@Panie Kazimierzu myślę, że media idą tak pół na pół często łącząc te dwie połówki razem. Z jednej strony w myśl powiedzenia jest popyt jest podaż, media serwują 'sensację' bo są ludzie którzy tym żyją. Z najgłośniejszych choćby koniec świata wg. kalendarza Majów, wszyscy o tym słyszeli, wielu w to uwierzyło, każdy chyba choć raz powiedział zdanie w tym temacie pod kątem końca świata, ale to, że używali systemu dwudziestkowego wie mało kto. Podobnie jak w to, że na przełomie 1999/2000 staną komputery. Ludzie płacili po 20-50zł czarodziejowi który sprawdzał przez powiedzmy godzinę, wiadomo datę czy komputer przetrwa zmianę czasu. W międzyczasie owy czarodziej zgrywał sobie filmy, muzykę, zdjęcia, choć ludzie sami by to mogli zrobić przestawiając jedynie datę, ale woleli zapłacić 'fachowcom' bo media krzyczały o katastrofach, a przy katastrofach trzeba specjalisty bo nie ma żartów. Serwisy typu pudelek, gdzie ludzie żyją życiem celebrytów, choć to ma się ni jak do ich życia. Czy nastolatki które za przykładem bloga Kasi Tusk poszły na psychologię, ale nie dały rady lub teraz pracują gdzie popadnie lub niestety nie mogące ubrać się w podobne ciuchy, bo kasy nie starcza na sukienkę jaką ma Tuskowa, ale śliniące się do granic. To jest jedna połowa, druga jak piszesz media kształtują opinię i wyznaczają trendy. Tomasz Tomaszewski fotograf NG powiedział kiedyś, że człowiek potrzebuje przewodnika, aby wiedzieć co jest dobre, a co nie. Co prawda użył innych słów i bardziej to rozbudował w kontekście fotografii, ale sens prawie taki sam. Tu ma rację, bo patrząc na to wszystko do takiego dochodzi się wniosku. Czasem się zastanawiam czy teorie spiskowe z których tak się często ludzie śmieją, ale takie co trzymają się kupy i nie są pisane przez fanatyków, są prawdziwe, bo szukając jakiejś informacji często dochodzi się do takich wniosków. Jednak szukanie w internecie wg. Kowalskiego, który ma ograniczony dostęp do materiałów, archiwów i który musi przebierać wśród dziadostwa czy fanatyzmu jest wiadomo... jest i koncept szumu medialnego. Internet ostatni bastion prawdy dziś jest wysypiskiem informacyjnym, gdzie każdy ma rację, jednak aby dotrzeć do źródeł trzeba dobrze się postarać. Media kształtują opinię, ja uważam, że opinię powinien kształtować sam Kowalski, a media dać fakty z jednej i drugiej strony tak, aby Kowalski mógł zająć stanowisko, niestety tak nie jest. Kiedyś mówiło się o manipulacji społeczeństwa dziś nazwano to inżynierią społeczeństwa, wielu się śmieje z tego, ale niestety jest to niezaprzeczalne. O ile dobrze pamiętam był ostatnio spust nad podsłuchami, a za plecami rząd coś kombinował z 6 dniowym czasem pracy, podobnie jak w styczniu tego roku był spust nad alkomatami, a za plecami pojawił się druk 1066 który cytuję: dotyczy umożliwienia funkcjonariuszom lub pracownikom państw członkowskich UE i innych państw stosujących dorobek Schengen oraz państw trzecich udziału we wspólnych operacjach na terytorium RP (ochrona porządku i bezpieczeństwa publicznego, zapobieganie przestępczości w trakcie zgromadzeń, imprez masowych, klęsk żywiołowych, katastrof) Zapobieganie przestępczości w trakcie zgromadzeń, imprez masowych- czyli jak sobie wojsko nie poradzi z manifestantami to do kraju może wejść Bundeswehra i spałować Kowalskiego, który walczy o swoje o ile będzie mu się chciało ruszyć z przed TV bo są teraz takie pakiety atrakcyjne, a filmów, że z kanapy nie ma po co wychodzić.
Ostatnio kolejny raz o 5:30 włączyłem RMF i ich wiadomości, aby usłyszeć co złego się stało ostatnio i nie zawiedli: terroryzm, korupcja, umorzenie śledztwa jakiegoś mordercy, ale po wiadomościach na pocieszenie last krismas. Jest niestety dziadostwo dookoła, sztuką jest odnaleźć własną ścieżkę w tym szambie