U mnie tak się nie da.Albo przychodzą ,albo nie. Ja mieszkam w budynku jednorodzinnym i nie da się przyjść i nie wejść
Dzisiaj też ugotowałam garnek bigosu,myślałam że będzie na parę dni i co?Napatoczył się kuzyn z żoną i dwójką dzieciaków(właśnie sobie poszli ) i po bigosie zostały jakieś nędzne resztki.Musieli mieć wyjątkowo dobry węch,bo mieszkają w Hałcnowie na Niklówce.A i wiatr wieje nie w tą stronę
Jakieś to, kurczę pieczone , podejrzane.Telepatia,jak nic telepatia.