http://www.tvn24.pl/lotnik-szpiegowal-d ... 492,s.htmlNastępny tuskces służb specjalnej troski. Tym razem SKW.
Porucznik lotnictwa wojskowego zdradzał tajemnice polskich F-16 rosyjskiemu wywiadowi - twierdzi Służba Kontrwywiadu Wojskowego.
- Prokurator w oparciu o materiały zgromadzone przez Żandarmerię Wojskową przedstawił zatrzymanemu oficerowi zarzuty popełnienia trzech przestępstw: samowolnego zaboru trzech sztuk amunicji, nielegalnego posiadania tejże amunicji oraz niedopełnienia obowiązków służbowych w zakresie postępowania z dokumentami niejawnymi
No to dwa słowa o nielegalnym posiadaniu amunicji przez wojskowych. Żołnierze służy zasadniczej za punkt honoru uważali posiadanie breloka do kluczy wykonanego z naboju do kbk. W tym celu po strzelaniu lubili przemycić nabój, który następnie nawiercali, wysypywali proch, odstrzeliwali spłonkę a wreszcie przy pomocy lutownicy, papieru ściernego i guzika z orzełkiem przerabiali na brelok. Każdy dowódca prędzej czy później na takie przemycane naboje się natykał. Oczywiście nikt z tego powodu nie wzywał ŻW ani SKW. To trochę tak jakby zadenuncjować swoje dziecko że posiada trawkę. Sam miałem w biurku zawsze kilka sztuk skonfiskowanej szwejkom lewej amunicji. zazwyczaj likwidowałem je przez wystrzelenie przy każdej okazji. No i tyle. Pan porucznik pewnie odziedziczył takie lewe naboje razem z biurkiem.
Teraz pilota F 16 wyszkolonego za kilkaset tysięcy dolarów trzymają w więzieniu z bandytami. Bo wybory idą, sukcesy są na wagę złota.
Odmęty szaleństwa, czy jakoś tak to szło...