Forum Bielsko.Biala.pl
http://www.bielsko.biala.pl/forum/

Do odważnych świat należy.
http://www.bielsko.biala.pl/forum/viewtopic.php?f=6&t=77218
Strona 1 z 3  Następna strona »
Autor:  che givera [ środa, 18 lip 2007, 17:22 ]
Tytuł: 

Ilu z was dopisze się do listy?

http://lista.racjonalista.pl/
Autor:  garnoo [ środa, 18 lip 2007, 20:15 ]
Tytuł: 

nie przepadam za podawaniem swoich danych osobowych.....
ale sie przyznaje, ze do nich naleze...
Autor:  olek [ środa, 18 lip 2007, 20:53 ]
Tytuł: 

Elie Wiesel opowiedzial kiedys taka historie: trzech rabinow w Oswiecimiu postanawia pozwac Boga do sadu za to ze zezwolil na meczenstwo swoich synow. Po kilku dniach procesu, oglaszaja wyrok: Bog jest winny zbrodni przeciw ludzkosci. Po czym, jeden z nich, widzac ze zapada zmierzch, mowi ze pora na wieczorna modlitwe.

Pytanie: "Czy rabini sa pozbawieni rozumu?"
Autor:  che givera [ środa, 18 lip 2007, 21:27 ]
Tytuł: 

olek. Powtarzasz się. Wymyśl coś nowego.
garnoo. Należysz, czy zamierzasz należeć? Być może spotkamy się w "lepszym świecie".
Autor:  olek [ środa, 18 lip 2007, 21:53 ]
Tytuł: 

no tak, che givera, powtorzylem sie, przytaczajac ten przyklad, ale poprzednio nie dostalem zadnej odpowiedzi! Czyzby zatkalo, albo brakuje argumentow? A przeciez jest to istotna kwestia, mianowicie taka, jak to jest mozliwe ze Zydzi (albo ich duza czesc przynajmniej, w tym madrzy i rozsadni, a nawet stapajacy mocno po ziemi rabini) nadal wierza w Boga po Holokauscie?
Autor:  olek [ czwartek, 19 lip 2007, 06:43 ]
Tytuł: 

Z linku podanego przez che givere, okazuje sie ze ateisci tez w cos wierza: wierza w Czlowieka. A skad sie bierze ta wiara? Czyzby byl to produkt rozumu? Przeciez wiare przeciwstawia sie, jak wiadomo, rozumowi... Czy ta wiara jest racjonalna, na tyle, aby znalazla godne miejsce na forum racjonalistow?
A czy Czlowiek zasluguje na to, aby w niego wierzyc? Z tego co wiem, wielu sie na Nim zawiodlo...

(Jest to troche nie na temat, bo watek wydaje sie byc przeznaczony dla ateistow, ktorzy mieliby ochote na swoiste "coming out", czyli wyjscie z cienia, na wzor ludzi o orientacji homoseksualnej, cos w rodzaju zamanifestowania swojej dumy: "atheo pride"...)
Autor:  bohumil [ czwartek, 19 lip 2007, 07:05 ]
Tytuł: 

A ty, Che, zapisałeś się?
Czy jak ktoś nie zapisze się na listę, to jest oszukiwanym niewierzącym/ateistą/agnostykiem? No tak, nie zapisze się, i w chwilach słabości zdarza się mu się trochę wierzyć. A tak napisane, podpisane - i z tej listy czerpie się siłę do niewierzenia. Poczucie wspólnoty buduje. Racjonalista.pl to ciekawy portal. Zdarza mi się czytać niektóre teksty, ale robienie takiej listy jest śmieszne i nie ma nic wspólnego z odwagą.
Autor:  darqi [ czwartek, 19 lip 2007, 08:25 ]
Tytuł: 

Nie rozumę tylko co to ma wspólnego z odwagą ? Gdzie tutaj miejsce na odwagę ?
Autor:  Barth [ czwartek, 19 lip 2007, 11:32 ]
Tytuł: 

Mym skromnym zdaniem tytułu wątku nie należy odczytywać dosłownie - a raczej dosłownie traktować samego słowa "odważnych" - tylko jako zwrot używany jako zachęta, mobilizowanie. Ze swej strony się nie wpiszę gdyż nie jestem ani agnostykiem ani ateistą - a nawet jeśli bym był, to nie uważam że potrzebuję się wpisywać na jakieś listy z tego powodu. Konstytucja daje mi prawo do swobodnego wyrażania swego światopoglądu - a nie tylko przez takie listy.
Autor:  olek [ czwartek, 19 lip 2007, 16:51 ]
Tytuł: 

To dziwne, ze trzech poprzednich dyskutantow kwestionuje uzycie slowa "odwaga" dla oznaczenia przyznania sie do ateizmu, przeczac w ten sposob che giverze. Czyzby przyznanie sie do ateizmu bylo czyms az tak bardzo jakosciowo roznym od przyznania sie do homoseksualnosci w naszym spoleczenstwie?

A przeciez cytat autora ksiazki "Urojony bog", podany w linku che givery, wyraznie mowi o odwadze i uzasadnia to (pogrubienia moje):

„Być ateistą to żaden wstyd. Wprost przeciwnie: wyprostowana postawa, która pozwala spoglądać dalej, powinna być powodem do dumy - bo ateizm prawie zawsze świadczy o zdrowej niezależności umysłu... Wiele jest ludzi, którzy w głębi duszy wiedzą, że są ateistami, ale boją się do tego przyznać nawet własnej rodzinie, a niekiedy nawet samym sobie. Boją się po części dlatego, że samo słowo ‘ateista’ starannie obudowano najgorszymi, najbardziej przerażającymi skojarzeniami... Jeżeli ludzie tak często nie dostrzegają ateistów, to dlatego, że wielu z nas nie ma odwagi się ‘ujawnić’... Być może potrzebna jest jakaś masa krytyczna, by uruchomić reakcję łańcuchową”.
Autor:  che givera [ czwartek, 19 lip 2007, 16:58 ]
Tytuł: 

Panowie. Nie przeczytaliście dokładnie, jaki jest cel tego spisu. Nikt nikogo nie zmusza do podania swych danych. Jednak powszechnie wiadomo o coraz liczniejszych wystąpieniach z Kk. Po co więc podtrzymywać nieprawdziwe kościelne statystyki, podające 95% katolików?
Konstytucja gwarantuje również świeckość państwa. Jak to wygląda w praktyce, widzimy na codzień. Łącznie z pisaniem wielu ustaw pod dyktando Kościoła.
Więc przestańmy mówić, że nic się nie dzieje, że to tylko deszcz pada.
Nie jest sztuką szeptać po kątach. Trzeba odważnie prezentować swoje poglądy.
Obalić mit "wielkiej Polski katolickiej".
bohumil. Jestem zapisany jako jeden z pierwszych, gdyż wiedziałem o tworzeniu tej listy.
Autor:  olek [ piątek, 20 lip 2007, 06:57 ]
Tytuł: 

che givera napisał(a):(...) Nie przeczytaliście dokładnie, jaki jest cel tego spisu. (...) Po co więc podtrzymywać nieprawdziwe kościelne statystyki, podające 95% katolików? (...)
Obalić mit "wielkiej Polski katolickiej".

No wiec wiadomo teraz jaki jest cel tego spis(k)u. ;)

Chodzi o to zeby policzyc swoje szeregi, zdac sobie sprawe ze swojej demokratycznej sily w nowej postkomunistycznej rzeczywistosci, i obalic mit, podtrzymywany przez (jedynie istniejace?) statystyki koscielne.

No coz, wydaje mi sie ze jest to metoda nieefektywna. Lista racjonalistow, czyli niby ludzi rozumowo myslacych, zabiera sie za liczenie niewierzacych metoda bezposrednia, podobna do Narodowego Spisu Powszechnego, gdzie ankieterzy przychodza do kazdego gospodarstwa domowego z osobna.

A przeciez istnieja metody bardziej racjonalne, naukowe. Mozna zrobic sondaz na probce okolo 1000 Polakow, i jesli beda oni dobrani metoda losowa, to marza bledu nie przekroczy z pewnoscia 2%.

Che givera, prawdopodobnie w swoim poczuciu paranoi (prosze sie nie obrazac, bo ja osobiscie szanuje ludzi chorych, a niektore choroby sa dosc powszechne, wiec nie ma sie czego wstydzic), mocno sugeruje, ze Kosciol w obecnej Polsce ma (ustawowy?) monopol na przeprowadzanie pewnych statystyk: pewnie sam narzucil taka ustawe ;)

Chyba nie jest to prawda, gdyz wydaje mi sie, ze na przyklad postkomunisci z SLD, dosc duza i wplywowa partia, o przekonaniach swieckich, wrogowie Kosciola z czasow gdy panowal socjalizm, tez moga sobie pozwolic na przeprowadzenie ankiety (albo zamowienie) i nikt im tego w demokratycznej obecnej Polsce nie zabroni, wlacznie z opublikowaniem takich badan, na przyklad w tygodniku "Nie" Urbana.

Poszukalem w Internecie, i znalazlem dosc szybko taka ankiete, ktora byc moze pozwoli racjonalistom na opamietanie sie i zarzucenie swej zmudnej metody:

BADANIE RELIGIJNOŚCI POLAKÓW

W październiku 1998 roku ośrodek Sondaży Społecznych OPINIA Przeprowadził ogólnopolskie badania religijności Polaków na próbie 1171 osób (powyżej 18 roku życia). Oto dane dotyczące stosunku do wiary religijnej i praktyk religijnych:

Stosunek do wiary religijnej

Niewierzący: 2,8

Obojętni: 2,6

Niezdecydowani, ale przywiązani do tradycji religijnej: 8,5

Wierzący: 68,5

Głęboko wierzący: 16,7

Brak odpowiedzi: 0,9




Stosunek do praktyk religijnych

Niepraktykujący: 6,1

Praktykujący rzadko: 11,5

Praktykujący niesystematycznie: 27,2

Praktykujący systematycznie: 53,5

Brak odpowiedzi: 1,7
Autor:  bohumil [ piątek, 20 lip 2007, 07:06 ]
Tytuł: 

Zgadzam się z Che jeżeli chodzi o świeckość państwa. W wielu dziedzinach Kościół, a raczej jego ludzie daleko przekraczają swoje kompetencje. Zresztą dzieje się to dwukierunkowo: polityka instrumentalizuje religię i odwrotnie - religia wchodzi na salony polityczne. Z tego nie może nigdy wyjść nic dobrego. Świetnie, że jest środowisko portalu racjonalista.pl, które w kulturalny sposób dyskutuje o tych problemach.

Mam jednak wrażenie, że ludzie związani z "racjonalistą" budują swoją tożsamość wyłącznie na opozycji do Kościoła i gdyby nagle tego Kościoła zabrakło, oni musieliby zamilknąć, bo poza krytyką religii nie mają wiele do powiedzenia.

Natomiast podtrzymuję zdanie, że tworzenie takich list jest śmieszne. Nie lista czyni mnie agnostykiem, tak jak wpis w księdze parafialnej nie robi ze mnie wierzącego. Nie o listy i wpisy tu idzie, a o przekonania.
Autor:  Lapa_Christi [ piątek, 20 lip 2007, 07:17 ]
Tytuł: 

ja się nie zapiszę, choć znam ten serwis i nawet cenię... nie mogę o sobie powiedzieć ateista ani agnostyk... tym bardziej chrześcijanin... a tak przy okazji... czy jest jakiś głębszy sens tworzenia takowych list?
Autor:  darqi [ piątek, 20 lip 2007, 09:03 ]
Tytuł: 

nie ma
Strona 1 z 3 Strefa czasowa: UTC + 1