Chodziło mi o to, że na początku działalności przedsiębiorca ma duże wydatki związane z wynajęciem biura, opłaceniem pracowników, zakupem towaru, a reklama jest w tym wszystkim uwzględniona na samym końcu. Zaobserwowałam to podczas pracy w sklepie internetowym, gdzie dział marketingu składał się z jednej osoby... Ograniczano się tylko do ulotek, social marketingu, dodawania sklepu do porównywarek cenowych, ale poza tym szef nie chciał zgodzić się na inne działania, właśnie ze względu na pieniądze.
Nie miałam okazji być w gimnazjum, nie moje lata