przez tom.tom » środa, 24 lip 2013, 16:06
Nie ma co panikować. Wspomniane wadliwe szczepionki tak zgęstniały, że praktycznie nie dałoby się ich zaaplikować strzykawką. Poza tym kolor zupełnie inny niż zazwyczaj. Każda pielęgniarka zorientuje się w 2 sekundy że coś jest nie tak ze szczepionką. Zresztą to właśnie pielęgniarki zaalarmowały o całej sprawie.
P.S. Tytuł wątku mnie przeraża. Mam kilkoro zdrowych dzieci i nigdy nawet nie pomyślałem, żeby ich nie szczepić. W mojej rodzinie są lekarze pediatrzy (tacy z prawdziwego zdarzenia, mają po 30 lat praktyki w leczeniu dzieci) i śmieją się z tych wszystkich bredni na temat szkodliwości szczepień. To, że jednostki źle reagują na szczepienia nie oznacza, żeby nie szczepić pozostałych dzieci. Porozmawiajcie wpierw z ludźmi żyjącymi w poprzedniej epoce, kiedy nie było szczepień. Pooglądajcie zdjęcia dzieci, które zmarły na zapalenie opon mózgowych (praktycznie w każdej rodzinie kilkadziesiąt lat temu umierały dzieci z tego powodu). Porozmawiajcie z lekarzami, ale ze starymi lekarzami, którzy byli świadkami wielu tragedii małych dzieci, które umierały z powodu braku ogólnodostępnych szczepień na banalne choroby. Oczywiście że koncerny farmaceutyczne trzepią kasą na produkcji szczepionek. Po to są, żeby trzepać kasę, jak każda inna firma. Dziękujcie Bogu, że szczepionki są dziś tak tanie i ogólnodostępne. Większość groźnych chorób z przeszłości dziś nie jest groźna właśnie z powodu uodpornienia na nie małych dzieci poprzez obowiązkowe masowe szczepienia.
Szkoda dalej pisać. Dobrze, że szczepienia są po prostu obowiązkowe i osoby o nikłej wiedzy w tym temacie nie mogą decydować, czy szczepić dzieci czy nie szczepić.
To tak, jakby zapytać: ubezpieczać auto, czy nie ubezpieczać. Przez kilkanaście lat nie spowodowałem wypadku, wiec firma ubezpieczeniowa trzepie na mnie tylko kasę itd... A jednak każdy ubezpiecza i nie myśli, żeby nie ubezpieczać, ponieważ do wypadku może dojść w każdym momencie. Podobnie jest ze szczepieniem dzieci - prawdopodobnie bez szczepienia dziecko i tak będzie zdrowe, ale w razie rozwoju u niego choroby, rodzic będzie za to w 100% odpowiedzialny przed samym sobą i przed dzieckiem.
P.S. 2. Nie porównujcie szczepionek które obowiązkowo dostają maluszki do któregoś tam roku życia, ze szczepionkami typu "szczepionka na grypę". Nie ma czegoś takiego jak jedna "grypa". Grypa to tak naprawdę setki (jak nie tysiące) nieco różnych wirusów, które powodują podobne "grypowe" oznaki, jednak same w sobie różnią się i to znacznie !!! Szczepiąc się na "grypę" szczepimy się przeciwko kilku rodzajom najbardziej rozpowszechnionych wirusów (i to tych obecnych w poprzednim sezonie), a tysiące mniej rozpowszechnionych mogą się w nas rozwijać bez przeszkód ! I tak naprawdę nikt nie wie, jakie dokładnie wirusy zaatakują w danym sezonie w danym kraju - czyli mamy istną loterię. Dlatego po szczepionce ryzyko zachorowania na grypę spada jedynie o kilka - kilkanaście procent, ale nie jest wyeliminowane ! "Szczepionka na grypę" to zupełnie inny rodzaj szczepionki, który jedynie zmniejsza prawdopodobieństwo choroby w skali globalnej, ale nie eliminuje jej u poszczególnych ludzi. Trzeba by zaaplikować sobie kilkaset różnych szczepionek żeby tak naprawdę nabyć odporność na grypę.
Natomiast obowiązkowe szczepionki, przeciwko tym wszystkim popularnym niegdyś chorobom, działają niemalże w 100% - wystarczy że organizm dziecka wcześnie rozpozna dany typ ciał obcych ten jeden jedyny raz (po podaniu szczepionki) - a potrafi wytworzyć przeciwciała i doskonale zapamiętać "wroga" już do końca życia. Problem właśnie w tym, ze organizm dziecka potrzebuje dłuższego czasu na to pierwsze wytworzenie przeciwciał (czyli odporności), czyli zaraz po ataku jest zupełnie bezbronny. Gdyby zamiast szczepionki zaatakowały np. normalne aktywne prątki gruźlicy, mogłyby szybko zabić dziecko, zanim ono zaczęłoby się bronić. A dzisiaj nietrudno zarazić się gruźlicą - wystarczy przejechać się autobusem czy robić zakupy w tłumie. Zarazki gruźlicy są kwasooporne, zasadooporne, nawet alkoholooporne ! Bez zaszczepienia organizm dziecka może sobie nie poradzić.
Ostatnio edytowano środa, 24 lip 2013, 16:30 przez
tom.tom, łącznie edytowano 2 razy