przez Niezarejestrowany » niedziela, 8 sty 2006, 13:02
Do Karin. Najgorsze jest to, że autorytatywnie wypowiadaja sie ludzie, którzy albo w ogóle nie znają problemu, albo go tylko "liznęli". Spóldzielnie mieszkaniowe są na całym świecie. W Polsce przed wojną (II światową) też były. Róznica polega na tym, że zakładają i zakładali je ludzie, których łączy WSPOLNY interes.Do spółdzielczych molochów w PRL-u członkowie byli wcielani ("doborowlnie", ale
przymusowo!!!). Członkowie tych spółdzielni nie są w większości zainteresowani ich funkcjonowaniem. Zadowoleni są, że nie muszą palić w piecu, kąpać się w balii, odgarniać śniegu. Gdy im zabraknie pieniędzy, to przestają przede wszystkim płacic za mieszkanie. Nikt im nic nie zrobi z tego powodu, bo na bruk wyrzucać nie można, a mieszkań zastępczych nie ma, bo gminy nic nie budują.Spółdzielcy nie potrafia się tak zorganizować jak np. górnicy czy lekarze, aby wymusic zmiany ustawowe. Ostatnio pan premier Marcinkiewicz na pytanie:"Jak długo jeszcze spółdzielnie mieszkaniowe będą państwem w państwie?" odpowiedział;"Mam świadomość, że niektóre spółdzielnie mieszkaniowe są zarządzane w zły sposób.Ale też niestety czlonkowie spółdzielni, czyli mieszkańcy, nie zawsze wykorzystują przysługujące im uprawnienia ustawowe. Dodatkowo resort budownictwa przygotowuje teraz nowe narzędzia prawne, które w większym stopniu powiążą funckjonowanie spółdzielni mieszkaniowych z rynkiem. Zmusi to zarządy spółdzielni do lepszej pracy." Skoro premier rządu odpowiada w ten sposób, czyli po prostu ble,ble, ble to na co świadomi spółdzielcy mieszkaniowi (tacy np. jak ja )mają liczyć? W strukturach nadrzędnych nad spółdzielcością Krajowa Rada Spółdzielcza, związki rewizyjne)ulokowali się ludzie ze starej nomenklatury i nikt ich nie rusza. Ci ludzie mają, chociażby tylko z kilkudziesięcioletniego doświadczenia) większą wiedzę niz np. pan premier i robią co chcą.
Porównywanie Niemiec z Polską w sprawie mieszkalnictwa ma taki sam sens jak prównywanie zarobków w Niemczech i w Polsce.
Na koniec wyjaśniam:Róznorodność wlasności nie zależy od interpretacji tylko od przepisów USTAWOWOWYCH! Spółdzielca mieszkaniowy ma spółdzielcze prawo do lokalu(mieszkania). To prawo może byc lokatorskie lub własnościowe. W obu przypadkach mieszkanie jest wlasnością spółdzielni, ale przy prawie własnościowym spółdzielca może swoje mieszkanie sprzedać, darować, zapisać w testamencie. Od 2002 roku wprowadzono pojęcie odrębnego prawa własności mieszkania (potocznie - wlasność
hipoteczna), ale pozostałe przepisy związane z tą własnościa sa takie, że decydując sie na odrębną własnośc czyli na wystapienie ze spółdzielni ten ktoś jest "udupiony". Trudno to wszystko na tym forum tłumaczyć. Pozdrawiam.