wiecie co? to przestaje byc zabawne....Na przestrzeni ostatnich dni slysze taka opinie juz ktorys raz...Glownie od facetow przed 30stka, ktorzy chca sobie ulozyc zycie, ale...nie maja z kim...
I teraz powaznie. Rozmawialam z kolesiem- fajny facet, rozkreca swoj biznes, przystojny, zadbany, zabawny, z dystansem do siebie. Nie umie znalezc normalnej kobiety. Cytujac" Zadna kobieta w moim wieku mnie nie chce, bo nie mam drogich ubran i skody octavii z korporacji, w ktorej pracuje. Dziewczyny teraz to straszne pustaki. Wymagania, jak w kosmosie, a jedyne, czym moga sie pochwalic, to tym, ze studiuja...
Zero zainteresowan, pasji, zero mozgu. Zdarzaja sie jakies tam pojedycze sztuki, ktore cos tam czytaja, jakas lepsza literature, sluchaja dobrej muzyki. Te maja TAKIE mniemanie o sobie, ze na drugiej randce mam dosc".
Moze faktycznie cos w tym jest? Moze to znak "naszych czasow"?...
Ja juz chyba jestem stara...