tren_d napisał(a):A znajomych spotykam przypadkiem raz na dwa lata na mieście. Poraża mnie nazywanie wszystkich znajomymi. To tak jakby nazwać swoją mamę ciocią a żonę dziewczyną. Więcej szacunku dla ludzi z którymi się spotykacie.
csr napisał(a):Ale może po prostu mają znajomych? Ja na ludzi, z którymi widzę się powiedzmy maksymalnie raz na miesięc też mówię znajomi. Przyjacili mam dwóch, kolegów/koleżanek co najwyżej kilku. Nie ilość, a jakość.
100nka napisał(a):Całkowicie zgadzam się z csr. Znajomych mamy wielu,Pani Wiesia w lokalnej aptece, Portier w biurowcu, mama koleżanki, Zbyszek mechanik , etc. Kolegów tez wielu - choćby z pracy, a przyjaciół - na jednej ręce zliczyć.
tren_d napisał(a):Poraża mnie nazywanie wszystkich znajomymi.
Anke napisał(a):tren_d napisał(a):Poraża mnie nazywanie wszystkich znajomymi.
Mnie poraża skala, rozmiar i jakość twoich problemów życiowych. Oraz fakt że takich jęczydupskich facetów jest coraz więcej na świecie.
Niejęczącą męskość spotykam średnio raz na dwa lata, tyle, że rzadko na mieście. Poraża mnie nazywanie wszystkiego co ma jakiegoś tam siura w gaciach ale skarży się jak dziecię na wszystko - mężczyzną. To tak jakby nazwać ojca pizdą, stryja ciotą a dziadka starą indianką. Kiedyś słowo "mężczyzna" oznaczało kogoś, kto swoje problemy rozwiązuje sam, a nie głosi światu i miastu, że jest dupą wołową, której przeszkadza w egzystencji każdy bliźni na świecie. Więcej szacunku dla własnej płci. No chyba, że zamierzacie być nadwrażliwym histerycznym dzieckiem. Wolno wam, dzieci drogie. Ale na pretensje względem nas od kogoś takiego jak wy, biedne piczki, sugerujemy Eutanazol, najlepiej w czopkach. Strata będzie mała a i żal krótki.
polecam spojrzenie wpierw na siebie i własne problemy
całość przepełniona stereotypami i chorym wyobrażeniem "prawdziwych mężczyzn"
csr napisał(a):A, nie żebym bronił tych wszystkich pedałów w rurkach co użalają się nad każdym źle ułożonym włosem, daleko mi do tego.
csr napisał(a):Straszne bzdury piszesz, całość przepełniona stereotypami i chorym wyobrażeniem "prawdziwych mężczyzn".
A, nie żebym bronił tych wszystkich pedałów w rurkach co użalają się nad każdym źle ułożonym włosem, daleko mi do tego.
Nie chcę burzyć twojego świata, ale pisząc o penisie w co drugim poście, tudzież rysując ww narząd i wrzucając to na forum właśnie wyrzygujesz swój problem. Nie żeby mi to przeszkadzało, albo cuś...Anke napisał(a):Popatrzyłam i co? Mam się wyrzygiwać publicznie na forum własnymi problemami, żeby móc sparafrazować jakiegoś buca?
Nebelwerfer napisał(a):Dlatego bronisz hetero mazgaja, któremu nie idzie w miłości?
csr napisał(a):Po prostu szlag mnie trafia jak ktoś ma wyobrażenie, że facet ma być silny, przypakowany i nieskazitelnie zaradny. Nie ma takich ludzi i nie będzie. Na szczęście nie brakuje także normalnych ludzi, którzy zamiast tracić czasu na swoją prezencję, czy przypakowanie - realizuje swoje cele.
csr napisał(a):Temat dotyczy zupełnie czego innego, co ma tutaj do rzeczy czy komuś idzie czy nie idzie w miłości? Ja nawet nie odniosłem się w swojej wypowiedzi do autora tematu, jeśli o to Ci chodzi. Swoją drogą - co ma narzekanie do mazgajstwa? Każdy na coś narzeka.
Po prostu szlag mnie trafia jak ktoś ma wyobrażenie, że facet ma być silny, przypakowany i nieskazitelnie zaradny. Nie ma takich ludzi i nie będzie.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości