Niejaki prof. Hartman odleciał już w takie rewiry, że go tam nawet Grad nie dosięgnie
Cytat stąd.
----------
"Piękna miłość brata i siostry"
"Przede wszystkim trzeba pamiętać o tym, że ok. 10 proc. braci i sióstr ma wspólne doświadczenia seksualne. Wysokie są też odsetki epizodów seksualnych pomiędzy dwoma braćmi, dwiema siostrami. Nie widać jakoś wielkich nieszczęść, które by z tego miały wniknąć" - pisze prof. Hartman, nie podając jednak źródła tych statystyk. Dodaje też, że legalizacja kazirodztwa nie powinna mieć "dewastującego wpływu na życie ludzi, którzy by się na takie związki skusili".
"Co więcej, jest pewien argument na rzecz tolerowania kazirodztwa. Jeśli udaje się powiązać harmonijnie miłość macierzyńską albo bratersko-siostrzaną z miłością erotyczną, to osiąga się nową, wyższą jakość miłości i związku. Być może piękna miłość brata i siostry jest czymś wyższym niż najwznioślejszy romans niespokrewnionych ze sobą ludzi?" - pyta na zakończenie tekstu filozof, zaznaczając, że nie jest za legalizacją związków kazirodczych, a jedynie prowokuje do dyskusji.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,16721990,Pro ... z3EikDe3TI
----
No; poszedł po całości....
PS: Gdyby tak, w ramach politpoprawności, ktoś miał problem z tym, że nazwałem go "żydowskim etykiem" to cytuję:
"Więc odzywają się nożyce: wara ci, cyniczny hipokryto, od naszych Sprawiedliwych, którzy ratowali życie naszych rodziców! "
Więc nie ma się co spinać. Swoją drogą ów wpis też jest warty uwagi.