Drogi bananku-całkowicie wypaczyłeś moją myśl
. Mnie wcale nie chodzi o to,żeby facet uganiał się za jakąś "księżniczką" i fundował jej sielskie życie. Chodzi o to,że kobieta musi czuć się przy facecie
bezpieczna !!! Nie tylko materialnie ale i psychicznie.Bo co mi z faceta,który -jak pisała Anke-romantycznie zbiera kwiatki na łące i pod oknem rzępoli na instrumencie,jak nie ma się gdzie podziać i do gara nie ma co włożyć. Romantyzm to fajna cecha,byle tylko z umiarem.
Natomiast życie w realu jest trudne .I trzeba twardo stać na ziemi,żeby móc funkcjonować normalnie w związku.
Zgadzam się-niech na to M-ileśtam pracują i odkładają razem,niech ciągną ten przysłowiowy "wóz" jak para koni-w jednym kierunku.Tylko dzisiaj przy najmniejszych trudnościach,kłopotach to najczęściej facet "daje noge"(bywaja wyjątki) i kobieta zostaje sama z problemami (dziećmi,długami,brakiem pracy) i z romantycznej dziewoi staje się zrzędliwą,niezadowolona megierą. A facet? szuka kolejnej "uduchowionej romantyczki" czytaj:naiwnej idiotki dającej sie nabrać na romantyczne porywy.
I drugi biegun: romantycznaa uduchowiona "lalunia" i co dalej? A pranie,sprzatanie,dzieci do przedszkola,stanie przy garach - to przeciez takie pospolite. Kwiatki,wyznania,serenady - ileż to można ciągnąć?
I na koniec zapytam -pewnie retorycznie- jak długo można jeść 'krem waniliowy" na śniadanie,obiad i kolację bez mdłości?
I dlaczego większość facetów(kobiety też
) raczej woli .... 'bigos" solidnie doprawiony ?
I to by było na tyle jesli idzie o romantyczne,uduchowione i słodkie kobieciątka
.