przez olek » sobota, 17 cze 2006, 18:21
zgadzam sie z toba, Joe. Jak wiadomo, niezgoda rujnuje. Wielu krytykantom chodzi nie tyle o naprawe sytuacji czy wywarcie pozytywnego wplywu na krytykowane osoby, ale o zanegowanie wszystkiego, czego do tej pory dokonano, czy to w socjalizmie czy od zdjecia zelaznej kurtyny, albo tez zniszczenie przeciwnika. Prowadzi to do ciaglej nieufnosci i podejrzliwosci, pograzaniu sie w pesymizmie i wzajemnych wasniach i utarczkach... Osobiscie uwazam, ze osoby, ktore krytykuja w czambul (100% krytyki), albo nawet ktore wyrazaja co najmniej ponizej 50% pozytywnych ocenczy podbudowujacych opinii, sa to osoby, ktore prowadza dzialalnosc anty-polska, chcacy czy niechcacy...