Forum Bielsko.Biala.pl

Miasto tworzą ludzie

ANTYRADAR COBRA ESD 7000 jest to co warte?

Tematy niekoniecznie zwiazane z naszym miastem - także towarzyskie.

Postprzez GeN » wtorek, 2 gru 2008, 21:33

A Wy mi tu Zagłobą nie wyjeżdżajcie! Przez tego pana już nikt nie zginie... e... to znaczy... przez tego pana już nikt nie ucierpi, jak przeczyta poniższą historię.

Okres był to sesyjny. Zwykle oznacza to że sesja, że powodów wiele jest. A bo to ktoś już wywalczył "zalkę", a bo to ktoś wprost przeciwnie, a bo to jutro ma próbować i ten stres dobija. I tak litanię można ciągnąć długa. W każdym razie cywilizowany i dbający o tradycję student mocno wtedy pije. Nieliczne wyjątki hektolitry kawy w czasie nocnego zakuwania, większość proporcjonalnie więcej procentowych wynalazków dla nocnego zaklinania - tak na marginesie warto wspomnieć, że obydwie metody mają podobną skuteczność. W każdym razie student pije.
Niestety na przeszkodzie kultywowaniu tradycji stały czasy, polityka i gospodarka. W równych proporcjach i równie skutecznie. Gospodarka po prostu nie wydalała wystarczającej ilości dóbr konsumpcyjnych, czasy były podłe i braku wolności do autoekspresji, a polityka rządu była antyalkoholowa, więc wolno było tylko od trzynastej. W efekcie lokalne delikatesy w nieparzyste dni tygodnia zamieniały się w obleganą twierdzę, tak gdzieś w okolicach południa. Bo i menelia się wtedy budziła i wypełzała z nor, i klasa robotnicza dyskretnie połową brygady urywała się z fabryk i budów socjalizmu, i studenci budzili się w trakcie wykładu, z niejasną myślą, że chyba to jednak nie ta sala. Wszyscy zaś, wiedzeni magnetyzmem Delikatesów (pewnie jakaś czakrama czy inna cholera w ziemi zakopana) zbierali się pod ich wrotami. Zresztą to były chyba jedyne legalne zgromadzenia. A jakże egalitarne!
Tymczasem tradycyjnie już, tak od stuleci, władza wie, że jak się lud gromadzi, to musi w celu rozrywki. Może być granatami, może komikami, może czymś innym. Z racji niewydolności gospodarki, signum czasów oraz polityki zabawiano ludek czym było najprościej, a więc loteryjką "co tym razem rzucą i ile". Długo by opisywać cuda dostarczane oraz jakie doświadczenie człowiek mimochodem zdobywał. W każdym razie w interesującym nas momencie dziejów jakoś mało przyszło Bałtyckiej czy Krakusa, za to obrodziło w wina. I w miody.
Klasa robotnicza oraz menelia miały fory, jako że koczowały tuż obok "delikatnych", więc z zawłaszczyła i wysokie rejestry procentów, i wina marki Bożolewino rocznik bieżący. W pogardzie mając wytrawne wynalazki zamorskie oraz miody słodkie. A może pragmatycznie zauważyli owi konsumenci, że korków jakiś w szyjki nawtykano i jak to potem w bramie otworzyć? Mniejsza z tym. Student niczym nie gardzi.
I tu pojawia się na horyzoncie Imć pan Zagłoba. Ktoś z naszego grona, zdrowo opierniczony że się w delegacji nie sprawdził i kapslowanego nie kupił, błysnął dykteryjką, jakoby od wina oleum się podnosi, co nam jak raz było potrzebne, a miody idą w nogi, co nam jest w akademiku obojętne. A i tak sprawdzić wypada, choćby tylko z szacunku dla pisarza podobno wielkiego. A niech tam.
Na pierwszy ogień poszły miody. Okazały się całkiem, całkiem. Tyle że jakieś słabowite bo siedzim i pijem, a efektum jakowegoś nie widno. A i koncept nieszczególny, nosy na kwintę i w ogóle jakoś tak nie po szlachecku się robi. Zupełnie jak w carskiej armii, tylko garmoszki brakuje. Natenczas Wojski... y... kolega wstał ode stoła, coby za potrzebą w ustronną stronę się być udać. Jak nie wygrzmocił w glebę! Lelum-polelum! Sienkiewiczowskie bajania nagle nabrały rumieńców, azaliż nie leży nasz brat na polepie? Od razu weselej się nam zrobiło! Wstający co prawda coś tam bełkotał że noga od krzesła i ten, tego, tam, lecz nam już z łbów się kurzyło, zresztą kto by słuchał takiego co pić niezdolen. Nadejszła więc ta chwila, gdy naród się jednoczy, skupia wokół idei, dąży do celu niepowstrzymanie. Co? No sesja i oleum potrzebne! Więc dawaj za flaszki i winniczkę oprózniać. Szafka pod zlewem okazała się pojemna.
Oleum? A by tego Sienkiewicza pociąg przejechał, kiedy dróżnikował! Jednym się podniosło, owszem, lecz treści żołądkowe. Zrazu powoli, jak żółw ociężale, ruszyły zasoby przełykiem ospale... Reszty nie warto wspominać. Innym podniósł się poziom hormonów i dawaj po akademikach sąsiednich robić rajd, bo w naszym jakoś samczo było. Pociąg taki mieli do "pci" nadobnej, że długie kursy mieli, nawet trzydniowe, a jeden student ze stacją docelową Ołtarz. Z kolei grupa całkiem spora miała wybitnie podniesiony poziom substancji oleum całkiem przeciwnej. Dość wspomnieć, że długo wspominano w okolicznych akademikach różne przypadki, gdy koleje losu rzucały jednym i drugim od pomysłu do przemysłu. Moi na przykład o północy wyśpiewał(?) hejnał mariacki z otwartego okna, dokładnie pilnując czy aby wszystkie okna się w okolicy zaświeciły. I kilka innych czynów też. No normalnie nic, tylko tego grafomana zabić. Gdyby wcześniej był nie umarł. Oleum, też coś...
Ostatnio edytowano wtorek, 2 gru 2008, 21:34 przez GeN, łącznie edytowano 1 raz
GeN
użytkownik
 
Posty: 1276
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez necia55 » środa, 3 gru 2008, 19:43

Drogi GeN-ie , ty chyba jakiś niepojętny jesteś - jak Wam poszło w nogi to jak miało oleum do głowy popchać ?Myślę , że w waszym przypadku trzeba było naśladować nietoperze . Imć Zagłoba pił przednie tokaje , małmazyje lekuchne - a Wy nieszczęśnicy - jakieś socjalistyczne wynalazki .I jeszcze mi tu na Zagłobę i Sienkiewicza sobaczyć będą !!!!:oi
necia55
użytkownik
 
Posty: 2445
Na forum od: 16 paź 2008, 13:49

Postprzez GeN » środa, 3 gru 2008, 22:32

Bo Henio w ogóle dziwne cuda wypisywał był. Na ten przykład co stron kilka pany szlachta w wielkiej radości uderzają rękoma po głowniach szabel. Chciałbym to zobaczyć. Choć może to właśnie tłumaczy trwałą niezdolność narodu do rzetelnej pracy? Bo jakże tu cokolwiek robić bez paluszków? :rolleyes:
GeN
użytkownik
 
Posty: 1276
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez necia55 » czwartek, 4 gru 2008, 16:43

Pozostałości panów szlachty mamy do dziś - jak nie robili wtedy , tak i dzisiaj nic nie robią . I nie ma to nic wspólnego z uderzaniem po głowniach szabelek. Ja tak sobie myślę , że za dużo tymi szabelkami dostawali po głowach , i stąd taka degrengolada.Jakby ich po podogoniach bili , cepa do rączki dali zamiast szabelki , to dzisiaj nie mielibyśmy problemu .
A tak - szabelkami dalej wywijają , nic nie robią i za nasze podatki piją (tracą) swoje zdrowie
a nam w gardełku zasycha .To dopiero niesprawiedliwość dziejowa .:cool
necia55
użytkownik
 
Posty: 2445
Na forum od: 16 paź 2008, 13:49

Postprzez GeN » czwartek, 11 gru 2008, 12:08

Jak to nie robili, te szlachta pany? Robili, aż nadto. Że zwykle szabelką i z kurzącym czubem - cichaj aśćka. Nie dalej jak w zeszłym roku byłem w Opatowie, tam gdzie ongiś szlachta sejmikowała. I na murach kolegiaty, w kamieniu, dziwne ślady były. Część oczywista, okrągłą lub eliptyczna, od kul znaczy się. Tyle że ja bym w swej ignorancji zwalił to na "niemca" lub "ruskiego" z okresu drugiej wojny. Lecz większość śladów miała dziwny kształt, taki podłużny, wąski, często na kilkanaście centymetrów długi. Szczęściem byliśmy tam w towarzystwie profesorskim, prawdziwego miłośnika tych ziem i historii, zresztą gospodarza naszego. Okazało się, że to ślady po szablach! A te drugie, owszem, od kulek, lecz z samopałów i garłaczy. A co! Niech chamy widzą jak się pany bawią!
GeN
użytkownik
 
Posty: 1276
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez necia55 » czwartek, 11 gru 2008, 18:31

O tempora , o mores !Czyżby waszmościowie zrozumieli ,że głową murów nie przebiją ?:D
necia55
użytkownik
 
Posty: 2445
Na forum od: 16 paź 2008, 13:49

Postprzez GeN » poniedziałek, 15 gru 2008, 11:20

No i nie przebili. Sejmikowali, bigosowali, ze łbów kurzyli i nawet nie zorientowali się jak czas ichni minął. Potem ruskie przyszli i bynajmniej nie pierogi. Ale to inna historyja :D
GeN
użytkownik
 
Posty: 1276
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez necia55 » poniedziałek, 15 gru 2008, 17:22

Opowiesz ?:P
necia55
użytkownik
 
Posty: 2445
Na forum od: 16 paź 2008, 13:49

Postprzez GeN » wtorek, 16 gru 2008, 13:05

Nie. Nudna historia i nazbyt często klepana w szkołach :P
GeN
użytkownik
 
Posty: 1276
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez alf » czwartek, 18 gru 2008, 14:33

A to wszystko powyżej to chyba odbiega od tematu....
alf
użytkownik
 
Posty: 65
Na forum od: 30 cze 2007, 20:15

Postprzez GeN » czwartek, 18 gru 2008, 14:53

Ależ skąd. Z antyradarami jest jak z kosmitami - wszyscy słyszeli, widzieli nieliczni, a doświadczyło jeszcze mniej. Nie istnieje legalny, skuteczny, bezpieczny i w "ludzkiej" cenie antyradar.
GeN
użytkownik
 
Posty: 1276
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Poprzednia strona

Powrót do Pogaduszki

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 45 gości

cron