przez olek » wtorek, 16 paź 2007, 11:48
Niestety, nie jest to przekonujace. W artykule GUS-u, "Popyt na prace w pierwszym polroczu 2007 r.", podaje sie przemieszane dane: to ile nowych miejsc pracy powstalo jest przemieszane, kogiel-mogiel, z tym ile jest obecnie wolnych miejsc pracy.
A przeciez chcialo by sie wyraznego zestawienia: nowe miejsca stworzone/stare miejsca stracone.
N.B. W ogole pojecie "popyt na prace", stosowane przez GUS, moze nasuwac watpliwosci, jest dwuznaczne.
Przeciez "popyt na prace" moze oznaczac albo popyt bezrobotnych na zatrudnienie (na miejsca pracy) albo popyt przedsiebiorcow na pracownikow. Dziwi mnie wiec, ze w tym sprawozdaniu GUS-u nie ma popytu ludzi na prace, czyli liczb dotyczacych bezrobocia.
Wyglada mi to na sprawozdanie sporzadzone na zamowienie rzadzacych. Albo druga mozliwosc: wyjechalo tylu inteligentnych Polakow, ze nawet poziom sprawozdawczosci w GUS-ie sie obnizyl.