staszeks napisał(a):Do klubu lub knajpy nikt nie każe chodzić i zakaz palenia powinien zostać w gestii własciciela.
Nie rozumiem teraz jednego. Skoro hasła w stylu: "nie podoba się, to nikt nie każe chodzić" są tutaj poruszane, to dlaczego by teraz nie napisać tego samego do palaczy?
W gestii właściciela jest zarobić. Mało który decyduje się na wprowadzenie zakazu, bo po co odbierać sobie klientów. Jeśli prawo by tego nie wymagało, nikt takiego zabiegu by nie zrobił. Nie ryzykuję, jeśli dobrze się kręci.
Inna sprawa, iż palacze muszą zrozumieć, że paląc zatruwają siebie dobrowolnie, ale też osoby w ich otoczeniu, które mogą nie chcieć być zatruwane. Wyżej ktoś już wspomniał, że kultura palenia dawno przekroczyła granice dobrego smaku. Robienie sobie palarni w ubikacji (pracodawca nie pozwala "kopcić" w pracy, więc trzeba po kryjomu), lub na przystankach autobusowych (bo po za pada deszcz i można zmoknąć) to przesada. Dlatego tak bardzo odetchnąłem po wprowadzeniu ustawy w życie. Przychodząc z pracy (tak, pracuję w branży rozrywkowej i mam na co dzień z tym styczność) nie śmierdzę cały petami, nie bolą mnie oczy, a i czuję się znacznie lepiej, niż miało to miejsce wcześniej. Ot, tyle moich "3 groszy" w temacie.