przez olek » niedziela, 27 sie 2006, 20:01
ale/ chciej zauwazyc, ze ludzi jest po to tyle na swiecie, zeby kazdy zajmowal sie jakas wlasciwa dla siebie sprawa... Jaki bylby cel zamieszkiwania ziemi przez 6 miliardow ludzi, ktorzy interesuja sie i zajmuja sie tym samym, maja te same priorytety, te same zainteresowania? Mysle, ze pokutuje tu troche nasza katolicka mentalnosc, gdzie jest jeden pasterz, a reszta to jednakowe owce, idace w jednynie slusznym kierunku, wedlug tych samych zasad... Ale przeciez spolecznosc ludzka mozna porownac do organizmu: ludzie sa jak komorki, pracuja na jedna calosc, ale kazdy specjalizuje sie w czyms innym, komorka skory rozni sie od komorki watroby, w wygladzie i funkcji, ktora spelnia...