Propozycje organizacji pracodawców pokazują na istnienie niemożliwego do przezwyciężenia konfliktu pomiędzy pracownikami, a właścicielami przedsiębiorstw. Uderza ona w interesy tych pierwszych odbierając im sześć dni urlopu, jednocześnie nabijając kasę tych drugich, którzy oszczędzając 60 dni urlopu w przeciągu 10 lat sami będą mogli pozwolić sobie na luksusowy wypoczynek na Seszelach. Co ważne podkreślenia, postulaty Lewiatana uderzają przede wszystkim w osoby młode i dobrze wykształcone – absolwentów wyższych uczelni, którzy wiele lat poświecili na naukę. Fakt ten niszczy obraz kreowany przez liberałów, jakoby działania na rzecz liberalizacji kodeksu pracy leżały w interesie właśnie osób młodych i dobrze wykształconych. Tak naprawdę jest to mit.
Działania kapitalistów uwzględniają przede wszystkim interesy ich samych. Interesy pracowników – również tych, którzy jeszcze niedawno w czasach studenckich piali peany na cześć liberalizmu i Janusza Korwin-Mikkego – obchodzą ich tyle co topniejący śnieg.