Forum Bielsko.Biala.pl

Miasto tworzą ludzie

co byscie zrobili na moim miejscu?

Tematy niekoniecznie zwiazane z naszym miastem - także towarzyskie.

Postprzez zuo » niedziela, 26 lip 2009, 13:03

olek napisał(a):Ale byc moze w Polsce-Bielsku lokator nie ma zadnych zobowiazan podatkowych...

Wlasciciel mieszkania jest zobowiazany do odprowadzenia podatków, rozliczenia sie z US, jedyne co grozi wynajmujacej to mandacik za zamieszkiwanie bez meldunku. I to jest jedyna kara ktora by jej groziła.
zuo
użytkownik
 
Posty: 2064
Na forum od: 23 sty 2008, 19:10

Postprzez olek » niedziela, 26 lip 2009, 15:20

Cos za cos... We Francji nie trzeba sie meldowac, ale lokator placi wyzej wzmiankowany podatek od zamieszkiwania. Nie wiem jeszcze czy Francja jest w tym wzgledzie wyjatkiem. Jesli nie, to mozliwe ze i w Polsce taki podatek nadejdzie. GeN pisze, ze bylby nieuzasadniony..., na pierwszy rzut oka faktycznie tak sie wydaje, ale sprawa do zastanowienia. Skoro Francuzi cos wprowadzili, to musi byc jakies usprawiedliwienie, chyba ze to ich jedynych pomysl, tak jak 35-godzinny tydzien pracy.
P.S. Wiele rozwiazan w obecnej epoce rodzi sie w St. Zjedn., a do Europy dochodza dopiero po kilku latach.
olek
użytkownik
 
Posty: 2588
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez GeN » niedziela, 26 lip 2009, 16:33

Każde dodatkowe obciążenie fiskalne ma tylko i wyłącznie jeden cel - wyrwać kasę. Oczywiście nie jest tak, by zawsze to miało negatywny posmak, wszak w podstawowym wymiarze idea jest taka, jak zrzuta na wspólny cel. I zresztą zawsze jest tak uzasadniana. Właśnie, zawsze. A czy rzeczywiście tak jest? Poza tym praktycznie jedynym uczciwym podatkiem (obciążeniem) jest taki, który wynika z rzeczywistej zmiany wartości, jakkolwiek to rozumieć. Tymczasem wiele jest obciążeń ze źródłami w tym, że coś po prostu jest. I te są, według mnie, zwyczajnie nieuczciwe, bandyckie. Nie wiążą się bowiem ze zmianami, nie są przez to dobrowolne, nie da się ich uniknąć. Dobrowolne - w sensie że musimy się zdecydować wykonać jakąś czynność, by podlegać fiskalizacji, czy sprzedajemy coś, wynajmujemy, użytkujemy etc. Tymczasem podatek, o którym wspominasz, to jakieś komunistyczne myślenie - żyję, więc muszę się opodatkować, no chyba że ucieknę do lasu. Moim zdaniem bzdura na resorach. Tyle że francuskie rozwiązania zawsze są... hm... inne.
GeN
użytkownik
 
Posty: 1276
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez olek » niedziela, 26 lip 2009, 18:17

Ciesze sie, ze tam w Bielsku nie musicie placic "taxe d'habitation", podatku od zamieszkiwania, chociaz w sumie to nie jest on tu tak uciazliwy, bo osoby biedniejsze (do ktorych ja nie naleze), maja ustalony dosc niski pulap.

A odnosnie naszej kolezanki L., to tak sobie mysle, ze jej wina nie redukuje sie do zwyklego "niezameldowania sie", tak jakby przez nawal zajec zapomniala dopelnic obowiazku meldunkowego, albo jakby mieszkala u rodziny przez rok czy dwa lata, nie meldujac sie. W tym przypadku, gdybym byl sedzia, popatrzyl bym na nia jako na wspolniczke nielegalnego procederu, no chyba zeby byla nie za bardzo rozgarnieta, nieswiadoma swego postepowania... Oczywiscie, wzialbym pod uwage okolicznosci lagodzace, ze niewiasta, itp. :)
olek
użytkownik
 
Posty: 2588
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez sweeper » niedziela, 26 lip 2009, 19:23

tylko olek widzisz... jest jeden problem
gość sam na siebie doniesie?
PL to nie FR.. jego roszczenia są śmieszne w sytuacji kiedy wszystko było na "słowo" z tą różnicą, że Lelulila może zdobyć wyciągi potwierdzające jej opłacanie rachunków

jej wina jest taka, że się nie zameldowała
a jego, że przez dwa lata nie odprowadzał podatków i kto w tej sytuacji jest bardziej stratny?
na miejscu Lelulili powiedziałbym gościowi, że ma się fackać a jak się nie podoba to może iść do sądu...
Avatar użytkownika
sweeper
użytkownik
 
Posty: 2974
Na forum od: 12 sie 2008, 16:33
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Postprzez Lelulila » niedziela, 26 lip 2009, 20:59

ale dyskusja...:)

Kochani, nie zameldowałam się z tego względu ze...

- wtedy byłam mało rozgarnięta, to fakt. Zresztą po dość iemiłych perypetiach z przedstawicielem Waszego męskiego rodu dość poturbowana chciałam tylko świetego spokoju
- jak to zauważył kolega Olek, jestem kobietą- stuprocentową, oj tak ze wszystkimi zaletami i wadami, z przewagą zalet rzecz jasna ...:D
- umowa z kolesiem była "na gębę" z tego względu, że hm...jakby to wam wyjaśnić...On sobie zastrzegł, że jak będzie wracał do Polski, chce mieszkać w tym mieszkaniu np dwa tyg, miesiąc, jakiś czas...Pewnie myślał, że ja w tym mieszkaniu również będę. Nawet sam to sugerował, że przecież sądwa pokoje, więc się pomieścimy...Boszzzzzzzzz
Oczywiscie Lelulcia się na czas jego obecności ewakuowała w inne miejsce ( czy w inne też się miałam meldować Olek?...Złośliwa też jestem po babsku...:) :* ) Mieszkałam u tego gościa ciut ponad pól roku, z przerwami na jego przyjazdy- jeden miesięczny i jeden trzytygodniowy...
Wtedy nie widziałam sensu meldunku, szczerze to nawet o tym nie myślałam, bo to nie był zwykły wynajem...płaciłam własciwie tylko czynsz i rachunki...

No to tyle usprawiedliwienia...:)

Poza tym, najbardziej wkur..za fakt, że koleś zawraca mi tyłek po dwóch latach, kiedy ja już mieszkam gdzie indziej, mam swoje życie. Tak naprawdę nie pamietam, które miesiace mieszkałam, które nie... a on mi wyskakuje, że jestem mu winna kaskę, oczywiscie mam mu jeszcze zapłacić za gaz sprzed dwóch lat...i do tego jestem nieuczciwa...nienawidzę jak się na mnie krzyczy i się mi grozi...

tak naprawdę wogóle nie wiem, o co kolesiowi chodzi i bardzo się cieszę ze przedstawiacie mi fakty z czysto męskiego punktu widzenia, uspokajacie mnie i zwracacie uwagę na pewne rzeczy.

Dziękuję Wam za to!

najchętniej faktycznie spuściłabym go na drzewo ale koleś jest nieobliczalny. Po prostu się go obawiam. Przy moim 158 cm wzrostu, zmiótłby mnie jednym palcem.

No! :)
Ostatnio edytowano niedziela, 26 lip 2009, 21:01 przez Lelulila, łącznie edytowano 1 raz
Lelulila
użytkownik
 
Posty: 693
Na forum od: 5 lut 2009, 09:58

Postprzez GP » niedziela, 26 lip 2009, 21:32

A on w ogóle wie, gdzie teraz mieszkasz? Jeśli nie, to co się przejmujesz :)
Poza tym zawsze pozostaje Ci jeszcze Policja. Skoro czujesz się zagrożona, to jak najbardziej sprawa się nadaje do zgłoszenia odpowiednim organom!
Fotograf z pasji, fotograf z zawodu.
Avatar użytkownika
GP
użytkownik
 
Posty: 3386
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Postprzez Pedros » niedziela, 26 lip 2009, 21:39

Lelulila napisał(a):Przy moim 158 cm wzrostu, zmiótłby mnie jednym palcem.

Chyba nie będzie kobiety bił?
Pedros
użytkownik
 
Posty: 948
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Postprzez zuo » niedziela, 26 lip 2009, 22:58

Lelulila napisał(a):- umowa z kolesiem była "na gębę" z tego względu, że hm...jakby to wam wyjaśnić...On sobie zastrzegł, że jak będzie wracał do Polski, chce mieszkać w tym mieszkaniu np dwa tyg, miesiąc, jakiś czas...Pewnie myślał, że ja w tym mieszkaniu również będę. Nawet sam to sugerował, że przecież sądwa pokoje, więc się pomieścimy...Boszzzzzzzzz
Oczywiscie Lelulcia się na czas jego obecności ewakuowała w inne miejsce ( czy w inne też się miałam meldować Olek?...Złośliwa też jestem po babsku...:) :* ) Mieszkałam u tego gościa ciut ponad pól roku, z przerwami na jego przyjazdy- jeden miesięczny i jeden trzytygodniowy...

O ile pomieszkiwałas krócej niz dwa miesiace to nie dotyczył Cie obowiązek meldunkowy. Poza tym dajcie spokój, jesli juz tak chcecie sie trzymac litery prawa to zacznijmy od wlepienia mandatów wszystkim studentom. Problemem jest samo prawo, pełne nieścisłości, niezintegrowane z dotychczasowymi regulacjami oraz nieprzygotowanie osób je wdrażających do konsekwentnego interpretowania przepisów według jednolitych norm. Po drugie, zapewne każdy z was z własnego doświadczenia może przytoczyć wiele reguł, które albo są martwe i ich nieprzestrzeganie w odbiorze powszechnym nie wiąże się z żadnymi konsekwencjami.

Sa przypadki gdy nie ma o czym dyskutować, ale na jowisza, mieszkanie bez meldunku? Juz nawet trybunał konstytucyjny sie tym zajał a projekt zniesienia obowiązku medlunkowego jest bodajze po pierwszym czytaniu. MARTWE przepisy powinny zostac wycofane
Ostatnio edytowano niedziela, 26 lip 2009, 22:59 przez zuo, łącznie edytowano 1 raz
zuo
użytkownik
 
Posty: 2064
Na forum od: 23 sty 2008, 19:10

Postprzez zuo » niedziela, 26 lip 2009, 23:03

olek napisał(a):Ciesze sie, ze tam w Bielsku nie musicie placic "taxe d'habitation", podatku od zamieszkiwania, chociaz w sumie to nie jest on tu tak uciazliwy, bo osoby biedniejsze (do ktorych ja nie naleze), maja ustalony dosc niski pulap.

A odnosnie naszej kolezanki L., to tak sobie mysle, ze jej wina nie redukuje sie do zwyklego "niezameldowania sie", tak jakby przez nawal zajec zapomniala dopelnic obowiazku meldunkowego, albo jakby mieszkala u rodziny przez rok czy dwa lata, nie meldujac sie. W tym przypadku, gdybym byl sedzia, popatrzyl bym na nia jako na wspolniczke nielegalnego procederu, no chyba zeby byla nie za bardzo rozgarnieta, nieswiadoma swego postepowania... Oczywiscie, wzialbym pod uwage okolicznosci lagodzace, ze niewiasta, itp. :)

Olek, mandat ktory moze za zamieszkiwanie bez meldunku dzielnicowy wynosi 180zł.
Ostatnio edytowano niedziela, 26 lip 2009, 23:04 przez zuo, łącznie edytowano 1 raz
zuo
użytkownik
 
Posty: 2064
Na forum od: 23 sty 2008, 19:10

Postprzez GeN » niedziela, 26 lip 2009, 23:05

olek napisał(a):Ciesze sie, ze tam w Bielsku nie musicie placic "taxe d'habitation", podatku od zamieszkiwania, chociaz w sumie to nie jest on tu tak uciazliwy, bo osoby biedniejsze (do ktorych ja nie naleze), maja ustalony dosc niski pulap.

Nie chodzi o uciążliwość, lecz o zasadę. Państwo ma jakiś problem z budżetem, więc co wymyśla? Nowy podatek, na pewno niezbędny, sprawiedliwy i tylko sama dobroć z miodem zeń wynika. Tyle że tu grosik, tam dwa, gdzie indziej cztery i nagle okazuje się, że dzień wolności podatkowej przypada na 14 czerwca - czyli ponad pół roku zasuwa się na obciążenia. Normalnie jest tak cudownie, że tylko klaskać uszami. Ale może być gorzej, bo na ten przykład we Francji :D w zeszłym roku był to 16 lipca (a to już blisko szwedzkiego 29 lipca). Właśnie między innymi przez takie "nieuciążliwe drobiazgi" płacimy więcej, niż nam się wydaje.

Wracając do zasadności. Już napisałem, że moim zdaniem wszelkie narzucane opłaty, te nie powstające ze świadomego działania, są ordynarnym wyciąganiem pieniędzy. Bo dziś płacisz za zamieszkiwanie, a jutro co? Za oddychanie? Albo nie, lepiej za powierzchnię skóry oraz pojemność płuc wyliczane przez wspólczynniki ważone, to będzie sprawiedliwie. Bzdura? A jakże. Ale nie założę się, że nigdy nie będzie wprowadzona.

olek napisał(a):gdybym byl sedzia, popatrzyl bym na nia jako na wspolniczke nielegalnego procederu, no chyba zeby byla nie za bardzo rozgarnieta, nieswiadoma swego postepowania... Oczywiscie, wzialbym pod uwage okolicznosci lagodzace, ze niewiasta, itp. :)

Olek, Olek... I chwała Allachowi, Buddzie, Skrzydlatemu Wężowi i Czemu Jeszcze, że sędzią nie będziesz. Czym innym jest niedopełnienie obowiązku meldunkowego, czym innym uzyskiwanie niezgłoszonego przychodu. Pierwsze jest tylko wykroczeniem administracyjnym i w sumie dyskutowaną pozostałością po "komunie", która miała ambicję kontrolować każdy aspekt życia obywatela, a już na pewno móc go w parę minut znaleźć i w ciupę wsadzić. Niepłacenie podatku od uzyskanego dochodu, zauważ różnicę wartościującą ten podatek od wspominanych powyżej, ma inną kategorię wagową. Pomijając kazuistykę to oszustwo, które da się wartościować, wskazać poszkodowanego. Na dodatek, w przeciwieństwie do obowiązku meldunkowego, dość drażliwie traktowane przez służby odpowiednie. Poza tym rozróżnieniem, dodatkowo, nie ma żadnego bezpośredniego związku pomiędzy obowiązkiem meldunkowym, a obowiązkiem zgłaszania przychodów. Więc wyskakiwanie z współsprawstwem w nielegalnym procederze jest co najmniej nadinterpretacją faktów, jeżeli nie gorzej. Więc nie strasz dziewczyny.
Ostatnio edytowano niedziela, 26 lip 2009, 23:12 przez GeN, łącznie edytowano 1 raz
GeN
użytkownik
 
Posty: 1276
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez Lelulila » czwartek, 13 sie 2009, 19:33

i tak drodzy Koledzy...

Nie spotkalam sie z panem od mieszkania, bo dzwonil do mnie z zastrzezonego, a ja nie ialam jego nr...

Dzis dostalam smsa, ze podaje mnie do sądu, a swiadkami beda sasiedzi...

i co teraz??.....
Lelulila
użytkownik
 
Posty: 693
Na forum od: 5 lut 2009, 09:58

Postprzez sweeper » czwartek, 13 sie 2009, 21:09

nic, zwyczajnie nic
obstawiam, że to blef - gość zaryzykuje karę z Urzędu Skarbowego za parę złotych?
podziwiam...

a świadkowie będą musieli znać dokładne daty i szczegóły które znasz tylko ty i właściciel mieszkania więc ich zeznania są do obalenia
i podziwiam sąsiadów, że będą się po sądach ciągać :D
Avatar użytkownika
sweeper
użytkownik
 
Posty: 2974
Na forum od: 12 sie 2008, 16:33
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Postprzez banan.eu » czwartek, 13 sie 2009, 21:09

mimo wszystko żyjemy w kraju gdzie Urząd Skarbowy jest 2 na liście "instytucji" które ludzie powinni się bać...Zaraz po Bogu jest US gdyż może do końca świata człowiek u******
to raz
jak skieruje sprawę do sadu(choć moim zdaniem niby jak udowodni ze mieszkałaś..sąsiedzi..śmiech na sali...kto będzie po sadach chodził...) to sam będzie miał problem z udowodnieniem twojego mieszkania w tym domu)

dwa i najważniejsze!!

nie wiem jak 2 lata temu ale teraz jak jeden rachunek nie jest zapłacony to wysyłane jest pismo...2 nie zapłacony i brak usługi(w tym przypadku gaz) wiec pytam jakim cudem? zorientował się po 2 latach...

3 kwestia o jaka kwotę chodzi...? sprawa w sadzie itd to koszty...może pan chce mimo wszystko sie do ciebie zbliżyć..? jak nie prośba bo groźbą...

4 analizuj dokładnie co ten pani pisze,mówi...zwróć sie do Gazowni o duplikaty faktur,choć jak już tam nie mieszkasz to może być problem z dostępem do tej info tym bardziej ze nie byłaś tam zameldowana.

5 brak meldunku brak dowodu ze dam w ogóle przebywałaś,a co powiedzą sąsiedzi w sadzie? na kogo przychodziły rachunki? na WŁAŚCICIELA a skoro właściciel nie miał z tobą umowy o najem( co dawało by zabezpieczenie jemu na wypadek np nie zapłacenia rachunków) to może sobie grozić.

choć dla świętego spokoju radze zwrócić się do radcy prawnego...jak potwierdzi to co napisałem to radzie olać tego pana.
jak nie odpuści to w polskim prawie jest coś takiego jak nękanie i groźby..
Always look on the bright side of life!
Moderator https://www.facebook.com/groups/biznes20 Biznes 2.0
Avatar użytkownika
banan.eu
użytkownik
 
Posty: 2025
Na forum od: 1 sty 1970, 01:00
Lokalizacja: Bielsko Biala

Postprzez Lelulila » piątek, 14 sie 2009, 06:38

Dzieki!
Rozmawialam wczoraj z prawnikiem. Też twierdzi, tak jak Wy- że mam z tym gosciem dać spokój i wogóle się nim nie przejmować...
Jak dowiedział się, o jaką kwotę mu chodzi (300 zł) to parsknął śmiechem, że kolesiowi wogole sie chce wydawac kasę na tel i dzwonienie do mnie o taką kwotę.
Ja powiedziałam, że mogę zapłacić mu dla świętego spokoju te 300 i zamknąć sprawę, na co on powiedział, że absolutnie nie mogę tego zrobić. Dziś będzie 300, jutro 1000, a za tydzień nie wiadomo ile...

Radził mi iść na policję i złożyć doniesienie, bo prawda jest taka, że ja się kolesia zaczynam bać. Rok temu dzwonił do mojej przyjaciólki, która miała mieszkać ze mną w tym jego mieszkaniu i prosil- NALEGAL na spotkanie, ze musi jej o mnie opowiedzieć, ze wie gdzie mieszkam, z kim, jakim samochodem jeżdżę...
Znajomy prawnik stwierdził, że w razie jakiegoś pobicia, czy zrobienia innej krzywdy przynajmniej na policji będzie już jakiś znak, że wcześniej niepokoiło nie jego zachowanie.
Po wczorajszych tel jestem w stanie uwierzyć, że moze mi zrobić jakąś krzywdę

Czuję się jak w jakimś kiepskim filmie.

I teraz pytania dwa;)

- co powiedzieć na policji? czy całą prawdę, tylko prawdę? ;) że owszem mieszkałam, płaciłam, ale to było takie umowne, że sama nie wiem, kiedy tam przebywałam a kiedy nie, że 250 zł dawałam mu, bo z jakiej racji miałam nie wyrównywać choć częsci kosztów? ze to było mieszkanie u znajomego pod jego nieobecność, a nie wynajmowanie...


- jak reagować na tel od tego gościa?- odbierać, nie odbierac? odpisywać na esy? starać się mu coś wyjaśnic?


z bolącym serduszkiem pozdrawiam! i dzięki jeszcze raz za odpowiedzi, bardzo mi pomagacie! :*
Ostatnio edytowano piątek, 14 sie 2009, 06:39 przez Lelulila, łącznie edytowano 1 raz
Lelulila
użytkownik
 
Posty: 693
Na forum od: 5 lut 2009, 09:58

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Pogaduszki

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 117 gości