Czesto sie sie mowi, ze emigracja z danego kraju powoduje tzw. "drenaz mozgow", czyli ze najbardziej inteligentne jednostki opuszczaja kraj i pozbawiaja go madrosci: zyciowej, technicznej, umyslowej, estetycznej, emocjonalnej... Czyli ze inteligencja wycieka, a pozostali w kraju ludzie musza sobie radzic jak moga, po takiej amputacji...
Nie jest to zupelnie prawda w moim przypadku, gdyz cialo wprawdzie wyjechalo, ale umysl - produkt mozgu - nadal jest obecny, dzieki Internetowi, i przesylanym regularnie madrosciom: z niejakim zaskoczeniem stwierdzilem dzis, ze mam juz na swoim koncie grubo ponad 2 tysiace wpisow na rodzimym bielskim forum! A i moj kolega z Bielska, ktory zajrzal na te liste stwierdzil, ze prawie ze to ja nadaje ton dyskusji.
Nie sa to jakiej wpisy zachciankowe, lecz przeciwnie - nacechowane poszanowaniem dla kraju, jego wladz panstwowych i koscielnych, dla instytucji takich jak Ratusz Bielski (Urzad miasta, Prezydent, jego zastepca) czy bielskie sluzby porzadkowe. A takze poszanowaniem, na ile to mozliwe, dla dyskutantow forum, z minimalna albo nawet sladowa iloscia jakichkolwiek epitetow, mimo ze czasem jestem zmuszony poslugiwac sie starozakonna zasada "wet za wet", zeby uswiadomic co poniektorym ich niewlasciwe zachowanie.
No ale coz, i mnie sie naleza wakacje, i w sezonie ogorkowym zmniejsze znacznie swa aktywnosc, swa prace spoleczna. Bonnes vacances!
