Moim zdaniem głównym wygranym jest ZUS, głównym przegranym osoby prowadzące działalność gospodarczą, zwłaszcza zatrudniające pracowników.Wojtke napisał(a):Moje pytanie: czy płaca minimalna w ogóle jest konieczna, dobra dla ludzi i kto na niej faktycznie skorzysta?
Wojtke napisał(a):Moje pytanie: czy płaca minimalna w ogóle jest konieczna, dobra dla ludzi i kto na niej faktycznie skorzysta?
1. Co jeśli praca pracownika ma dla pracodawcy wartość mniejszą niż ustawowa stawka? Czy taka praca stanie się nielegalna?
2. Co z ludźmi, których płaca minimalna wyrzuci z rynku pracy ponieważ nie mają kompetencji/umiejętności?
3. Kto poniesie faktyczny koszt jeśli sprzedawca chleba będzie musiał podnieść wypłaty dla pracowników?
4. Czy tym samym przedsiębiorca będzie sprzedawał ze stratą czy wzrosną ceny?
5. Czy na plusie będzie zwykły konsument, który co prawda więcej zarabia, ale jego pieniądz jest mniej wart, czy rząd, który będzie ściągał większe podatki z sztucznie zawyżonej płacy i cen?
Pyramide napisał(a):Nebelwerfer słyszałeś o takich instytucjach jak MOPS ? Jak będziesz dostawał 700zł i miał rodzinę to państwo będzie cię z urzędu wspomagało /z naszych podatków/. Czyli ustalenie płacy minimalnej ma sens dla państwa-nie płacić zasiłków i innych pozycji pomocowych.
Obie strony korzystają pracodawca i pracownik. Pracodawca płaci minimum,co powyżej do ""reki". Czyli bez podatku bez ZUS.Było jest i chyba długo jeszcze berdzie.
Nie jest konieczna, ale jest dobra dla większości.
PM to tak naprawdę gift dla związków zawodowych, oszczędza im masę czasu na negocjacjach o podwyżki dla najgorzej zarabiających.
W praktyce, te dodatkowe 50 zł podwyżki dla pracownika zarabiającego poniżej minimum socjalnego to nie jest kwota, przez którą wywracają się przedsiębiorstwa, a tysiące witają się z bezrobociem.
Zakładam, że to pierwsze w małych firmach, to drugie w większych.
Zadowolony będzie pracownik, że więcej zarabia. Nawet jeśli jego zdolność nabywcza ani drgnie, na papierze będzie miał więcej niż wcześniej. Najlepiej, gdyby zmniejszyć koszt zatrudnienia, wtedy nawet z automatu ludzie dostawaliby więcej (mając wpisaną w umowę o pracę kwotę brutto), a pracodawca wydawałby na nich mniej. Takie czary.
Nebelwerfer słyszałeś o takich instytucjach jak MOPS ? Jak będziesz dostawał 700zł i miał rodzinę to państwo będzie cię z urzędu wspomagało /z naszych podatków/. Czyli ustalenie płacy minimalnej ma sens dla państwa-nie płacić zasiłków i innych pozycji pomocowych.
Wojtke napisał(a):W jaki sposób dobra? Skoro koszty pracy rosną, będą rosły ceny czyli większość będzie do tyłu.
I poza związki temat płac nie powinien wychodzić.
Oczywiście od razu zmian żadnych się nie odczuje. Ale długofalowo bądź co bądź jest to wzrost kosztów pracy, który odbija się na cenach, kapitale, warunkach pracy, prawdopodobnie bezrobociu.
Na odwrót, duże przedsiębiorstwa będą mogły pozwolić sobie na sprzedaż, może nie ze stratą, ale z minimum zysku, bądź bez niego(czyli ze stratą;)). Sprzedaż ze stratą dla małego przedsiębiorcy to koniec działalności.
No właśnie ludzie za bardzo nie rozumieją co stanowi wartość pieniądza, bo patrzą ile mają na papierze.
Nazywam płacę minimalną kosztami pracy. Myślę, że jak by się zastanowić jest to uzasadnione. Więc ta cała gadka platformy czy czegoś takiego, że oni chcą obniżać koszty pracy jest z dupy wzięta, bo podnosząc(bądź utrzymując) płace minimalną zwiększają koszty pracy.
Politycy którzy mamią nas płacą minimalną nie są albo poważni, albo świadomi jej skutków. Nie wiem dlaczego w takim razie są tymi politykami?
Jak pani Halina w piekarni dostanie podwyżki 50 zł brutto, to koszt tej operacji w przełożeniu na wolumen sprzedaży to jakieś setne części grosza w koszcie każdej bułki. Dla dużego koncernu 50 zł brutto razy np. 500 pracowników to już jest spore sianko.
Wojtke napisał(a): Ale jak już są to niech dbają o dobre warunki.
Załóżmy, że pracownik pani Haliny wytwarza 1 bułkę na dzień, pracownicy wielkiej firmy 500 osobowej produkują 500 bułek. Koszt i zysk jest taki sam w przeliczeniu na osobę, a 1 bułka o 0,1gr. droższa.
Pracodawca jest zmuszony płacić za brak kompetencji i umiejętności nie według wartości wykonywanej pracy, a według ustalonych(zawyżonych) cen.
Oczywiście można kombinować z rodzajami umów, ale to patrząc dalej bez znaczenia. Bo: Płaca minimalna to koszt pracy, który jak każdy podatek ponosi ostateczny konsument.
Społeczeństwo jako takie nie jest informowane o spadku wartości siły nabywczej pieniądza. Społeczeństwo wciska się kit, że będzie więcej zarabiać i faktycznie na papierku będzie, ale czy za tę samą ilość pieniędzy zapełni koszyk z achuana w taki sam sposób jak 5 lat temu? O tym się Kowalskiemu nie mówi.
Nie należy się obawiać "ZŁYCH WYZYSKIWACZY" to jest pracodawców - oni często płacą powyżej płacy minimalnej - pomimo tego, że mają prawo płacić minimalną.
Uczciwy polityk zamiast mamić społeczeństwo czymś tak obłudnym jak płaca minimalna, powinien proponować program nie podwyżki kosztów pracy a OBNIŻKI KOSZTÓW PRACY.
Niestety główne partie nic na ten temat nie mówią, tylko prześcigają się w licytacji kto da więcej płacy minimalnej.
Wojtke napisał(a):Dalej:
1. Co jeśli praca pracownika ma dla pracodawcy wartość mniejszą niż ustawowa stawka? Czy taka praca stanie się nielegalna?
csr napisał(a):Oczywiście, niech tyra za darmo, ewentualnie za bilet miesięczny.
Akurat tego szoku i tak nie uniknie.Nebelwerfer napisał(a):Ostatecznie pani hula na czarno i za kilkadziesiąt lat przeżyje niemiły szok, dowiadując się, jaką będzie miała emeryturę.
Wojtke napisał(a):Znasz kogoś takiego?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 66 gości