a teraz na poważnie... skoro nie zrozumiałeś że wcześniejsze zdanie to żart...twoja sprawa.
Mogę cię wysłać nawet do anabaptystów.A skoro miałeś jakieś miłe doświadczenia z dominikanami możesz się nimi podzielić.
Czy ja dopinam czy nie,to już nie ma żadnego znaczenia.Ważne jest tylko to,jakie ty nadasz znaczenie temu co przeczytałeś.
Feedback jednak był z twojej strony więc pewną granicę przekroczyłeś.Ale o nic więcej nie proś.(wchodzić z kimś w polemikę,a mieć do kogoś żal o coś to dwie różne sprawy.Aż tak wyjątkowy to nie jesteś.A tutaj to jesteś tylko tekstem.)
Tyle ode mnie.W tym temacie.
Pozdrawiam cieplutko