przez Niezarejestrowany » niedziela, 6 sie 2006, 20:46
Mój przypadek dotyczy lokalu adaptowanego (z części wspólnej) na własny koszt. Po odbiorze do użytkowania ZGM ustala najwyższe poziomy czynszów (nie uznając zużycia technicznego budynku itp spraw z obowiązującego kwestionariusza). Odwołania nie przynoszą skutku. Podczas wykupu cena określona przez rzeczoznawcę zostaje przez P. Granuszewską dowolnie zawyżona, bez uzasadnienia, bez możliwości negocjacji, czy jakichkolwiek prób negocjacji (bezczelne zachowanie, krzyczenie, wymachiwanie jakimiś świstkami podczas rozmowy z prezydentem). Do tego dochodzi tajność wszelkich dokumentów (wycena tylko do wglądu, brak możliwości skopiowania, brak wglądu do dokumentacji technicznej budynku). Nikt nawet nie informuje o formie własności działki. Petent tylko ma możliwość kupić kota w worku, lub nie kupić i płacić wysokie czynsze. Po wykupie jest zadziwiająco milutkie powitanie w nowopowstałej wspólnocie (chodzi o pieniądze za zarząd nieruchomością). Pierwszy miesiąc szok: klatka schodowa sprzątana co tydzień, potem co półtorej, co dwa, raz na miesiąc. Moja interwencja kończy się groźbą ukarania finansowego biednej kobiety, która musi zadbać o kilkadziesiąt klatek schodowych (wycofuję z litości skargę). I tak mieszkam sobie dalej w kamienicy znając tylko swój udział w nieruchomości i trzymam kciuki za meneli, żeby nie skopali znowu ścian, nie poryli kluczami, czy nie wymalowali sprośnych rysunków. Jesienią zacznie się sezon grzewczy i trzeba będzie pozamykać okna do wiosny (sadza), czuwać czy nie pali się kamienica, przeżywać smród palonych śmieci i plastiku.