przez olek » wtorek, 28 lut 2006, 10:31
miro, mysle, ze pierwsza rzecza jest starac sie, by nie dac sie sprowokowac. Mam takie wrazenie, ze niektorzy ludzie specjalnie uzywaja prowokujacych okreslen: ponizen, oszczerstw, z powietrza wzietych zarzutow, kompletnych zmyslen, itp. Atakowana osoba, ktora za bardzo przejmuje sie tymi zarzutami, bierze je sobie do serca, czuje sie urazona w swej godnosci lub dumie, itp. i ma tendencje do kurczowego trzymania sie "swego", a nawet do cofania sie, do regresji, zejscia na pozycję, ktorej tak naprawde nie chcialaby zajmowac... Jest to moim zdaniem mechanizm wszelkich konfliktow, ktore degeneruja sie w krwawe starcia, podczas gdy adwersarze zajmuja bezrozumne i smieszne stanowiska i postawy. I o to prawdopodobnie chodzi wszelkiej masci prowokatorom. Mysle, ze wynalazek Internetu pomoze przelamac tę logike eskalacji, gdyz anonimowosc dyskusji, a takze mozliwosc rezerwowych nickow, powoduja, ze obelgi beda traktowane z wiekszym dystansem. No bo co komu szkodzi jesli jeden jego nick typu "chrzaszcz" dostanie obelge w stylu "ty typku!", a drugi typu "kawka" zostanie potraktowany "jelopem"? Duzo latwiej jest przejsc nad tym do porzadku dziennego, i posunac merytoryczna dyskusje naprzod, jesli odbywa sie ona na zasadach anonimowosci. Przychodza mi tu na mysl slowa Jezusa: "Jesli Cie uderza w jeden policzek, nastaw drugi". Moglbym to sparafrazowac: "Jesli Cie uderza w jednego nicka, nie przejmuj sie i zaprezentuj drugi nick"... Zeby przejsc do szerszej rzeczywistosci, mysle ze niektore agresywne ataki prasowe na Kaczynskich czy na Kosciol maja na celu to, by cofneli sie oni na prymitywne, a zacofane pozycje, z czystego refleksu obronnego.