nie zauważasz wewnętrznej niespójności we własnej tezie. Zakładasz że jest to praca - czyli przeciwieństwo przyjemności a potem przyznajesz że jednak tylko w części jest ona podobna do pracy (element przymusu i uciążliwości) a dodatkowo jest tam jednak przyjemność. Inna sprawa że nijak do mnie to nie przemawia - chyba że byłbym zwolennikiem singlów.
Czyli wywalamy z zbioru pracujących - artystów, i wszelakie rękodzieło - a także wszystkich którzy używają słów pasja, entuzjazm, przyjemność w powiązaniu z słowem praca (nie zaliczamy tylko masochistów). Oczywiście "pracoholicy" też wylatują. Wychodzi na to że też jestem nierobem.
na całe szczęście regulują to zasady podaży i popytu a nie czyjeś życzenia. Wychodziłoby na to że trzeba aby pracownik narzekał na swoją pracę gdy chce podwyżkę - a nie zostawał nagradzany za swe wyniki. Po cholerę szkolenia, premie, spotkania integracyjne, zasady ergonomii pracy i bhp, zwalczanie stresu - po cholerę ta durna kawa z rana czy mineralna w upały fundowana przez pracodawcę (btw - zalicza się to jeszcze do kosztów czy już "uratowano" nas przed wydatkiem?). Piramidy zbudowano przecie "po staremu" a stoją do dziś.
Dawniej i dziś pełno jest paradoksów - Albert Einstein miał przykładowo kiepskie wyniki z fizyki w szkole. Czy mieli zdrowsze poglądy? Zależy kto, które i kiedy. Przykładowo dawniej ludzie częściej akceptowali karę śmierci. --- ATSD - pisze się czarnulka - a nie czarnólka. Już lepiej pomijać polskie znaki - łatwiej się tłumaczy błędy. |
Autor: | Prawa Ręka [ środa, 6 cze 2007, 17:31 ] |
Tytuł: | |
Ale bathusiu zapomniałeś już pieszcząc się ze mną szeptałeś mi do ucha – Ooo moja czarnólko przez ó...ó...ó....achhhhh.....? |
Autor: | Barth [ środa, 6 cze 2007, 18:11 ] |
Tytuł: | |
Skoro i tak masz ochotę rozwalać wątek swymi bzdurnymi komentarzami - nim wrócisz do poprzedniej tożsamości - to popraw zdrobnienie mojej ksywy - brakuje r i B z dużej litery. |
Autor: | Prawa Ręka [ środa, 6 cze 2007, 19:01 ] |
Tytuł: | |
Przepraszam barthusiu drogi. Wiem, najbardziej kochales mnie ruda, mam nadzieje, że to o tej mojej tożsamosci mówisz. Wkrótce zapadnie zmrok, postaram być się grzeczniejsza i kimkolwiek zapragniesz. Pa pa tygrysku... |
Autor: | olek [ środa, 6 cze 2007, 21:28 ] |
Tytuł: | |
Barth, nie wywracaj kota ogonem, pierwszy powiedziales, ze zalozenie rodziny, plodzenie i wychowywanie dzieci nie kojarzy ci sie z praca. N.B. Slowa mozna sobie definiowac droga umowy pomiedzy dyskutujacymi osobami, definicje to nie to samo co twierdzenia. Jesli dyskutanci zgodza sie miedzy soba, ze przez prace beda rozumiec "brak odczuwanej przyjemnosci w wykonywanych czynnosciach", to nikt im tego nie moze zabronic i nie popelnia zadnego bledu. Na przyklad slowo "apartament" po polsku (w naszej rodakow umowie) znaczy duze pokoje w hotelu, ale juz po hiszpansku znaczy kawalerka, a po francusku mieszkanie normalnych rozmiarow. Tak wiec zakres znaczeniowy slowa "praca" moze zalezec tylko od umowy, od srodowiska, a takze od jakosci intelektualnej dyskutantow. |
Autor: | Barth [ środa, 6 cze 2007, 23:30 ] |
Tytuł: | |
Ależ nie wywracam - po prostu twój argument wydaje mi się niespójny więc w ogóle nie staram się z nim polemizować - podaje tylko powód dlaczego go pomijam. Notabene prace można też określić jako wartość fizyczną zależną od siły i przesunięcia - ale skoro nie możemy się dogadać już na płaszczyźnie kodu przekazu słownego to darujmy sobie dalszą dyskusję. EOT - z mojej strony. Errata - EOT = End of topic / thread. Użycie www.google.pl powinno było pomóc bardziej niż tłumaczenia Miro które niestety były o dziwo błędne. Oczywiście jest to po części moja wina gdyż napisałem to "EOT" odruchowo - kłaniają się przyzwyczajenia z Usenetu czyli grup dyskusyjnych. Będę się starał od dziś pisać nie używając skrótowców i akronimów (Post Scriptum - zamiast P.S.) gdyż ktoś zamiast zapytać czy poszukać może wysnuć zupełnie bajkowe historie. |
Autor: | miro [ czwartek, 7 cze 2007, 08:30 ] |
Tytuł: | |
To nie jest tylko odwracanie kota ogonem olek, ale takze ugniatanie w beczce kapusty na swoj sposob, moze cos z tego wyjdzie. Gosciu bedzie krazyl az wyjdzie mu z tego jemu bliski dogmat. Yeah! Enough of that! |
Autor: | olek [ czwartek, 7 cze 2007, 19:51 ] |
Tytuł: | |
Dzieki Miro za odcyfrowanie skrotu EOT (enough of that = dosyc tego), pierwszy raz sie z nim spotkalem. Barth niby zaluje, ze "nie mozemy sie dogadac na plaszczyznie kodu przekazu slownego", a tu wstawia sobie jakis kod: EOT. Uwaza, ze moje zdanie jest niespojne, gdy powiedzialem: "zalozenie rodziny, plodzenie i wychowanie dzieci mozna spokojnie zaliczyc do pracy, traktowanej jako przeciwienstwo przyjemnosci. A raczej element przymusu i uciazliwosci miesza sie tam z czerpaniem przyjemnosci z potomstwa." A przeciez mozna podac podobny, prosty przyklad: "motorower mozna spokojnie zaliczyc do rowerow, n |
Strona 2 z 3 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/ |