necia55 napisał(a):Nebel - chyba napisałeś to co napisałeś z przekory
lub jesteś tak złym człowiekiem, że aż nie-człowiekiem. Powiedz mi zatem -co złego widzisz w dekalogu jako "wytycznej" dla człowieka?
Cały ten system etyczny sprawia wrażenie, jakby był kompletnie niedostosowany do dzisiejszych czasów, albo inaczej-jakby był pisany tylko i wyłącznie na okoliczności tamtych czasów, tamtego obszaru geograficznego, kultury, itd. Dlatego też, mimo popularności frazesów o doniosłej roli chrześcijaństwa w rozwijaniu naszego słodkiego kontynentu, PŚ dla mnie sprawia wrażenie ciała obcego. W kontekście etyki, trudno nawet skromne fragmenty Biblii traktować jako ponadczasowe wskazówki, ponieważ przez 2 tysiące lat zupełnie zmieniło się nasze poczucie sprawiedliwości i wrażliwość społeczna. Dodatkowo, jeśli spłaszczać wiarę do samych przykazań, albo traktować je jako fundament wiary, to czy zmiany w treści przykazań i nawet niezgodność co do ich numeracji albo ciągłości nie sprawia, że są "jakby" mniej wiarygodne?
Co dla Ciebie jest anachronizmem ?
Jeżeli (współczesna)etyka opiera się na konsekwencjach wyboru jednostki, to totalną niesprawiedliwością jest oświadczenie Boga, że występek ojców będzie mścił na ich synach do "trzeciego i czwartego pokolenia". Jak pisałem wyżej, dla mnie to odbicie ówczesnych realiów, gdzie ludzie byli traktowani po części jako własność innych, dzisiaj to nie do przyjęcia. Pojawiają się także w obu miejscach (Księgi: Wyjścia i Powtórzonego Prawa) wzmianki o niewolnikach, które idą tą samą linią: nieładnie pożądać czyjejś niewolnicy, albo zazdrościć komuś pracowitego niewolnika. Jednakże samo ich posiadanie jest całkiem wporzo, co wynika zarówno z braku innych odniesień w przykazaniach, jak i np. instrukcji w Księdze Mojżeszowej, gdzie masz bardzo konkretne zapisy na ten temat - wynika z nich na przykład, że nie można swojego niewolnika tak po prostu zatłuc na śmierć bezkarnie, ale jeśli niewolnik przeżyje dłużej niż dwa dni, to nie ma tematu. Postępowo, co?
Pomijając 2 pierwsze przykazania - które z pozostałych są dla Ciebie nie do przyjęcia?
A które to 2 pierwsze? Bo sama Biblia nie podaje numerów, w związku z czym np. dla jednych pierwszym jest "Jam jest Bóg Twój...", a dla innych "Nie będziesz miał...". Jedno z tych, które pierwotnie było drugie, zostało wykasowane przez Kościół, mówiło o zakazie sporządzania podobizn i oddawania im czci, a sam Bóg przyznawał, ze jest zazdrosny. Powody wykasowania tego akurat fragmentu wydają mi się dość oczywiste, ale jako niewierzącego, nie boli mnie to.
--Pamiętaj abyś dzień święty święcił - człowiek nie bydle, odpocząć musi, a dziś niestety - ale uczyniono z człowieka automat i każe mu się pracować nawet w święta !
W kwestii formalnej, to akurat przykazania nakazują święcić szabat, czyli sobotę. Kościół zmienił to sobie na niedzielę, a w streszczeniach podaje się właśnie "dzień święty", żeby nie było niewygodnych pytań. Mi to ryba, nakaz wstrzymywania się od pracy jest równie absurdalny w sobotę, jak i w niedzielę, czy środę. Tylko dziwne, że chrześcijanie nie widzą w tym problemu, że pojedynczy ludzie zmieniają boskie rozporządzenia.
--Czcij ojca i matkę - no tak, starzy niepotrzebni , więc na śmietnik i święty spokój? Ty też będziesz stary - pamiętaj!
W oryginale zapis leci mniej więcej w tym stylu: szanuj ich, bo dzięki temu dłużej pożyjesz na ziemi, którą Ci dam/dałem, jakoś tak. Z etyką to ma mało wspólnego, bo to szantaż, poza tym nie uwzględnia to w ogóle kwestii tego, że szanowny rodzic może niespecjalnie na szacunek zasługiwać, a wręcz (dzięki pewnym wadom Boga) może być tym, który wpędza nas w manianę swoim zachowaniem, za które to my zostaniemy ukarani. Absurd goni absurd - ja Cię karzę za winy Twojego pradziadka, dziadka i ojca, ale spróbuj ich nie czcić, to inaczej pogadamy.
--Nie zabijaj - hmmmm.... śmierć tak spowszedniała, że już nawet nikt się nad tym nie zastanawia.Można by rzec - przerabiamy "kult śmierci" - ale czy to dobrze? Zabija to w człowieku jakąkolwiek wrażliwość.Już od dziecka śmierć jest wszechobecna - w mediach, filmach, zabawkach - i to ta najbrutalniejsza forma zabijania.
A jaką wrażliwość wyrabia w człowieku chrześcijaństwo? To przykazanie w oryginale wykorzystuje hebrajskie słowo, które oznacza bardziej mordowanie, niż zabijanie. Samo zabijanie w chrześcijaństwie nie jest niczym szczególnym - np. Abraham, który był gotów zabić własne dziecko dla zaspokojenia niskich potrzeb Boga jest podawany jako przykład, ofiary ze zwierząt spoko, o bezkarnym tłuczeniu niewolników (o ile nie przekręcą się przed upływem 48h) już pisałem...Niby szczególiki, ale lektura Biblii nie ukazuje Boga, ani jego sług jako szczególnie pokojowo nastawionych. Mało tego, w innej księdze pojawia się słowo "charam", które oznacza uświęcenie poprzez oddanie siebie lub też zaszlachtowanie, eksterminację, etc. To słowo pojawia się m.in. tam, gdzie Bóg nakazuje "zcharamować" Amorytów, Kananejczyków i jakieś inne plemiona, co w niektórych polskich przekładach jest tłumaczone jako nałożenie klątwy (trochę bez sensu zresztą, bo jaką moc miałaby taka klątwa). Pojawia się również tam, gdzie mowa o podarowywaniu świątyni niewolników. W polskim przekładzie wygląda to tak, że niewolnik obłożony klątwą nie może zostać wykupiony i musi ponieść śmierć (co samo w sobie jest dość okrutne i pozbawione miłosierdzia w moim rozumieniu), natomiast w przekładach angielskich jest to wytłumaczone dosłownie - każdy, kto został wyznaczony do zarżnięcia w ofierze, nie może być od tego wykupiony.
Tak więc to przykazanie akurat nie odnosi się do zabijania jako takiego, tylko zabijania bez powodu, bez Bożego pozwolenia, itd.
--O 6 nawet nie wspomnę, bo jest łamane wszędzie,w każdej sytuacji - wręcz uznane za normę!!!
6 to o tym cudzołożeniu w Twojej numeracji? Nie potępiałbym wszystkich wariantów tego czegoś. Jeśli np. ludzie są swingersami i to akceptują, to nikt na tym nie cierpi. Nie ma ofiary, nie ma przestępstwa.
--Nie kradnij - hmmmm.... nooooo - też zawsze i wszędzie, uznane teraz za cnotę niemal !! Co tam okradziony - niech zdycha, ważne że ja mam!!!
A jak się ma do tego przykazania wyłudzanie kasy przez Kościół, np. w formie odszkodowań za grunty i nieruchomości, których nie posiadał? Albo miliardy wyłudzane na pensje dla kapelanów i katechetów?
--Nie pożądaj żony bliźniego - fajna d**a, warto ją zaliczyć !Będzie fajnie !Ale dramatu drugiego człowieka już nie zamierza oglądać !!!
Co jest złego w pożądaniu? I czy ludzie są na to całkowicie biologicznie odporni? Czy kiedy dana kobieta nie jest mężatką, to można jej bezgrzesznie pożądać? A rozwódka z nieuznanym kościelnie rozwodem to w takim ujęciu (dawna) żona bliźniego, czy nie? Czy nie mając danych o stanie cywilnym danej niewiasty jesteśmy usprawiedliwieni w pożądaniu, czy powinniśmy uprzednio zapytać? Czy Bóg świadomie pominął w tym przykazaniu sytuację odwrotną (kobieta pożąda czyjegoś męża)? Dlaczego? Czy prowokujące zachowanie żony bliźniego jest okolicznością łagodzącą?
...Bo mi się wydaje, że od samego myślenia o kimś, to jeszcze mu się krzywdy nie wyrządza.
--A ni żadnej rzeczy jego - po co mu to, mnie się bardziej przyda, albo sprzedam- będzie za co pochlać.
Jak wyżej, nie rozumiem co jest niemoralnego w uznaniu, że ktoś posiada coś fajnego i my też byśmy chcieli. Czy to jakaś forma uroku? Co więcej, taka zazdrość jest nie tylko nieunikniona (jeśli Ty chcesz szpilki od Loubutina, to już ileś tysięcy kobiet je ma, więc tak jakby pożądasz czegoś, co należy do nich), ale i pozytywna (bo w wyniku zazdrości być może zmobilizujesz się, by daną rzecz zdobyć legalnymi środkami, więc staniesz się bardziej pracowita, zawalczysz o awans, weźmiesz jakieś fuchy do domu, wyniesiesz butelki na skup
). W kwestii formalnej warto dodać, że zapis oryginalny wymienia te dobra, których nie wolno zazdrościć: dom, niewolnik, bydło, itd. Można więc założyć, że chodzi tu o jakiś unikatowy egzemplarz (jakiś konkretny byk, czy właśnie ten niewolnik, który tak szybko zbiera bawełnę na polu sąsiada), co w erze post-industrialnej w zasadzie traci sens (nie chcemy "po kimś", tylko własne, nówka sztuka nie śmigane, więc niby pożądamy tego, co bliźni ma, ale w rzeczywistości modelu o innym numerze seryjnym, tym bardziej więc bliźniemu nie ubywa).
To taka mentalność Kalego z "W pustyni i puszczy" Sienkiewicza - pamiętasz?
Że gdzie ta mentalność? W Biblii i postępowaniu KK z tzw. Słowem Bożym? Racja. Bo poza sferą biblijnolubną masz mnóstwo ludzi, których większość populacji nazwałaby "dobrymi", mimo że robią to z własnego poczucia sprawiedliwości, nie dlatego, że im ktoś obiecał za to złote góry albo przyszantażował piekłem, śmiercią, czy czymś tam. Dlatego śmieszne jest przekonanie katolików, że jak ktoś mówi "nie uznaję zasad dekalogu", to na bank jest jakimś patolem. Skoro katolicy potrzebują kija i marchewki, żeby zachowywać się jako tako przyzwoicie, to nie mieści im się w głowie, że ktoś może być "dobry" tak po prostu, sam z siebie, nie wierząc w Bozię. Mogliśmy to podziwiać wczoraj, przy okazji pielgrzymki kibiców czy finału WOŚP.
Nie jestem kaznodzieją, moherem czy dewotką. Jestem człowiekiem,myślę, współczuję, szanuję innych ( chociaż niektórych to czasem - nie )i uważam, ze jeśli ja postępuję uczciwie, to mam prawo wymagać tego od innych.
Uczciwość w dzisiejszym rozumieniu, ma niewiele wspólnego z nauczaniem KK i Biblią. Ty masz prawo wymagać tego rodzaju uczciwości, jaki jest zdefiniowany prawem. Katoszariat powinien obowiązywać tylko zainteresowanych.
A dekalog - to mój "kodeks moralny" - cokolwiek to dla ciebie znaczy, mądralo !!!
Nic dla mnie nie znaczy. Jest sporo wersji, różnych jego tłumaczeń, omówień, itd. - każda, jaką widziałem, była dla mnie obca. Nie potrafię identyfikować się z jakimś kodeksem pseudo-praw, zaprojektowanym dla semickich rolników i poganiaczy bydła sprzed 2000 lat. Którą wersję tego dzieła uznajesz, jaki masz stosunek do zmian naniesionych przez kościelnych - mało mnie interere. Nie widzę nic złego w tym, że Bolek zazdrości Bohdanowi ładnej niewolnicy, natomiast za naganne uważam, że obaj akceptują niewolnictwo, a jeden z nich czynnie ogranicza prawa tej kobiety. No ale ok, każdy ma drogowskaz, na jaki zasłużył. Dokąd Twój Ciebie pokierował, widać już było w innych wątkach.